Ciągle pytacie się o następnego bloga, mam już jakiś pomysł, ale może i wy napisalibyście mi mniej więcej o czym chcielibyście czytać i z jakim bohaterem w roli głównej ?
Jeżeli chodzi o moją wersję, to chciała bym w niej umieścić Nialla i Harry'ego jak głównych bohaterów, ale to w swoim czasie. ;)
Więc jeżeli chcielibyście włożyć jakiś swój pomysł do przyszłego bloga to napiszcie go w komentarzu ;)
Z chęcią się zainspiruję ;*
Piszę tego bloga dla was mam nadzieję, ze będzie się wam podobał i będziecie komentować ;DD
piątek, 19 kwietnia 2013
sobota, 13 kwietnia 2013
Rozdział 94
Teraz w końcu mogę naprawdę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Mam wspaniałego męża, dzieci no i przyjaciół, na których mogę zawsze liczyć, a szczególnie na Harry'ego, który tak pokochał Anthony'ego i Miracell, że spędza z nimi każdą wolną chwilę.
Wiadomo, dalej jest nam ciężko po śmierci Louie'go
ale staramy się, żyć tym co mamy teraz. Bóg przecież wiedział co robi, taki los był nam pewniej już z góry pisany.
Dzisiejszy dzień jest jeszcze szczęśliwszy, gdyż Anthony obchodzi swoje 2 urodziny. Przyszli wszyscy całe 1D Danielle i Eleanor. W pewnym momencie gdy Anthony miał zdmuchiwać świeczki na torcie, zgubiliśmy go z oczu.
-Niall skarbie, gdzie jest Antony ?-Zapytałam się rozglądając się w około.
-No przecież siedzi ta...-Pokazał na pusty kocyk z porozrzucanymi zabawkami.
Wszyscy zaczęliśmy go szukać po domu.
-Chodźcie tutaj wszyscy, szybko-Gdy weszliśmy do kuchni zobaczyliśmy śmiejącego się Harry'ego.
-Znalazłem-Antoś siedział pod stołem w kuchni z miseczką ciasteczek.
-Ahah od razu widać, że syn Horana-Śmiał się Zayn, a po chwili zaczęli wszyscy. Niall wyciągnął go z pod stołu,wziął na ręce i cmoknął w policzek
-A wy mówiliście, że nie jest do mnie podobny.
-Tak skarbie, teraz już to wiemy-Podeszłam do nich i przytuliłam.
-Aww jak słodko, czekajcie zrobię wam zdjęcie. Uśmiech proszę- Rzuciła Eleanor-Jak słodko, szczęśliwa rodzinka. Mogę go ?
-Jasne proszę.
-Oj Lou, spójrz jaki on jest słodki. Taki mały Horanek. Może my też sobie takiego sprawimy?
-Tak, ale na pewno nie małego Niallera, wystarczy, że z jednym musimy się użerać- I ponownie śmiech na sali.
Tak to był zdecydowanie świetny dzień, którego nie zapomnimy na bardzo długo, ale punktem kulminacyjnym tego wieczoru były oświadczyny Louisa.
-Eleanor, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją panią Tomlinson- Uklęknął przed nią wyjął czerwone pudełeczko z pięknym pierścionkiem.
-Oczywiście, że tak skarbie- Rzuciła mu się na szyję, o mało co nie przewracając go na podłogę.
I jakby nie było dalej posypały się gratulacje, gratulacje i jeszcze raz gratulacje.
__________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał ;) Po raz kolejny dziękuję za komentarze, po jednym z nich aż chciało mi się płakać :* Opowiadanie zbliża się już ku końcowi, ale mam jeszcze jedną małą niespodziankę i mam nadzieję, że przypadanie wam do gustu, ale to przy następnym rozdziale <3
Wiadomo, dalej jest nam ciężko po śmierci Louie'go
ale staramy się, żyć tym co mamy teraz. Bóg przecież wiedział co robi, taki los był nam pewniej już z góry pisany.
Dzisiejszy dzień jest jeszcze szczęśliwszy, gdyż Anthony obchodzi swoje 2 urodziny. Przyszli wszyscy całe 1D Danielle i Eleanor. W pewnym momencie gdy Anthony miał zdmuchiwać świeczki na torcie, zgubiliśmy go z oczu.
-Niall skarbie, gdzie jest Antony ?-Zapytałam się rozglądając się w około.
-No przecież siedzi ta...-Pokazał na pusty kocyk z porozrzucanymi zabawkami.
Wszyscy zaczęliśmy go szukać po domu.
-Chodźcie tutaj wszyscy, szybko-Gdy weszliśmy do kuchni zobaczyliśmy śmiejącego się Harry'ego.
-Znalazłem-Antoś siedział pod stołem w kuchni z miseczką ciasteczek.
-Ahah od razu widać, że syn Horana-Śmiał się Zayn, a po chwili zaczęli wszyscy. Niall wyciągnął go z pod stołu,wziął na ręce i cmoknął w policzek
-A wy mówiliście, że nie jest do mnie podobny.
-Tak skarbie, teraz już to wiemy-Podeszłam do nich i przytuliłam.
-Aww jak słodko, czekajcie zrobię wam zdjęcie. Uśmiech proszę- Rzuciła Eleanor-Jak słodko, szczęśliwa rodzinka. Mogę go ?
-Jasne proszę.
-Oj Lou, spójrz jaki on jest słodki. Taki mały Horanek. Może my też sobie takiego sprawimy?
-Tak, ale na pewno nie małego Niallera, wystarczy, że z jednym musimy się użerać- I ponownie śmiech na sali.
Tak to był zdecydowanie świetny dzień, którego nie zapomnimy na bardzo długo, ale punktem kulminacyjnym tego wieczoru były oświadczyny Louisa.
-Eleanor, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją panią Tomlinson- Uklęknął przed nią wyjął czerwone pudełeczko z pięknym pierścionkiem.
-Oczywiście, że tak skarbie- Rzuciła mu się na szyję, o mało co nie przewracając go na podłogę.
I jakby nie było dalej posypały się gratulacje, gratulacje i jeszcze raz gratulacje.
__________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał ;) Po raz kolejny dziękuję za komentarze, po jednym z nich aż chciało mi się płakać :* Opowiadanie zbliża się już ku końcowi, ale mam jeszcze jedną małą niespodziankę i mam nadzieję, że przypadanie wam do gustu, ale to przy następnym rozdziale <3
sobota, 6 kwietnia 2013
Podziekowania i info.
Hey.!
Strasznie wam dziękuję, za to , że ktoś to wg czyta i za miłe komentarze ;)
Ten blog jest straszniee długi, nawet nie podejrzewałam, że będzie aż tak długi, więc to chyba czas by go zakończyć. Oczywiście pojawią się jeszcze jakieś rozdziały, ale będzie już ich niewiele. Możliwe, że około 3, a następnie epilog. Więc jeszcze raz wam dziękuję, że ze mną byliście i mam nadzieję będziecie ;)
Strasznie wam dziękuję, za to , że ktoś to wg czyta i za miłe komentarze ;)
Ten blog jest straszniee długi, nawet nie podejrzewałam, że będzie aż tak długi, więc to chyba czas by go zakończyć. Oczywiście pojawią się jeszcze jakieś rozdziały, ale będzie już ich niewiele. Możliwe, że około 3, a następnie epilog. Więc jeszcze raz wam dziękuję, że ze mną byliście i mam nadzieję będziecie ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)