czwartek, 3 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 84

Następnego dnia obudził mnie dzwonek do drzwi. nie chcąc budzić Nialla, poszłam otworzyć
-Cześć Klaudia-Mama Nialla rzuciła mi się na szyję-Tak mi przykro
-Dziękuję-Uroniłam kilka łez-, po czym szybko je otarłam-Proszę wejdźcie, i z góry przepraszam za strój-Zeszłam do nich w piżamie
-To przecież jest nieważne, ważne jest abyście mieli kogoś obok siebie w tej sytuacji.
-No tak, proszę rozgośćcie się,a ja zaraz przyjdę-Pobiegłam na górę, by obudzić Horana
-Niall, wstawaj twoi rodzice przyjechali.
-Co ?
-No schodź do nich, a ja zaraz tam zejdę- Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się.
Gdy zeszłam do kuchni Niall już ich ugościł.
Staraliśmy się nie pogłębiać tematu Louiego, chociaż wiele rzeczy nam o nim przypominało.
-Lena, może przejdziemy się na spacer z Anthonym, porozmawiamy...-Rzuciła mama Nialla
-Tak, skarbie to świetny pomysł, a ja zostanę to z tatą-Dorzucił jej syn.
-W takim razie tak-Wsadziłam małego do wózka, nałożyłam płaszczyk i poszłyśmy do parku.
-No to Lena, opowiadaj jak układa ci się z Niallem, jest dla ciebie dobry?
-Tak, Niall jest wspaniały, stara się spędzać z nami jak najwięcej czasu, ale staram się go nie ograniczać. Zawsze pomaga mi przy dzieciach-na ostatnim słowie ściszyłam trochę ton głosu i spuściłam głowę ku dołowi, co miało oznaczać słabość, a jego mama położyła rękę na moim ramieniu, co z kolei było oznaką współczucia. Miałam z nią dobry kontakt, nie wiem skąd te stereotypy o teściowych, nie widujemy się za często, ale gdy już przyjeżdża to spędza ze mną i Niallem dużo czasu, jak i z moją mamą, również bardzo się lubią.
~~~Dzień Pogrzebu~~~
Dzisiejszego dnia wstałam niechętnie, bardzo chciałam go ominąć, no ale niestety nie dało się.
Wszyscy wstali dosyć wcześnie, ponieważ pogrzeb miał odbyć się 10.00
Codzienne toaleta, lekki makijaż i ubiór.
Zjedliśmy szybkie śniadanie i pojechaliśmy wszyscy do kościoła. Jak zawsze najpierw msza, oczywiście nie obyło się bez chociaż kilku paparazzi, chociaż miało ich nie być. Po mszy przeszliśmy na cmentarz gdzie miała się odbyć ostateczna ceremonia. Nie mogłam znieść tego widoku, gdy spuszczają malutką trumienkę z moim malutkim Luoiem, zaczęłam niemiłosiernie płakać, Niall tak samo, Przytuliliśmy się do siebie by stłumić ten ból, po stracie tak ważnej osoby. Stało się już po wszystkim, próbowałam sobie wmówić, ale nie mogłam. Potem jak zawsze na pogrzebach nie brakowało kondolencji, co dobiło nas jeszcze bardziej. Chcieliśmy już jechać do domu, ale moja i Nialla mama przypomniały nam o tym całym poczęstunku, po pogrzebie tzw.stypie. Pojechaliśmy do restauracji, ale tylko pokazać się bliskim, że jesteśmy, po czym pojechaliśmy do domu.
_____________________________________
I jak ?! Podoba się ? Mam ogromną nadzieję, że tak. Była bym bardzo wdzięczna za komentarze.


/Klaudzia xx <3


2 komentarze:

  1. Dlaczego ich to spotyka?
    Znajduje wiele blogów, w których Niall jest najbardziej poszkodowany, zaczynając czytać byłam taka szczęśliwa...
    a poza tym genialnie piszesz, i oby tak dalej!
    Ale nie krzywdź ich tak bardzo...
    Lena<3
    (Ps. Genialnie nazwałaś główną bohaterkę!!!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, nie martw się teraz spotkają ich same przyjemności ;*
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń