wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 86

Ze snu wyrwał mnie dźwięk budzika. Leniwie spojrzałam, która godzina.
-Niall, kochanie wstawaj, zaspaliśmy!-Zaczęłam go szturchać.
-Co ? Która godzina ?
-9:35
-Już wstaję-Próbował wygramolić się z łóżka-Kotku zrób śniadanie, a ja obudzę Antka.
Nie wiedziałam, co przygotować, więc najlepszym rozwiązaniem okazały się naleśniki, a dla Anthonego deserek, po czym pobiegłam się ubrać i umalować, a włosy związałam w koka.
Szybko zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy na lotnisko, na całe szczęście odprawa minęła szybko, a Antek cały lot przespał chociaż lecieliśmy dosyć długo. Zaraz po wyjściu z budynku czekał na nas samochód, którym pojechaliśmy do domu.
-To tutaj- Oznajmił Horan
-Jak tu pięknie-Jak się okazało Niall wynajął dla nas Dom, zaraz przy oceanie.
-Wiedziałem, że Ci się spodoba-Powiedział, po czym zaczął wyciągać bagaże.
-Tak, niesamowicie, to był jednak świetny pomysł.
Wzięłam Anthonego na ręce i weszliśmy do domu
-Zobacz jak tu ładnie misiu-Pokazałam mu dom, przy okazji sama go oglądałam. Widać, że mu się podobało, bo uśmiech nie schodził mu z twarzy, chociaż tak naprawdę jeszcze nic nie rozumiał.
-No i tak wyobrażam nas sobie, za 20 lat i dłużej- Niall podszedł do nas od tyłu i przytulił.
-Ja też skarbie-Pocałowałam go w policzek.
-No może zmieniając kilka rzeczy.
-Co masz na myśli ?
-Kiedyś ci powiem,  a teraz może pójdziemy na jakiś obiad ?
-Eh, no dobrze, ale najpierw przebiorę Anthonego bo tu jest gorąco, jeszcze nam się przeziębi, chociaż mi też przyda się odświeżenie.
-Dobrze, a ja przy okazji wyciągnę wózek.
-Dziękuję.
Najpierw zajęłam się Anthonym,a następnie sobą przebrałam się w coś luźniejszego,a włosy spięłam w  koka.
-Lena, kochanie możemy już iść ?
-Tak, już idę-Włożyłam Anthonego do wózka i zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy do torby.
-Ja go wezmę nie będziesz, się przecież męczyła, to mają być wakacje -Powiedział Horan
-Naprawdę ?! Dziękuję-Niall naprawdę, doskonale sprawdzał się w roli taty. Jest takim moim małym diamencikiem, który co dziwne wybrał mnie, na resztę życia, no ale wracając do rzeczywistości pierwszy dzień tutaj minął wspaniale chociaż najpierw musieliśmy się oczywiście zgubić, więc tak myślę, że to już jest chyba jakiś nasz zwyczaj, że na każdych wakacjach się gubimy, lecz da się to  jakoś przeżyć.

Dzisiejszy dzień zapowiadał się równie ciekawie. Dziś postanowiliśmy wybrać się na plażę, tą tuż przy naszym domku. Gdy się obudziłam Niall i Anthony jeszcze spali. Wyglądali tak słodko, nie tnie wstałam, po czym sięgnęłam po telefon i zrobiłam im zdjęcie, nie czekając ani chwili wrzuciłam je na Twittera z dopiskiem: Moje dwa skarby :* <3. Poszłam się przebrać, a i oczywiście jeszcze strój. Włosy związałam w wysokiego kucyka i poszłam zrobić śniadanie.
Właśnie kończyłam robić naleśniki, gdy do kuchni wszedł zaspany Niall z Anthonym na rękach.
-O już wstaliśmy ?-Zabrałam mu Antosia.
-W sumie to tylko on, ja jeszcze chętnie bym sobie pospał-Przeciągnął się.
-Możesz iść, ale wtedy ominą Cię te przepyszne naleśniki.-Przejechałam mu talerzem z naleśnikami przed twarzą.
-To jednak sobie odpuszczę to spanie-Usiadł przy stole . Nie tracąc czasu posadziłam Anthonego na jego specjalnym krzesełku i zaczęłam nakładać posiłek.
-Proszę kochanie-Nachyliłam się nad nim i dałam mu je na talerz-W tym czasie dał mi buziaka w policzek.
-Dziękuję-uśmiechnął się
-Ja też, skarbie-Nakarmiłam najpierw Antosia, a potem zaczęliśmy posiłek.
Gdy skończyliśmy Niall pozmywał naczynia, a ja spakowałam podręczną torbę na plażę.
Pogoda nam dziś dopisała, chociaż tu zawsze jest pięknie, ale dziś było wyjątkowo. Niall nawet próbował nauczyć Antka pływać, ale oczywiście nie obeszło się bez moich licznych interwencji, bo o mało się nie utopił, chodzi mi teraz o Nialla. Prawie cały dzień spędziliśmy na tej wspaniałej plaży, na której oczywiście byliśmy sami, a wieczorem poszliśmy na kolację i na drugą plażę, tym razem zobaczyć piękny zachód słońca.
___________________________
Podoba się ?! Mam nadzieję, że tak i przepraszam, że długo nic nie dodałam, ale nie było czasu, lecz postaram się to teraz jakoś nadrobić.
+Jeżeli prowadzicie swoje blogi, to możecie zostawić link to nich w komentarzu z chęcią przeczytam :*

/Klaudzia xx <3

2 komentarze: