niedziela, 9 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 73

Gdy wróciliśmy do domu, poszliśmy od razu spać, bo byliśmy tak zmęczeni, że do moich rodziców postanowiliśmy jechać jutro.
-Niall, kochanie wstawaj, już po 12
-Yhhy, jeszcze 5 minutek
-Ale ja już zrobiłam śniadanie
-A, no to już wstaję-Zerwał się z łóżka
-To ja pójdę się przebrać,  czekam w kuchni.
-Ok
Nałożyłam lekki makijaż, włosy wyprostowałam i ubrałam to: http://allani.pl/zestaw/510590 i poszłam do kuchni w której o dziwo Nialler już czekał
-Tak szybko ?
-Twoje jedzenie mnie wzywało
-Ha ha bardzo śmieszne
-Nie, no żartuję ty-Złapał mnie od tyłu za biodra-A, kochanie, wiem że jeszcze jest czas , ale jakoś nie dawało mi to spokoju. Myślałam wczoraj całą noc o dniu naszego ślubu i tak wpadłem na pomysł, żeby może 14 września ? Tak na pamiątkę, że właśnie wtedy zostaliśmy parą
Odwróciłam się w jego stronę-Niall to wspaniały pomysł-Pocałowałam  go
-Wiedziałam, że ci się spodoba, ale możemy już jeść
-No oczywiście, tak długo czekałeś-Wystawiłam język
Po zjedzonym posiłku pojechaliśmy do moich rodziców
-Cześć Mamo-Rzuciłam się jej na szyję
-Cześć córciu, Niall
-Dzień dobry pani-Pocałował ją w  dłoń
-No to siadajcie i opowiadajcie, jak tak na wakacjach
-Wspaniale, a tak po za tym to Niall poprosił mnie o rękę
-Naprawdę, to gratuluję, bardzo się cieszę, że to właśnie ty Niall
-No ja też-Na jego twarzy zagościł uśmiech 
-Lena, powiem twojemu tacie tylko gdy wróci
-Dobrze, a tak jeżeli zapytam gdzie Beniamin ?
-W ogrodzie,  bawi się
-To ja go zabiorę i chyba będziemy się zbierać, co  nie Kochanie ?
-Tak musimy jeszcze zrobić zakupy
-W takim razie strasznie się cieszę, z waszego szczęścia i dziękuję, że przyszliście.

Reszta życia mijała nam bardzo przyjemnie w swoim towarzystwie, wiadomo Niall musiał często wyjeżdżać choćby na parę dni, no ale w końcu to jego praca.Ślub chcieliśmy odbyć w gronie rodziny i najbliższych przyjaciół.
Do naszego ślubu zostało półtora miesiąca, a Niall i reszta 1D  pojechali w trasę koncertową po Ameryce południowej.
Dziś wybrałam się na zakupy po suknie ślubną, buty i akcesoria. Niestety El nie mogła przyjechać, więc poszłam tylko z Danielle
-Już nie mogę się doczekać
-Nie martw się wszytko będzie dobrze, pamiętasz jak mnie podnosiłaś na duchu
-Tak, dokładnie w tym samym salonie
-No właśnie, więc przytocz sobie te słowa i powinno być dobrze-Posłała mi ciepły uśmiech.
Nie umiałam się na nic zdecydować, chciałam, żeby moja suknia była skromna z jakimś ciekawym akcentem,tą jedyną wymarzoną znalazłam po około 3 godzinach:
-Ta będzie idealna
-Z tymi butami-Zauważyła Dan-A teraz biegnij przymierzyć
-I jak-Obróciłam się w okół własnej osi
-Boże jak ty pięknie wyglądasz
-Tak myślisz ?
-Tak
-Dobra, to przebiorę się i możemy iść do zapłacić
Po udanym zakupie poszliśmy do auta, już miałam jechać gdy Danielle dostała skurcz
-Nic ci nie jest ?
-Nie... możemy już jechać
-Dobrze-Powiedziałam niepewnie, gdy to się powtórzyło
Złapała mnie za ramie-To chyba już, mogła byś mnie zawieść do szpitala
-Tak już jedziemy.
Na całe szczęście nie było korków i zdążyliśmy w porę do szpitala
Zaprowadziłam Dan do pielęgniarki, a sama zadzwoniłam do Nialla
-Kochanie ?
-Tak Lena coś się stał ?
-Powiedz Liamowi, że Dan rodzi
-Ok,-Rozłączył się
Musiałam chwilkę poczekać na lekarza
-Przepraszam, panie doktorze, co z Danielle Peazer ?
-Skurcze ustały, ale podejrzewamy, że jeszcze dziś urodzi
-Dobrze, dziękuję, a mogę się z nią zobaczyć ?
-Na razie nie bo jest na usg, ale jeżeli pani by mogła to przydały by się jakieś rzeczy  panny Peazer
-Dobrze, rozumiem
Szybko pojechałam, do jej domu bo klucze zostawiła w samochodzie. Zapakowałam, jakąś piżamę, coś z kosmetyków i jakieś ubrania. Szybko wsiadłam samochód.
Weszłam do sali w której leżała Danielle
-Hej, przywiozłam ci jakieś rzeczy
-O  dziękuję , a mam taką prośbę mogła byś zadzwonić do Liama ?
-Już to zrobiłam
-W takim razie znowu dziękuję-Siedziałam z nią dosyć długo, gdy nagle znowu dostała skurczów
-Lena, mogła byś
-Tak już idę-Zawołałam lekarza, po krótkiej chwili pojechali na salę porodową i pozostawało tylko czekać
-Lena, gdzie jest Danielle ?-Do szpitala wbiegł Liam
-Haj, przyjechałeś, jest w sali porodowej, lepiej tam idź
-Ok, dziękuję-Poszedł do pielęgniarki, aby go tam zaprowadziła
Gdy nagle do poczekalni weszła reszta
-Hej, co wy tu robicie ?
-Przylecieliśmy z Liamem
-A co z trasą ?
-Musieliśmy odwołać, chociaż zostały 2 tygodnie
-Niall, Danielle będzie wam bardzo wdzięczna, że przyjechaliście
-Wiemy, a po za tym chciałem cię już zobaczyć
-Kochanie, ja też- Przytuliłam go.
Po około godzinie od ich przyjazdu, wyszedł z sali cały uradowany
-I co- "Rzucił się na niego Louis"
-Piękna i zdrowa dziewczynka
-O gratuluję tatusiu-podeszłam do niego i przytuliłam, reszta zrobiła to samo
-A kiedy będziemy mogli ją zobaczyć ?
-Najlepiej żebyście pojechali do domu i przyjechali jutro bo musi odpocząć
-A co z tobą-Zapytał Zayn
-Ja poczekam,a Lena mogła byś na stronę
-Tak -Odeszliśmy kawałek
-Bardzo ci dziękuję, że się nią opiekowałaś gdy mnie nie było
-Nie ma spray, tak robią przyjaciele
-Jeszcze raz bardzo ci dziękuję.
Wszyscy pojechaliśmy do domu, prócz Liama i żeby jutro móc ja odwiedzić.
-Co tam masz ?-Niall wyczaił pięknie zapakowane pudło, które wnosiłam do domu
-A nie twoja sprawa-Pokazałam mu język
-A ja już się chyba domyślam
-No i chyba się dobrze domyślasz, ale zobaczysz to dopiero za miesiąc
-Jeszcze tak długo czekać, ahh mogłem wybrać datę miesiąc wcześniej
-No widzisz, twój błąd haha, a teraz ja idę już spać, ten dzień mnie wykończył 
-Czekaj skarbie ja też idę.
Następnego dnia wstaliśmy około 11 spokojnie zjedliśmy śniadanie, poszliśmy się ubrać: http://allani.pl/zestaw/515579, a przed wizytą w szpitalu pojechaliśmy z Niallem po kwiaty.
-Hej-W sali leżała Dan, z dzieckiem na rękach ale Liama nie było
-Cześć wchodźcie
-Proszę-Niall dał Dan kwiaty
-Dziękuję bardzo
-Gdzie Liam ?
-Poszedł do łazienki za chwilę pewnie przyjdzie
-Jej, jaka ona śliczna
-A wiesz, jak będzie sie nazywać ?
-Nie mam pojęcia
-Razem z Liamam uznaliśmy, że Elena, Lena od ciebie, a E od El
-O czuję się zaszczycona
Spędziliśmy tam połowę dnia, potem przyjechała reszta chłopaków, oraz reporterów i fanek co nie bardzo zadowalało Liama.
Elenę ochrzcili tydzień przed naszym ślubem, żeby nie czekać tak długo.
_________________________________________________________________________________
W następnym rozdziale będzie już ślub, ale nie martwcie się to nie będzie koniec, jeszcze się dużo wydarzy . Jeżeli chcecie to możliwe, że dziś jeszcze się pojawi rozdział ze ślubem o ile się wyrobię.

/Klaudzia xx <3

3 komentarze:

  1. Jezu jak się ciesze że to nie koniec :3
    Mam nadzieje że się wyrobisz i dodasz jeszcze dziś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawde świetny rozdział mam nadzieje że wsz skończy się dobrze :]

    OdpowiedzUsuń
  3. 1 rozdział przed tym rozmyślałam co z dzieckiem Dan i Liama a tu proszę! I tak wg to świetny blog :D

    OdpowiedzUsuń