czwartek, 8 listopada 2012

ROZDZIAŁ 55

Następnego dnia wstałam około 12 bo nigdzie się nie śpieszyłam. Umyłam twarz i ubrałam to: http://allani.pl/zestaw/453197   oczywiście z jednym butem i powoli zeszłam do kuchni. Na śniadanie zrobiłam płatki i musiałam zadzwonić do Dan, że nie mam jak tańczyć przez najbliższe parę tygodni. Wybrałam numer i po paru sygnałach usłyszałam głos Danielle
-Cześć
-Hej słuchaj mam taką sprawę
-No dawaj
-Bo złamałam wczoraj nogę i nie mogę tańczyć-Bałam się strasznie jej reakcji
-O shit co my teraz zrobimy ?
-Nie mam pojęcia,
-No to najwyżej na ten czas odwołamy zajęcia, a przygotowaniami zajmie się Alex, a my najwyżej pójdziemy na próby zobaczyć jak to wyszło
-No w sumie to był by to dobry pomysł
-Ok to przyjadę dziś do ciebie to może jakiś jeszcze nam pomysł wpadnie go głowy
-No ty to jednak potrafisz myśleć
-A widzisz, a teraz muszę kończyć bo zaraz przypalę grzanki, paa
-No to do zobaczenia.
Na całe szczęście Danielle jednak myśli i oby wszystko poszło dobrze bo za parę dni zaczynają się próby.
Dzień strasznie się ciągną. Mam przyszła z obiadem, i tyle dobrze bo mi się nie chciało robić.
Była godzina 18.35 gdy rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć bo byłam pewna, że to Danielle,a  w  drzwiach stał... Niall
-Cześć skarbie-Wziął mnie na ręce,a kule upadły obok
-Niall co ty tu robisz ?
-Nie cieszysz się ?
-Cieszę sie i to bardzo, ale jak ty się tu znalazłeś, co z koncertami ?
-Może usiądźmy, a ja ci wszystko opowiem-Trzymając mnie na rękach zaniósł mnie na sofę w salonie.
-No więc... Wczoraj po przylocie zagraliśmy koncert rozpoczynający trasę,a pomiędzy następnymi mamy cztery dni przerwy, więc postanowiłem wykorzystać ten czas na pobyt z tobą, a i Liam też przyjechał bo chciał iść z Dan do lekarza bo idzie jutro.
-Serio nie musieliście jakoś bym wytrzymała
-Tak juz to widzę, jeszcze z tym gipsem , głuptasku ty mój. A tak wg to gdzie Beniamin?
-Mama go zabrała do siebie na ten czas
-Przynajmniej będziesz mogła odpocząć, a co z Choreografiami ? Przecież Danielle tez nie może ?!
-Poprosimy Alex, a my najwyżej będziemy tylko nad wszystkim czuwać.
-To jest rozwiązanie- Przytulił mnie do siebie -Strasznie się cieszę, że mogę tu być-Musnął moje wargi
-A ja, że jesteś tu-Odwzajemniłam to
-To może coś zjemy ?
-Nie chce mi się
-Ale ja coś przyrządzę, nie pozwolił bym ci 
-Ha No to tak z chęcią popatrzę-Wystawiłam mu język 
Załączył muzykę i ubrał fartuszek
-To zaczynam-Uśmiechnął sie do mnie, a ja wstałam i poszłam na stołek przy wyspie kuchennej, ale Niall podbiegł do mnie i mi pomógł
-Dziękuję
-Ależ proszę,a co byś sobie życzyła ? Włoskie ? Francuskie ?
-Niech będzie hmm... włoskie
-Bene(Po włosku dobrze)
Mieliśmy niezły ubaw Niall próbował mówić po włosku, wszystko rozsypywał, zrobiłam mu parę zdjęć, parę razy coś przypalił, aż w końcu zrobił.. Spaghetti. Wziął mnie za rękę zaprowadził do stołu
-Smacznego
-Dziękuję i nawzajem
Było naprawdę pyszne i ładnie przystrojone
-Mam nadzieję, że smakowało ?
-Oczywiście dziękuję
-A czy teraz możemy już iść spać bo jestem strasznie zmęczony
-I kto to mówi ?! Ależ oczywiście, nawet nie posprzątaliśmy tylko od razu udaliśmy się do sypialni.
___________________________________________________________________________________
Dziękuję za koment <3 Liczę na więcej . A to tak na szybko bo śpieszę się na zajęcie pozaszkolne ;P


/Klaudzia <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz