piątek, 30 listopada 2012

ROZDZIAŁ 67

-To co jemy ?
-Ja tylko naleśniki
-Ok, to zamówię, a ty znajdź jakiś stolik-uśmiechnął się
-Spoko-Usiadłam przy pierwszym lepszym ze stolików, oczywiście w jakimś kącie czekając na mojego "klenera
-Proszę-Podał mi talerz naleśników z jagodami
-Dziękuję,a ty co sobie zamówiłeś ?
-Dziś tylko omlet, kanapkę z krewetkami i jajka na bekonie..a jeszcze mam dla nas sok
-Niall, ale my idziemy zaraz na basen, no i tak jakoś mi się wydaje, że przed tym nie powinniśmy się tak objadać
-No właśnie wiem dlatego wziąłem tylko tyle-Popatrzyłam się na niego i tylko taki facepalm, po czym się zaśmiałam
-Dobrze już zjadłem możemy iść-Odłożył talerz
-Świetnie, czyli teraz chodźmy po stroje kąpielowe i base ?!
-Z miłą chęcią.... kto pierwszy ten lepszy
-Ej to nie fair-Goniliśmy się po hotelu gdy nagle "upadłam"
-Niall, stop pomóż mi-Zatrzymał się i podbiegł do mnie
-Głuptasie, nic Ci nie jest ?-Podał mi rękę
-Dziękuję-Pociągnęłam go za rękę, tak aby upadł i szybko pobiegłam
-I co, teraz ty dałeś się nabrać-Zaczęłam się śmiać i szybko pobiegłam w stronę pokoju,, ale jak się okazało Niall miał do niego kartę
-Ha ha musiałaś czekać-Wystawił język
-Oj już trudno, otworzysz ?-Zrobiłam psie oczy
-No pewnie
Szybko przebrałam się w strój kąpielowy, nałożyłam ciuchy i jeszcze tylko musiałam poczekać na Nialla
-No idziesz już-Pukałam w drzwi łazienki
-Już, już to ty kochanie tak długo siedziałaś-Otworzył drzwi
-No wiem, ale ja mam więcej do ubrania
-Już dobrze, chodźmy-Złapał mnie za rękę  i poszliśmy w końcu na basen.

-Niall szybko chodźmy, wszyscy już czekają i nie zdążymy na samolot-Tak szybko minęła reszta dni w Ameryce z Niallem i przyszła pora na kolejny samotny miesiąc.
-Już możemy iść- Znieśliśmy szybko bagaże i wszyscy wpakowaliśmy się do auta.
Na lotnisko przyjechaliśmy przed czasem, więc mieliśmy jeszcze chwilkę dla siebie.
-Będę strasznie tęsknił-Przytulił mnie
-Ja też, mój skarbie kolejny taki samotny miesiąc-W tej chwili poleciały mi łzy, a Niall je otarł
-Zobaczysz, minie to szybko w końcu będziesz mogła już tańczyć
-Tak, to wielkie pocieszenie-W tym momencie zawołała mnie Dan bo musiałyśmy już wsiadać na pokład.-Pa kochanie-Pocałowaliśmy się
-Paa,...a zapomniał bym wolałabyś   ciepło czy zimno ?
-Co ?
-No śnieg czy słońce ?
-Teraz chyba śnieg, a co ?
-Dowiesz się w swoim czasie
Ostatni raz się pożegnaliśmy i już byłam w drodze do Londynu.
____________________________________
Taki jakiś dziwny -,- ale mam nadzieje, że sie spodoba, jutro po południu, albo nawet dziś wieczorem pojawi się jeszcze jeden rozdział  :P

/Klaudzia xx <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz