sobota, 10 listopada 2012

ROZDZIAŁ 56

Niall już dawno spał oczywiście nie mogłam się przez niego ruszyć bo się do mnie przytulił, z nudów oglądałam naszą fototapetę na ścianach. Odkryłam zdjęcia o których nawet nie miałam pojęcia, było dużo jak spałam z pobytu w Mullingar i bardzo dużo innych, ale i tak najlepsze było te za łóżkiem z wypadu na London Eye które robiła Danielle, to oglądanie tak mnie zmęczyło za nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Następnego dnia obudził mnie Niall
-Kochanie pobudka, zrobiłem śniadanie
-Hej skarbie-Przeciągnęłam się i dałam mu buziaka
-Proszę-Położył specjalną tacę nad moimi nogami
-Dziękuję, ale nie zjem bez ciebie-Pokazałam na miejsce obok mnie
-Hmm.. no dobra-Puścił do mnie uśmiech
Śniadanie było pyszne
-No to bardzo dziękuję
-Nie ma za co głuptasie ty mój, to ja pójdę pozmywać
-Ok, a ja pójdę się przebrać
-To czekaj przyniosę ci coś
- Świetnie tylko pamiętaj  żadne rurki bo nie wcisnę się hehe
-Spoko-Wziął tacę i wyszedł
Przyszedł po jakiś 20 minutach
-Co tak długo ?!
-Łał już wiem dlaczego tak długo trzeba na was czekać
-No dobrze, dobrze pokaż co mi przyniosłeś-Wstałam z łóżka i zobaczyłam http://allani.pl/zestaw/455886
-Niall, ale ja nie mam takiej sukienki !?
-No bo to taki prezent
-Ale nie potrzebnie kupowałeś
-Przyda ci się mówię ci
-To w takim razie dziękuję, ale podaj mi do tego jeszcze sweter leży na fotelu za tobą
-Ten  ?!
-Oo tak dziękuję-Wstałam i poszłam do łazienki. Wgramoliłam się w tą sukienką i muszę przyznać że jest piękna, Nialler ma gust, chociaż pewnie wybierał ją Harry. Po chwili wyszłam z łazienki
-Kochanie podaj mi kule
-Proszę, ale ty pięknie wyglądasz
-To dzięki tobie, ale przyznaj się, że to nie ty wybierałeś sukienkę ?!
-Ja wybierałem.... tylko Zayn mi trochę pomógł
-A to, to wyjaśnia te rozcięcie na plecach
-He he, a zapomniałem ci powiedzieć, Danielle dzwoniła i przeprasza, że wczoraj nie przyszła, ale za to dziś przyjdzie z Liamam
-To świetnie, a co teraz robimy strasznie mi się nudzi ?!
-Hmmm nie wiem, ale trzeba by posprzątać trochę w salonie po wczoraj
-Nie martw się już to zrobiłem
-Och to dobrze, ale przez to nie mamy co robić, ale chyba mam pomysł możemy pojechać do moich rodziców
-Świetnie, dawno sie nie widzieliśmy
-To za 5 minut przy wyjściu, bo muszę się jeszcze poczesać .
-Czekaj, wiesz czego się nauczyłem od Lou(Stylistki) robić kłosa
-Nie mów... ty byś ledwo normalnego zrobił
-No widzisz masz zdolną bestię, więc ja cię poczeszę
-Hm... no dobra tylko pamiętaj nie chcę skończyć łysa
-Będzie dobrze-Uśmiechnął się
Trochę to zajęło, parę razy zaczynał od początku, ale w końcu mu się udało
-I jak-Pokazał przy lustrze
-Wow Niall, piękny, dziękuję-Dałam mu buziaka-Powiedz Lou, żeby cię jeszcze czegoś nauczyła to będziesz mnie czesał
-Twój własny fryzjer Niall, Świetnie to brzmi, a teraz już chodźmy bo potem przychodzi Liam
Jechaliśmy dość długo były straszne korki, i jeszcze fani się dobijali do szyb auta. Wyglądało to komicznie, ale to przecież ich marzenia.
~.~
-Otworzę-Zawołała moja mam-Cześć skarbie, jak ty się tu dostałaś ?
-Hej mamo, dzięki niemu-Pokazałam na Nialla
-Dzień dobry -Pocałował rękę mojej mamy
-O jej Niall przecież ty miałeś być w Ameryce
-Tak, ale przyjechałem bo mam parę dni wolnego, a że Lena ma złamaną nogę bo był pretekst żeby przyjechać
-To dobrze, cieszę się, a teraz siadajcie. Chcecie co do pica ?
-Ja podziękuję-Powiedział Niall
-A ja poproszę sok... hmm porzeczkowy
-Dobrze, ale Niall ty naprawdę nic nie chcesz ? Może tez jakiś sok
-No dobrze, to niech będzie to samo co Lena
-Świetnie-Poszła do kuchni
-Mamo-Krzyknęłam-Gdzie tata?
-W pracy, powinien przyjść za jakieś dwie godziny-Odpowiedziała
-Szkoda, bo przyjechaliśmy tylko na chwilę, bo potem mamy gości
-To szkoda, a ucieszył by się-Przyszła już z poczęstunkiem-No to Niall opowiadaj jak tam w Ameryce
-Świetnie, ale nie mamy zbyt czasu dla siebie, jest cała masa pracy, z jednej strony to dobrze bo nie nie ma czasu na imprezy, ale z drugiej nie ma chwili wytchnienia.
Gawędziliśmy sobie trochę, ale musieliśmy uż jechać
-No to mamo my będziemy się już zbierać-W tej chwili przybiegł Beniamin, od razu rzucił sie na Nialla
-Ha ha Beniamin, psiaku ty mój-Pogłaskał go i ściągnął z kolan
-Mamo,  może ja go jednak wezmę do domu przynajmniej nie będę samotna
-Jak chcesz to oczywiście, przecież on jest wasz -Niall zapiął psa pożegnaliśmy sie i pojechaliśmy do sklepu kupić coś, bo nic juz nie mieliśmy do jedzenia
-Kochanie to ty zostań w aucie, a ja szybko pójdę
-Nie poczekaj, ja pójdę z tobą
-Nie musisz, nie obciążaj nogi
-Skarbie, mam tylko złamaną kostkę, mogę chodzić
-A co ci lekarz powiedział ?
-Nie ważne, chodźmy-Wyszłam z auta
-Ależ, ty uparta
-No wiem, a teraz chodź mi pomóż, bo jednak jeszcze jest ślisko
Chcieliśmy szybko zrobić te zakupy, bo Niall jednak miał rację, wszyscy chodzili po autografy i robili na zdjęcia, ale Niall rozdał tylko kilka , szybko wyszliśmy ze sklepu i pojechaliśmy do domu.
-Wszystko rozpakuję, a ty sobie usiądź
-Z miłą chęcią
Po 20 minutach rozległ się dzwonek do drzwi, Niall akurat był w łazience
-Ja otworzę-Krzyknęłam
-Cześć Kaleko-Przywitała się ze mną Danielle
-Hej Liam
-Cześć
-Wchodźcie, Niall powinien za chwilkę zejść
-Już idę-Zbiegł właśnie ze schodów
-Cześć wszystkim. Chcecie może coś do picia ?
-Nie ja dziekuję
-I ja też -Dodał Liam
-No to opowiadajcie jak tam
-Właśnie przyjechaliśmy od lekarza i
-I... dziewczynka czy chłopiec ?-Zapytał zniecierpliwiony Niall
-Dziewczynka-Powiedział szczęśliwy przyszły tatuś
-No to wielkie gratulacje
-Musimy to uczcić
-Ja raczej nie mogę-Powiedziała Dan
-Ja też nie bo muszę brać zastrzyki na krzepnięcie krwi-Dodałam. Chłopcy wymienili się wzrokim
-No to my w takim razie też nie będziemy -Zarządził Niall
Spędziliśmy razem bardzo miło czas, Liam z Dan byli u nas dość długo. Gdy poszli Niall poszedł z Beniaminem na spacer, a potem poszliśmy spać.
_____________________________
I jak ?? Może być ?! Wzrasta liczba czytających. :D Dziekuję bardzo :)


/Klaudzia

1 komentarz: