Właśnie zaczął się drugi dzień w Ameryce. Obudziłam się po 10 Niall już nie spał, właściwie to nawet nie było go w naszym pokoju. Postanowiłam go poszukać zaraz po porannej toalecie. Jeżeli chodzi o makijaż to narysowałam kreskę eyelinerem, a na usta nałożyłam błyszczyk. Ubrałam to: http://allani.pl/zestaw/473556 , a włosy spięłam w koka, zabrałam telefon i poszłam w poszukiwaniu Nialla.Więc najpierw odwiedziłam Zayna, a tam go nie było, potem skierowałam się do Hazzy, który jeszcze spał, następnie do Danielle i Liama, a tam się dowiedziałam, że jest u Lou k El. Takim sposobem przeszłam pół hotelu, aż wreszcie doszłam do pokoju 212 El i Louisa, po czym zapukałam
-Lena hej wejdź, Niall tu jest-Drzwi otworzyła mi Eleanor.
-To świetnie szukałam go- i weszłam
-Cześć kotku, musiałem przyjść do Lou w ważnej sprawie, a ty jeszcze spałaś więc nie chciałem cię budzić.
-Spokojnie.
-A więc dziewczyny...-Popatrzałyśmy się dziwnie na Lou- zabieramy was dziś do muzeum figur woskowych.
-Chłopcy nie trzeba wystarczyły by lody
-Oj Lena skarbie, ja wiem, że zasługujesz na o wiele więcej nawet niż zwykła wycieczka do muzeum-Podszedł do mnie i pocałował w czoło.
-Ojj- Powiedziała El
-To za 10 minut na śniadaniu,a po nim te muzeum.
-Świetnie, to za dziesięć minut przy...-Zapytał Niall
-Przy restauracji-Dokończył Lou i wyszliśmy do naszego pokoju.
-Zobaczysz, te muzeum jest świetne jest tam taki fajny Obama
-O twój idol, czyli jednak naprawdę zapowiada się świetnie.
Weszliśmy do pokoju, zabrałam torebkę i okulary, a Niall jeszcze aparat i zeszliśmy an parter gdzie znajdywała się restauracja.
-Nie ma ich jeszcze
-No to może ja już zamówię-Powiedział zniecierpliwiony Nialla
-A może poczekamy ? Tak było by grzeczniej ?!
-No może i tak, ale nie licząc Lou , a więc chodźmy zamówić-Pociągnął mnie za rękę
-Ok, ok nie tak szybko jedzenie nam chyba nie ucieknie.
Gdy Niall zamawiał do pomieszczenia weszła El a za nią Lou.
-Przepraszam za spóźnienie-Próbowała się wytłumaczyć El
-Ok, nic się nie stało, dobrze, że przyszliście teraz bo Niall zaraz wykupi całe śniadanie.
Wszyscy zaczęli się śmiać
-Ej no zostawię coś dla was.... chyba-Ostatnie słowo powiedział bardzo cicho
-Słyszałem -Louis klepnął go w ramię
-Spokój-El próbowała ich uspokoić-Ja zamówię, a wy poszukajcie jakiegoś fajnego stolika.
-No dobra-Poszliśmy do stolika w kącie. A El przyszłą do nas po jakiś 10 minutach i posiłkiem
-Mam nadzieję, że tyle wystarczy-Położyła wszystko na stole, po czym usiadła.
-Trochę mał...
-Weź przestań co cię pacnę-Przerwał mu Lou i zaczęli się droczyć, ale w końcu ich jakoś uspokoiłam.
-Dobra zbierajmy się już-Zaproponował Lou
-Tak, lepiej tak, żeby nie było tylu ludzi
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do muzeum.
_____________________________________
Tak na szybko bo jakoś czasu brakuje. Mam nadzieję, że ujdzie :P
/Klaudzia xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz