czwartek, 15 listopada 2012

ROZDZIAŁ 59

Dziś wstałam wcześniej, bo czekały mnie zakupy. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i nakarmiłam psa, po czym poszłam się umyć. Wzięłam dłuższy prysznic i ubrałam to: http://allani.pl/zestaw/469342 z włosów zrobiłam warkocza i nałożyłam lekki makijaż. Ubrałam płaszcz i czapkę, po czym ruszyłam do centrum.
Jechałam dość długo, bo były straszne korki chociaż było koło 11. Najpierw poszłam po buty, kosmetyki, a później po całą resztę. Byłam tam dość długo, więc obiad zjadłam w Nando's. Do domu dotarłam po 15.
Musiałam się spakować, czego naprawdę mi się nie chciało. Gotowa byłam po 17. Bagaż wsadziłam do samochodu, wróciłam po psa i ruszyłam do mamy, na całe szczęście tam dotarłam po krótkiej chwili.
-Cześć córciu-Mama sie przywitała
-Hej mamo, nie mam zbytnio czasu, więc zostawiam ci Beniamina i jadę
-Dobrze, paa skarbie
-Pa mamo, z góry dziękuję za opiekę.-Przytuliłyśmy się, szybko wsiadłam do mojego Białego  Gange Rovera. Od domu moich rodziców do posiadłości Danielle i Liama było dosyć daleko. Gdy sprawdzałam godzinę, tuz przed domem Danielle było po 19. Zapukałam i czekałam na Danielle
-Hej przepraszam, że tak późno, obiecałam, że będę wcześniej, no ale te korki
-Dobrze, nie ważne wchodź
-A Eleanor jeszcze nie ma -W tym czasie zdejmowałam kurtkę
-No właśnie nie, ale dzwoniła do mnie, że przyjedzie do nas dopiero jutro po 9
-Szkoda, że jej nie będzie..
-No... ale już trudno, a może teraz jakaś kolacyjka ?!-Zaproponowała
-Świetnie, bo umieram z głodu
-To proponuję... -Otworzyła lodówkę-zapiekankę serową ?!
-A czy nie za późno ?!
-Nie no co ty ja tak jem
-No bo ty jesteś w ciąży i możesz tyć,a ja bym nie chciała
-Za niedługo pewnie też będziesz, mówię ci znając Nialla
-Że co? Podniosłam lewą brew w górę
-A nie nic, mówię ci, że będzie dobre
-No dobra, jednak się skuszę-Posłałam jej uśmiech
 Przygotowanie trochę nam zajęło gdzieś do po 20, ale była przepyszna.
-Pyszna, jednak miałaś rację-Właśnie dokańczałam swój kawałek
-Ja ją mam zawsze hehe
-No, w każdej sytuacji z której ja nie umiałam znaleźć wyjścia
Resztę wieczoru spędziliśmy na pogawędkach i dokończeniu pakowania Danielle.
Następnego dnia obudziłyśmy się o 8.00, żeby się przygotować i zrobić śniadanie dla Eleanor i nas.
Wzięłam relaksacyjną kąpiel,włosy związałam w koka, nie malując się. Ubrałam to: http://allani.pl/zestaw/470638.
Zeszłam do kuchni, Danielle jeszcze tam nie było, ale zaczęłam robić śniadanie, jedyne co mi przyszło do głowy to  jajka na bekonie.  Gdy właśnie przyszła Danielle
-To co robimy dziś jemy ?
-Myślałam nad jajkami na bekonie ?!
-Może być, ale chyba nie mam bekonu-Szukała w lodówce-Nie jednak nie mam
-Ale za rogiem jest sklep co nie ? to ja może skoczę ?
-Jeżeli nie sprawi cie to kłopotu to chętnie, a ja zacznę przygotowywać jajka. \
Zabrałam kurtkę i wyszłam, na całe szczęście nie było kolejki, gdy  opuszczałam sklep usłyszałam, że ktoś mnie woła
-Lena, Lena-Odwróciłam się, a tam biegnie zdyszana Eleanor z bagażem.
-El-Pomachałam jej, po czym zbliżałam do niej-Hej
-Cześć Lena-Dyszała-Przepraszam, że wczoraj nie mogłam, ale tak jakoś bym się nie wyrobiła.
-No ok, a teraz juz chodźmy właśnie przygotowujemy śniadanie-Pokazałam na siatkę z zakupami, po czym ruszyłyśmy do domu.
-Już jestem i zobacz kogo spotkałam
-O El, wchodźcie, a Lena znalazłam jednak bekon -Pokazała na posiłek, który już na nas czekał 
-O  trudno-Położyłam go na blacie- Będzie na kiedy indziej,a teraz już jedzmy.
Poi śniadaniu czas jakoś szybko zleciał i musiałyśmy już zamawiać taksówkę, na lotnisko. Niestety się spóźniła,a my ledwo co zdążyłyśmy na odprawę.
-Zapraszamy do pierwszej klasy-Poinformowała nas pewna pani, a my tylko dziwnie się na siebie popatrzyłyśmy  i weszliśmy tak gdzie nam wskazała
-Boże, nie musieli się tak poświęcać-Powiedziałam, po czym usiadłam na wskazanie miejsce
-No, wystarczył by zwykły bilet-Potwierdziła El i Dan.
Dość długo lecieliśmy, ale lot był całkiem przyjemy na całe szczęście obyło się bez turbulencji.
Chłopcy czekali na nas już na lotnisku, dokładnie Niall, Liam i Louis. Od razu do nas podbiegli
-Cześć skarbie, nie masz juz gipsu ?-Przytuliłam się do niego
-Hej kochanie tak ściągnęli mi w czwartek-Pocałowaliśmy się
-Jak ja się cieszę, że cie widzę.
-Ja też i to nawet nie wiesz jak bardzo-Potem przywitałam się z Lou i Liamem
-No to jedźmy-Zarządził Lou.
Jechaliśmy dwoma autami ja z Niallem i Danielle z Liamem , a Lou i El jechali osobno. Było pełno, fanek, ale na całe szczęście hotel był blisko.
-To zapraszam do pokoju-Otworzył drzwi, był ogromy i miał piękny widok
-Niall jak tu pięknie-Weszłam na balkon, a Niall zaraz za mną
-Wiedziałem, że ci się spodoba,  a poza tym mamy cały tydzień dla siebie, a teraz chcę cię zabrać gdzieś więc, możesz się przebrać bo tu w sumie jest gorąco w porównaniu do Londynu
-Dobrze, z miłą chęcią, ale gdzie chcesz mnie zabrać ?-Spytałam podejrzliwie
-A zobaczysz-Puścił oczko i wystawił język-Łazienka jest tam
-Dobrze-Wyciągnęłam z walizki to : http://allani.pl/zestaw/470843 i poszłam się przebrać.
-I jak ?-Okręciłam sie w okół własnej osi
-Pięknie, a więc możemy iść-Zabrał jeszcze okulary i wyszliśmy.-Pójdziemy pieszo, nie jest to aż tak blisko, ale też, nie tak daleko
-Nie ma sprawy.-Szliśmy około 20 rozmawiając o różnych rzeczach takich jak na przykład o trasie, gdy nagle moim oczom ukazało się wesołe miasteczko
-Niall... czy my idziemy do wesołego miasteczka ?!
-Tak-Uśmiechnął się
-Ty to robisz specjalnie, przecież wiesz, że ja się boję
-Wiem, wiem, ale ze mną nie masz czego
Wreście weszliśmy tam
-To na co najpierw idziemy ?
-Na nic
-Ej no, mówię ci,że będzie fajnie-Poklepał mnie po ramieniu
-No to dom strachów ?-Powiedziałam niepewnie
-Z miłą chęcią-Niall poszedł kupić bilety, a ja czekałam na ławce
-Już mam, możemy iść-Złapaliśmy sie za ręce i powędrowaliśmy do pomieszczenia.
Było nawet fajnie, bo nie było szybko.
-No to teraz moja kolej, a poszedł bym ma to-Pokazał na wielką karuzelę z huśtawkami, która sięgała nieba
-Niall, a może jednak nie
-Ej no chodź nie masz się o co martwić. Jak się okazało było całkiem fajnie, spędziliśmy tam dość dużo czasu, Niall oczywiście musiał dać "Kilka" autografów, ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało. Po powrocie do domu zjedliśmy kolację razem z chłopakami, Dan i Eleanor, po czym poszliśmy spać.
___________________________________
I jak ? Na razie nie mam pomysłu na pobyt Leny w Ameryce, więc jak chcecie to możecie coś zapodać  ;P
P.S-Stroje które zakłada Lena są mojego projektu, więc przepraszam, jeśli nie trafia to w waż gust ;P

/ Klaudzia xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz