poniedziałek, 19 listopada 2012

ROZDZIAŁ 62

Dziś Nialla miało nie być prawie cały dzień, więc nie śpieszyło mi się ze wstawaniem, ale poczułam przed jego wyjściem jak  daje mi buziaka i mówi "Pa skarbie", a na mojej twarzy automatycznie pojawił się delikatny uśmiech. W sumie to wstałam po 11, niechętnie wstałam, zrobiłam codzienną toaletę.Założyłam to: http://allani.pl/zestaw/480836 włosy związałam w kłosa i nałożyłam lekki makijaż. Poszłam do pokoju Dan, by coś  zaproponować. Zapukałam i weszłam:
-Cześć
-Cześć Lena
-Mam świetny pomysł na dziś
-Jestem bardzo ciekawa i chyba wiem co masz na myśli
-Zakupy-Krzyknęłyśmy w tym samym czasie.
-To co ubierz się, a ja pójdę poinformować El
-Spoko, tylko, że Eleanor dziś nie może bo idzie w odwiedziny do przyjaciółki.
-Szkoda...no to za 30 minut w holu ?
-Świetnie.
Poszłam jeszcze na chwilkę do pokoju, spakowałam torebkę, zabrałam mojego Iphona, okulary i zeszłam na umówione miejsce.Po chwili zeszła Danielle
-Możemy już iść-Oznajmiła
-To chodźmy-Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do największego centrum handlowego w Los Angeles.
-To zaczynamy nasz haul.
Dzień mijał nam wspaniale, kupiłyśmy masę ubrań i kosmetyków
-Szkoda, że Eleanor nie mogła z nami "poszaleć"-Usiadłyśmy w jednym ze stolików McDonald's
-Tak, ale postaramy się jej to wynagrodzić w Londynie, a teraz chodźmy już zamówić, bo umieram z głodu
-Z miłą chęcią-Zamówiłyśmy sobie po jakiejś kanapce, a przed wyjściem jeszcze po shake'u.
-To co która dzwoni po taksi ?-Zapytałam
-Teraz moja kolej-Odpowiedziała po czym wyciągnęła telefon i wybrała numer,a po chwili zjawiła się i taksówka.
Do hotelu jechaliśmy prawie trzy godziny, były straszne korki, w sumie to była godzina szczytu więc nie ma co się dziwić. Na miejscu byłyśmy około 17, rozeszłyśmy się do swoich pokoi. Nialla jeszcze nie było, więc odłożyłam zakupy i poszłam do Danielle.
 Zapukałam, ale drzwi otworzył mi Liam
-Hej Lena
-Hej...Liam-Byłam zdziwiona, że już jest-Już przyjechaliście? Bo Nialla jeszcze nie ma wiesz, może gdzie jest
-Tak jesteśmy już od około godziny, wiem, że szedł do waszego  pokoju, ale jak go tam nie ma to może będzie u Lou, albo Zayna ?!
-Ok, dzięki-I poszłam do Lou, tam dowiedziałam się tego samego jak i u Zayna, później poszłam sprawdzić do restauracji, ale tam też go nie było. W końcu pomyślałam, że przecież nie jest tylko mój i mógł sobie gdzieś po prostu pójść i wróciłam do pokoju. Ściągnęłam buty, załączyłam tv i zasiedliłam się na łóżku. Oglądałam jakąś komedię romantyczną, gdy nagle zadzwonił telefon.
-Halo-Po drugiej stronie usłyszałam głos Nilla
-Hej kochanie
-Gdzie ty jesteś, martwię się
-Nic się nie martw, ale mam dla ciebie niespodziankę
-Aż się boję
-No, a więc w szafie jest pudełko, tam coś znajdziesz, proszę załóż to i wyjdź przed hotel tam będzie coś na ciebie czekało.
-Niall, ale...-Nie dał mi dokończyć, rozłączył się, więc w sumie nic innego mi nie pozostało jak zastosować się do jego zaleceń. Zajrzałam do szafy, a tam rzeczywiście było pudełko, otworzyłam je a w nim zobaczyłam: http://allani.pl/zestaw/481377 ten piękny zestaw wraz z wisiorkiem, który od niego dostałam przed wyjazdem do Ameryki. Ubrałam się w to, włosy rozczesałam i nałożyłam delikatny makijaż.  Zabrałam moją ulubioną kopertówę i wyszłam przed hotel, jak wskazał Niall.
__________________________________________________________________________________
Taki sobie, ale mam nadzieję, że się spodoba :PP I liczę na komentarze....

/Klaudzia xx <3

2 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o to o czym myślę to jest super. Rozdział trochę nudny ale w kit z tym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnee ;D ♥♥ jeden z lepszych ;D

    OdpowiedzUsuń