Gdy dojechaliśmy na miejsce naszym oczom ukazało się wielkie przyjęcie, wszyscy z 1D już oczywiście byli, dołączyliśmy do nich, chłopcy poszli do fanów, a ja zostałam z Dan
-No i opowiadaj, jak tam po spotkaniu?
-Świetnie, przyjęli naszą propozycję-Nie umiałam się powstrzymać z radości
-O boże, to taka szansa, będziesz miała teraz strasznie dużo na głowie, a co do Alex to nam pomoże
-O to świetnie, szkoda tylko, że ty nie będziesz z nami , ale będziesz z nami wymyślać układy i jeździć tam
-No, nie wiem wy się tak napracujecie, a ja ?
-Oj, weź będziesz, na tyle ile będziesz mogła,a teraz mały toast-Wzięłam dwie szklanki soku-Proszę
-No to za nasz sukces
-Za nas sukces-powtórzyłam
Chłopcy przyszli do nas po jakiś 20 minutach
-No to chodźmy na przedstawienie-Podał mi rękę
-Z miłą chęcią
Spektakl był dosyć nudny, cały przegadałam z Niallem, ludzie czasem nas upominali, ale przez to był niezły ubaw. Do domu wróciliśmy około 23, zmęczona całym dniem zmyłam tylko makijaż, szybko się przebrałam w piżamę i wskoczyłam do łóżka w którym Niall już spał.
Następny dzień zapowiadał się świetnie, zawsze przed wyjazdem chłopców na dłużej chodziłam z Niallem na zakupy.
Wstałam po 10, na spokojnie poszłam się ubrać: http://allani.pl/zestaw/417776, włosy związałam w koka i zeszłam do kuchni zrobić śniadanie, po czym zawołałam na nie Nialla. Ubraliśmy kurtki, czapki i zawieźliśmy Beniamina do mojej mamy, po czym już udaliśmy się do centrum handlowego
-No to gdzie najpierw ?
-Hmmm muszę sobie kupić buty, więc do Supry i Vansa
-To ruszajmy-Oczywiście jak na Nialla przystało kupił po dwie paty butów w każdym ze sklepów i parę fullacpów -Teraz musimy jeszcze iść po T-shirty
-No dobra-Powiedziałam wykończona bo w tych dwóch sklepach siedzieliśmy prawie 2 godziny
-A później po spodnie, bluzy a na koniec niespodzianka-Wyszczerzył zęby
-Aż się boję tej twojej niespodzianki
-No wiem, a teraz chodźmy -Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy na dalsze zakupy. Przy okazji kupiłam sobie kilka rzeczy, które miałam kupić wczoraj ale jeszcze nie byłam pewna.
-No czyli już mamy wszystko -Niall oglądał torby
-No mam nadzieję, jestem wykończona
-No wiem i dlatego zabieram cię dziś do restauracji
-Naprawdę ? Dziękuję-Dałam mu buziaka
-I to rozumiem, a teraz już musimy wracać
________________________________________________________________________________
Tak na szybko :D Mam nadzieję, że się spodoba <3 Liczę na komentarze !
/Klaudzia
Piszę tego bloga dla was mam nadzieję, ze będzie się wam podobał i będziecie komentować ;DD
poniedziałek, 29 października 2012
sobota, 27 października 2012
ROZDZIAŁ 49
Postanowiłam, że odwiedzę dziś rodziców bo Nialla nie było już od samego rana, miał spotkanie w sprawie trasy koncertowej, ale najpierw muszę iść z psem na spacer. Ubrałam się w to: http://allani.pl/zestaw/412689
Wzięłam pas i ruszyłam do parku, po drodze wstąpiłam do sklepu po coś do jedzenia i do poczytania . Do parku miałam juz tylko kawałek, nie lubiłam zbytnio chodzić tam sama bo zawsze "fanki" Nialla się dziwnie na mnie patrzyły, tak jakby chciały powiedzieć "szkoda że wg żyjesz, nie zasługujesz na niego" ale próbowałam jakoś nie zwracać na nie uwagi, po chwili zabawy z Beniaminem wróciłam szybko do dom, zostawiłam go i pojechałam do rodziców
-Cześć córciu
-Cześć mamo, gdzie tata ?
-W pracy, wróci dopiero wieczorem
-No to może wybierzemy się na zakupy-Zaproponowałam bo i tam musiała bym na nie jechać
-W sumie możemy, czekaj tylko się przebiorę
-Ok, tylko szybko
Bawiliśmy się świetnie, zakupy a potem Starbucks . Kochałam dni spędzone z mamą, zawsze byłam córeczką mamusi, mogłam jej o wszystkim powiedzieć, zawsze zaufać. Więc ten dzień zaliczam do udanych.
Po powrocie do domu Nialla jeszcze nie było, wiadomo taka praca było już po 23 więc postanowiłam już na niego nie czekać tylko iść spać.
Obudził mnie trzask drzwi, telefon pokazywał 02.49, zeszłam na parter
-Niall, kochanie co tak późno-Zapytałam przecierając oczy
-Przepraszam, że cię obudziłem, przeciągnęło się trochę było dużo spraw do obgadania, chodźmy spać jutro ci powiem, chociaż to już dziś, ale teraz chodźmy
-Dobrze, wzięłam go za rękę i poszliśmy spać.
Następny dzień, pogoda taka jak zawsze w zimę Niall już nie spał , a ja dopiero co się obudziłam
-Cześć królewno
-Hej-Dał mi buziaka na dzień dobry-No to jak było wczoraj ?
-Nudno jak zawsze, wylatujemy za 4 dni, ale mam dobrą wiadomość, chociaż trochę nudna
-No to dawaj-Poprawiłam poduszkę i z zaciekawieniem słuchałam
-Dostałem dwa bilety na premierę jakiegoś spektaklu teatralnego, więc liczę, że ze mną pójdziesz,wiem, ze nie lubisz takich imprez, ale na pocieszenie powiem ci, że Dan też tam będzie
-No dobrze zgadłeś, że nie lubię, ale na te ostatnie dni przed wyjazdem, poświęcę się
-To świetnie, bo sam bym nie poszedł wszystko na miejscu mamy być o 17.30, więc spoko dopiero jest 11.23
-Co ? Już tak późno-Zerwałam się z łóżka-Nie mam czasu, o 12.00 muszę być w szkole, proszę podaj mi telefon leż na twojej szafce
-Łap
-Dzięki, to ja idę do łazienki-Nie brałam prysznica, tylko na szybko rozczesałam włosy i zrobiłam delikatny, ubrałam się: http://allani.pl/zestaw/414219 Niall już był w kuchni
-Proszę, zjedz chociaż to-Wręczył mi kanapkę
-Dziękuję-Dałam mu buziaka,, ubrałam kurtkę i szybko wyszłam
-Niall podaj mi klucze-Wbiegłam szybko z powrotem do domu
-Są na stoliku obok ciebie
-Ok, dzięki paa
Nie mogłam się spóźnić, jechałam tak szybko jak mogłam, prawie spowodowałam wypadek, ale i tak się spóźniłam, około 12 minut
-Dzień Dobry, przepraszam za spóźnienie-Wbiegłam do sali
-Nic się nie stało, właśnie mieliśmy zaczynać
Spotkanie przebiegło pomyślnie, cała uradowana pojechałam do domu
-Niall, kochanie udało się, udało
-Gratuluję, ale co ?
-Dan ostatnio pracowała nad tym, żeby wystawić naszych uczniów, oczywiście tych starszych jako tancerzy X Factor i udało się, będzie dużo pracy, ale to taka szansa dla nich
-Nie, no trzeba to oblać-Wyciągnął wino-Kochanie podaj kieliszki
-Proszę- dałam mu je- Musiała bym zadzwonić do Danielle, ale powiem jej dziś jak się spotkamy
-No to gratulacje-wznieśliśmy mały toast, po czym Zaczęliśmy się przygotowywać do wieczoru.
Poszłam wziąść relaksującą kąpiel przy muzyce, to zawsze działa, tak uspokaja.
Po kąpieli zaczęłam kompletować strój, trwało to dość długo, ale w końcu wybrałam to: http://allani.pl/zestaw/414368 nie chciałam wyglądać zbyt elegancko, ale nie mogłam iść byle jak, więc to wydawało się najlepszym rozwiązaniem, wyprostowałam włosy, jak zwykle założyłam lekki makijaż
-Lena, kochanie mogła byś przyjść do naszej sypialni ?-Usłyszałam jak Niall mnie woła
-Już idę kochanie
-O jak ładnie wyglądasz,a czy mogła byś mi pomóc, bo zahaczyła mi się muszka
-Tak, jasne pokaż to....dobra już gotowe.
-Dziękuję
-Oj, ty też wyglądasz niczego sobie-Miał ubraną najzwyklejszą koszulę w kratkę trzy-czwarte czerwono, biało,pomarańczowa z szarą muszką, czarne rurki i Supry.
Wyjechaliśmy około 16.40.
________________________________________________________________________________
I jak ?? Pisałam cały dzień bo co chwilkę miałam inne pomysły, proszę o komentarze. Nie mam zbytnio jutro czasu ale jeśli będą 3 komentarze to na pewno :P Taki szantaż :D
/Klaudzia
Wzięłam pas i ruszyłam do parku, po drodze wstąpiłam do sklepu po coś do jedzenia i do poczytania . Do parku miałam juz tylko kawałek, nie lubiłam zbytnio chodzić tam sama bo zawsze "fanki" Nialla się dziwnie na mnie patrzyły, tak jakby chciały powiedzieć "szkoda że wg żyjesz, nie zasługujesz na niego" ale próbowałam jakoś nie zwracać na nie uwagi, po chwili zabawy z Beniaminem wróciłam szybko do dom, zostawiłam go i pojechałam do rodziców
-Cześć córciu
-Cześć mamo, gdzie tata ?
-W pracy, wróci dopiero wieczorem
-No to może wybierzemy się na zakupy-Zaproponowałam bo i tam musiała bym na nie jechać
-W sumie możemy, czekaj tylko się przebiorę
-Ok, tylko szybko
Bawiliśmy się świetnie, zakupy a potem Starbucks . Kochałam dni spędzone z mamą, zawsze byłam córeczką mamusi, mogłam jej o wszystkim powiedzieć, zawsze zaufać. Więc ten dzień zaliczam do udanych.
Po powrocie do domu Nialla jeszcze nie było, wiadomo taka praca było już po 23 więc postanowiłam już na niego nie czekać tylko iść spać.
Obudził mnie trzask drzwi, telefon pokazywał 02.49, zeszłam na parter
-Niall, kochanie co tak późno-Zapytałam przecierając oczy
-Przepraszam, że cię obudziłem, przeciągnęło się trochę było dużo spraw do obgadania, chodźmy spać jutro ci powiem, chociaż to już dziś, ale teraz chodźmy
-Dobrze, wzięłam go za rękę i poszliśmy spać.
Następny dzień, pogoda taka jak zawsze w zimę Niall już nie spał , a ja dopiero co się obudziłam
-Cześć królewno
-Hej-Dał mi buziaka na dzień dobry-No to jak było wczoraj ?
-Nudno jak zawsze, wylatujemy za 4 dni, ale mam dobrą wiadomość, chociaż trochę nudna
-No to dawaj-Poprawiłam poduszkę i z zaciekawieniem słuchałam
-Dostałem dwa bilety na premierę jakiegoś spektaklu teatralnego, więc liczę, że ze mną pójdziesz,wiem, ze nie lubisz takich imprez, ale na pocieszenie powiem ci, że Dan też tam będzie
-No dobrze zgadłeś, że nie lubię, ale na te ostatnie dni przed wyjazdem, poświęcę się
-To świetnie, bo sam bym nie poszedł wszystko na miejscu mamy być o 17.30, więc spoko dopiero jest 11.23
-Co ? Już tak późno-Zerwałam się z łóżka-Nie mam czasu, o 12.00 muszę być w szkole, proszę podaj mi telefon leż na twojej szafce
-Łap
-Dzięki, to ja idę do łazienki-Nie brałam prysznica, tylko na szybko rozczesałam włosy i zrobiłam delikatny, ubrałam się: http://allani.pl/zestaw/414219 Niall już był w kuchni
-Proszę, zjedz chociaż to-Wręczył mi kanapkę
-Dziękuję-Dałam mu buziaka,, ubrałam kurtkę i szybko wyszłam
-Niall podaj mi klucze-Wbiegłam szybko z powrotem do domu
-Są na stoliku obok ciebie
-Ok, dzięki paa
Nie mogłam się spóźnić, jechałam tak szybko jak mogłam, prawie spowodowałam wypadek, ale i tak się spóźniłam, około 12 minut
-Dzień Dobry, przepraszam za spóźnienie-Wbiegłam do sali
-Nic się nie stało, właśnie mieliśmy zaczynać
Spotkanie przebiegło pomyślnie, cała uradowana pojechałam do domu
-Niall, kochanie udało się, udało
-Gratuluję, ale co ?
-Dan ostatnio pracowała nad tym, żeby wystawić naszych uczniów, oczywiście tych starszych jako tancerzy X Factor i udało się, będzie dużo pracy, ale to taka szansa dla nich
-Nie, no trzeba to oblać-Wyciągnął wino-Kochanie podaj kieliszki
-Proszę- dałam mu je- Musiała bym zadzwonić do Danielle, ale powiem jej dziś jak się spotkamy
-No to gratulacje-wznieśliśmy mały toast, po czym Zaczęliśmy się przygotowywać do wieczoru.
Poszłam wziąść relaksującą kąpiel przy muzyce, to zawsze działa, tak uspokaja.
Po kąpieli zaczęłam kompletować strój, trwało to dość długo, ale w końcu wybrałam to: http://allani.pl/zestaw/414368 nie chciałam wyglądać zbyt elegancko, ale nie mogłam iść byle jak, więc to wydawało się najlepszym rozwiązaniem, wyprostowałam włosy, jak zwykle założyłam lekki makijaż
-Lena, kochanie mogła byś przyjść do naszej sypialni ?-Usłyszałam jak Niall mnie woła
-Już idę kochanie
-O jak ładnie wyglądasz,a czy mogła byś mi pomóc, bo zahaczyła mi się muszka
-Tak, jasne pokaż to....dobra już gotowe.
-Dziękuję
-Oj, ty też wyglądasz niczego sobie-Miał ubraną najzwyklejszą koszulę w kratkę trzy-czwarte czerwono, biało,pomarańczowa z szarą muszką, czarne rurki i Supry.
Wyjechaliśmy około 16.40.
________________________________________________________________________________
I jak ?? Pisałam cały dzień bo co chwilkę miałam inne pomysły, proszę o komentarze. Nie mam zbytnio jutro czasu ale jeśli będą 3 komentarze to na pewno :P Taki szantaż :D
/Klaudzia
piątek, 26 października 2012
ROZDZIAŁ 48
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy, nie pamiętam, żebym piła chyba, że jednak później się skusiłam na trochę więcej. Zegarek wskazywał 13.27 Nialla już nie było w łóżku, więc postanowiłam sprawdzić gdzie jest w kuchni go nie było nie poszedł też z Beniaminem na spacer, gdy przechodziłam obok łazienki usłyszałam dziwne odgłosy
-Niall, kochanie wszystko dobrze ?
-No, niezbyt-Znowu zatopił się w muszli klozetowej
-To pójdę zrobić ci mięte ok ?-Ni e odpowiedział
Sama wzięłam tabletkę na ból głowy bo myślałam, że mi ją rozsadzi po czym zaparzyłam herbatę mojemu skarbie.
-Jestem wykończony-Wyszedł już z łazienki
-Widać,a przecież ostrzegałam, no ale cóż proszę-Podałam mu kubek z piciem
-Dziękuję-Dał mi buziaka i trochę wypił-A nie jednak jeszcze przepraszam-I pobiegł z powrotem do łazienki
-Cześć, jak widzę Niall już cierpi ?
-Dej Danielle no pewnie, wiesz jaki on jest najpierw coś robi a później żałuje, a szczególe jeśli w gre wchodzi alkohol, na całe szczęście nie zdarza się to za często
-Było się spodziewać, Wiesz Zayn okupuje już następną łazienkę a Harry się próbuje tam wbić
-To może powiem mu, że jest jeszcze jedna łazienka
-No lepiej tak bo zaraz ci drzwi wyważy
Pobiegłam na piętro, a juz na schodach było słychać krzyki Hazzy
-Zayn, Zayn wpuść mnie już-Walił w drzwi
A ten gdy tylko mógł odpowiadał mu
-Harry, kur** nie teraz byłem pierwszy.
Myślałam, że zaraz wszystkich pobudzą-Harry -Krzyknęłam, żeby mnie usłyszał.
-No, co muszę do łazienki
-Dobrze, nie denerwuj się tak-Próbowałam go uspokoić-W mojej sypialni też jest łazienka możesz z niej skorzystać
-Dorze dzięki ci, ale proszę gdzie ona jest bo zaraz nie wytrzymam. Pokazałam mu drzwi
-Tu, łazienka jest w następnych drzwiach
Szybko wbiegł do pokoju, a ja mogłam wrócić do kuchni
-I co jak tam ?
-Obawiam się, że nie będę mogła już wejść do swojej łazinki
-Łuuu, ohyda ale nie musieli tyle pić
-Cześć-Po właśnie przyszła do nas Elka
-Cześć- Odpowiedziałam razem z Dan
-Louis też jest chory jak reszta ?-Zapytałam ciekawa odpowiedzi
-Nie i to mnie dziwi chociaż strasznie się cieszę
-No, to wielki sukces bo on przecież też lubił sobie czasem wypić- Podziwiała go Dan
Około 14 wszyscy zeszli już w miarę normalni, zjedliśmy śniadanie po czym wszyscy już sobie poszli.
-I jak podobał ci się tamten rok ?
-Tak i to bardzo Niall, poznałam ciebie mam wspaniałych przyjaciół, po prostu życie jest piękne
-No, tak jak moje bo mam cię przy sobie-Dał mi buziaka
-Ej, to by był dobry tekst na piosenkę
-No wiesz co masz rację-Zabrał gitarę
Zaśpiewał kawałek, rytm też mu wyszedł, ale w połowie się zaciął-Hmmm i co dalej-Złapał się za głowę
-Pokaż na chwilkę gitarę, może tak -Zagrałam mu
-Świetne, jutro mamy spotkanie w sprawie trasy koncertowej, więc im to zapodam-Dziękuję kochanie
_________________________________________________________________________________
W życiu Leany z nowym rokiem dużo się zmieni, ale dopiero później, mam nadzieję, że wam sie to spodoba i będziecie czytać dalej :P
/Klaudzia
-Niall, kochanie wszystko dobrze ?
-No, niezbyt-Znowu zatopił się w muszli klozetowej
-To pójdę zrobić ci mięte ok ?-Ni e odpowiedział
Sama wzięłam tabletkę na ból głowy bo myślałam, że mi ją rozsadzi po czym zaparzyłam herbatę mojemu skarbie.
-Jestem wykończony-Wyszedł już z łazienki
-Widać,a przecież ostrzegałam, no ale cóż proszę-Podałam mu kubek z piciem
-Dziękuję-Dał mi buziaka i trochę wypił-A nie jednak jeszcze przepraszam-I pobiegł z powrotem do łazienki
-Cześć, jak widzę Niall już cierpi ?
-Dej Danielle no pewnie, wiesz jaki on jest najpierw coś robi a później żałuje, a szczególe jeśli w gre wchodzi alkohol, na całe szczęście nie zdarza się to za często
-Było się spodziewać, Wiesz Zayn okupuje już następną łazienkę a Harry się próbuje tam wbić
-To może powiem mu, że jest jeszcze jedna łazienka
-No lepiej tak bo zaraz ci drzwi wyważy
Pobiegłam na piętro, a juz na schodach było słychać krzyki Hazzy
-Zayn, Zayn wpuść mnie już-Walił w drzwi
A ten gdy tylko mógł odpowiadał mu
-Harry, kur** nie teraz byłem pierwszy.
Myślałam, że zaraz wszystkich pobudzą-Harry -Krzyknęłam, żeby mnie usłyszał.
-No, co muszę do łazienki
-Dobrze, nie denerwuj się tak-Próbowałam go uspokoić-W mojej sypialni też jest łazienka możesz z niej skorzystać
-Dorze dzięki ci, ale proszę gdzie ona jest bo zaraz nie wytrzymam. Pokazałam mu drzwi
-Tu, łazienka jest w następnych drzwiach
Szybko wbiegł do pokoju, a ja mogłam wrócić do kuchni
-I co jak tam ?
-Obawiam się, że nie będę mogła już wejść do swojej łazinki
-Łuuu, ohyda ale nie musieli tyle pić
-Cześć-Po właśnie przyszła do nas Elka
-Cześć- Odpowiedziałam razem z Dan
-Louis też jest chory jak reszta ?-Zapytałam ciekawa odpowiedzi
-Nie i to mnie dziwi chociaż strasznie się cieszę
-No, to wielki sukces bo on przecież też lubił sobie czasem wypić- Podziwiała go Dan
Około 14 wszyscy zeszli już w miarę normalni, zjedliśmy śniadanie po czym wszyscy już sobie poszli.
-I jak podobał ci się tamten rok ?
-Tak i to bardzo Niall, poznałam ciebie mam wspaniałych przyjaciół, po prostu życie jest piękne
-No, tak jak moje bo mam cię przy sobie-Dał mi buziaka
-Ej, to by był dobry tekst na piosenkę
-No wiesz co masz rację-Zabrał gitarę
Zaśpiewał kawałek, rytm też mu wyszedł, ale w połowie się zaciął-Hmmm i co dalej-Złapał się za głowę
-Pokaż na chwilkę gitarę, może tak -Zagrałam mu
-Świetne, jutro mamy spotkanie w sprawie trasy koncertowej, więc im to zapodam-Dziękuję kochanie
_________________________________________________________________________________
W życiu Leany z nowym rokiem dużo się zmieni, ale dopiero później, mam nadzieję, że wam sie to spodoba i będziecie czytać dalej :P
/Klaudzia
ROZDZIAŁ 47
~6 godzin później~
-Kochanie, ja idę wziąść prysznic, za godzinę już mają się pojawiać goście, to pamiętaj wyrób się ok ?
- No dobra postaram się-Siedział właśnie przed tv i grał w Fifę
Machnęłam na niego ręką i poszłam do łazienki, szybki prysznic dobrze mi zrobił, i przeszłam do garderoby. Hmm i w co by się tu ubrać musiało by być to coś szałowego, w końcu sylwester, chyba może być to:
http://allani.pl/zestaw/408912 włosy jak zwykle upięłam w koka, nałożyłam tylko lekki makijaż. Zeszłam do salonu sprawdzić czy wszystko jest dobrze przygotowane.
-Lena, jak ty pięknie wyglądasz
-Och dziękuje-Posłałam mu uśmiech,a on podszedł do mnie i okręcił w okół siebie-Niall zobacz, znowu pada śnieg-Wyrwałam się z jego objęć i podbiegłam do drzwi tarasowych ,śniegu i tak było juz wystarczająco dużo, ale teraz będzie jeszcze lepiej, Niall podszedł do mnie i złapał w biodrach i razem patrzeliśmy na tą piękną zimę. Czułam się taka szczęśliwa, ale z tej jakże pięknej chwili wyrwał nas dzownek do drzwi
-Niall, mógłbyś ?
-Oczywiście-Poszedł otworzyć-Siema Lou, a to kto ??
-Cześć, to jest Eleanor mam nadzieję, że się nie obrazicie, że ją przyprowadziłem
-Nie, jasne, że nie, zapraszam. Kochanie, Lou przyszedł i przyprowadził Eleanor
-Cześć El-Podała ci rękę
-Hej, ja jestem Lena, Cześć Lou -Wyściskał cię
-Przynieśliśmy szampana -Pokazał na jakże piękną butelkę trunku i oczywiście Fajerwerki
-Niall wiedziałam, że o czymś zapomnimy
-Czego ?-Zabierał właśnie rzeczy od Louisa
-Fajerwerki
-No, Lou dobrze że przynieśliście -Niall zabrał Louia ze sobą by schłodzić szampana, a mnie zostawił z Eleanor, wydawała się być miła, ale nieśmiała więc próbowałam przerwać tą niezręczną ciszę
-Jesteś dziewczyną Louisa ?
-Tak od Niedawna, ale w sumie znamy się już bardzo długo
-Co za menda nic mi nie powiedział, ale gratuluję
-Dzięki-Uśmiechnęła się-A po za tym ładnie wyglądasz
-Dzięki ty, też. Była ubrana podobnie do mnie wydawało się, że zna się na modzie nie tak jak ja-A poznałaś już Danielle i wg reszte zespołu ?
-Tylko Harrego, wydaje się byc miłym chłopakiem
-Tak, jest wspaniały, ale czasem jest dziwny nawet bardzo-W tym czasie przyszła reszta
-Cześć wszystkim-Wykrzyczał na cały dom Zyan. Przywitałam się z wszystkimi, Zaynem, Liamem Dan i Harrym, i przedstawiłam w między czasie też Elkę- Chłopaki, Niall i Lou są w spiżarni możecie tam iść-Szybko się zerwali
-Cześć jestem Dan
-Ja, Eleanor, ale możesz mówić El
-Dan i jak tam ? Który miesiąc
-No mdłości wyprowadzają mnie z równowagi, ale myślałam, że będzie gorzej, a tak wg to juz początek 3 miesiąca
-Strasznie ci gratuluję, -Elka też się do tego dołączyła.
-No lekarz powiedział, że w przyszłym miesiącu moze będzie można już określić płeć, strasznie się cieszę-Radość normalnie ją rozpierała, a tak wg to kiedy wznawiamy lekcje ?
-Nie wznawiamy, tylko wznawiam-Poprawiłam ją-Ty się lepiej nie przemęczaj, a jeżeli by można to czy mogła byś poprosić Alex czy mogła by mi pomóc ?
-No dobra, a co do Alex to powinna się zgodzić
-No i to się rozumie, a ty Eleanor czym się zajmujesz ?
-Ja jeszcze studiuję
-Świetnie, też miałam zacząć ale przeprowadziłam się tu i nie wyszło, ale ta praca którą mam sprawia mi tyle radości, co nie Dan ??
-Tak oczywiście, dzieci sobie świetnie radzą, a najsłodsze są te malutkie, które ledwo co zaczęły chodzić, a rodzice chcą już uczyć je tańczyć
-Tak to słodkie, a teraz idę po chłopców, żeby przynieśli coś do picia, a do ciebie jakiś sok
Pobiegłam po nich bawili się z psem
-Chłopcy chodźcie już i weźcie coś dla Dan ok ?
-Tak kochanie już idziemy
Zabawa była świetna Chłopcy cały czas nam śpiewali i robili jakieś głupie zabawy, w końcu po 22 Hazzie przyszło do jego świrniętej głowy, żeby wyjść na dwór/
-Kochani chodźmy na podwórko, tam jest tak wspaniale, śnieg cały czas pada możemy...ulepić bałwana
-Ty sobie chyba żartujesz-Zaśmiał się Zayn
-Nie no prawdę mówię
-W sumie to nie jest taki zły pomysł-Poparł go..Niall
Podał wszystkim kurtki, a ja zani wyszliśmy przebrałam jeszcze buty na zimowe.
Dan i Liam usiedli na krzesłach tarasowych, których jeszcze nie schowaliśmy bo jakoś tak nie było czasu, Hazza tarzał sie w śniegu, a ja Louis, Niall , Elka postanowiliśmy rzucić się na Zayna, on sobie stał wpatrując się w bawiącego się Hazzę, a nagle znalazł się twarzą zwróconą do śniegu, nie był zadowolony ale przez to zaczęła się wielka bitwa na śnieżki, po czym dołączyli sie do nas Dan z Liamem i ulepiliśmy wieeeelkiego bałwana, przemarznięci wróciliśmy do domu, po czym zostało pół godziny do 24.00
Wtedy zabawa dopiero się rozkręciła,dużo nie wpiłam bo nie lubię alkoholu, Była już 23.59
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1... Wszyscy krzyknęliśmy "Szczęśliwego Nowego Roku" Składaliśmy sobie Noworoczne życzenia po czym zabraliśmy fajerwerki i wyszliśmy z domu, Odpalał je Lou wyglądały tak pięknie
Niall mnie przytulił czułam się jak w niebie wszystko wyszło piękni niebo mieniło się w kolorach. Gdy fajerwerki ustały. Wróciliśmy wszyscy do domu, zadzwoniłam do rodziców z życzeniami, po czym dalej się bawiliśmy, mogliśmy jak długo chcemy bo wszyscy u nas spali.
__________________________________________________________________________________
I co fajne ?? Czekam na komentarze przynajmniej jeden ?? By pojawił się następny rozdział :D A jeżeli bd więcej to być może rozdział pojawi się jeszcze dziś :D
-Klaudzia:P
-Kochanie, ja idę wziąść prysznic, za godzinę już mają się pojawiać goście, to pamiętaj wyrób się ok ?
- No dobra postaram się-Siedział właśnie przed tv i grał w Fifę
Machnęłam na niego ręką i poszłam do łazienki, szybki prysznic dobrze mi zrobił, i przeszłam do garderoby. Hmm i w co by się tu ubrać musiało by być to coś szałowego, w końcu sylwester, chyba może być to:
http://allani.pl/zestaw/408912 włosy jak zwykle upięłam w koka, nałożyłam tylko lekki makijaż. Zeszłam do salonu sprawdzić czy wszystko jest dobrze przygotowane.
-Lena, jak ty pięknie wyglądasz
-Och dziękuje-Posłałam mu uśmiech,a on podszedł do mnie i okręcił w okół siebie-Niall zobacz, znowu pada śnieg-Wyrwałam się z jego objęć i podbiegłam do drzwi tarasowych ,śniegu i tak było juz wystarczająco dużo, ale teraz będzie jeszcze lepiej, Niall podszedł do mnie i złapał w biodrach i razem patrzeliśmy na tą piękną zimę. Czułam się taka szczęśliwa, ale z tej jakże pięknej chwili wyrwał nas dzownek do drzwi
-Niall, mógłbyś ?
-Oczywiście-Poszedł otworzyć-Siema Lou, a to kto ??
-Cześć, to jest Eleanor mam nadzieję, że się nie obrazicie, że ją przyprowadziłem
-Nie, jasne, że nie, zapraszam. Kochanie, Lou przyszedł i przyprowadził Eleanor
-Cześć El-Podała ci rękę
-Hej, ja jestem Lena, Cześć Lou -Wyściskał cię
-Przynieśliśmy szampana -Pokazał na jakże piękną butelkę trunku i oczywiście Fajerwerki
-Niall wiedziałam, że o czymś zapomnimy
-Czego ?-Zabierał właśnie rzeczy od Louisa
-Fajerwerki
-No, Lou dobrze że przynieśliście -Niall zabrał Louia ze sobą by schłodzić szampana, a mnie zostawił z Eleanor, wydawała się być miła, ale nieśmiała więc próbowałam przerwać tą niezręczną ciszę
-Jesteś dziewczyną Louisa ?
-Tak od Niedawna, ale w sumie znamy się już bardzo długo
-Co za menda nic mi nie powiedział, ale gratuluję
-Dzięki-Uśmiechnęła się-A po za tym ładnie wyglądasz
-Dzięki ty, też. Była ubrana podobnie do mnie wydawało się, że zna się na modzie nie tak jak ja-A poznałaś już Danielle i wg reszte zespołu ?
-Tylko Harrego, wydaje się byc miłym chłopakiem
-Tak, jest wspaniały, ale czasem jest dziwny nawet bardzo-W tym czasie przyszła reszta
-Cześć wszystkim-Wykrzyczał na cały dom Zyan. Przywitałam się z wszystkimi, Zaynem, Liamem Dan i Harrym, i przedstawiłam w między czasie też Elkę- Chłopaki, Niall i Lou są w spiżarni możecie tam iść-Szybko się zerwali
-Cześć jestem Dan
-Ja, Eleanor, ale możesz mówić El
-Dan i jak tam ? Który miesiąc
-No mdłości wyprowadzają mnie z równowagi, ale myślałam, że będzie gorzej, a tak wg to juz początek 3 miesiąca
-Strasznie ci gratuluję, -Elka też się do tego dołączyła.
-No lekarz powiedział, że w przyszłym miesiącu moze będzie można już określić płeć, strasznie się cieszę-Radość normalnie ją rozpierała, a tak wg to kiedy wznawiamy lekcje ?
-Nie wznawiamy, tylko wznawiam-Poprawiłam ją-Ty się lepiej nie przemęczaj, a jeżeli by można to czy mogła byś poprosić Alex czy mogła by mi pomóc ?
-No dobra, a co do Alex to powinna się zgodzić
-No i to się rozumie, a ty Eleanor czym się zajmujesz ?
-Ja jeszcze studiuję
-Świetnie, też miałam zacząć ale przeprowadziłam się tu i nie wyszło, ale ta praca którą mam sprawia mi tyle radości, co nie Dan ??
-Tak oczywiście, dzieci sobie świetnie radzą, a najsłodsze są te malutkie, które ledwo co zaczęły chodzić, a rodzice chcą już uczyć je tańczyć
-Tak to słodkie, a teraz idę po chłopców, żeby przynieśli coś do picia, a do ciebie jakiś sok
Pobiegłam po nich bawili się z psem
-Chłopcy chodźcie już i weźcie coś dla Dan ok ?
-Tak kochanie już idziemy
Zabawa była świetna Chłopcy cały czas nam śpiewali i robili jakieś głupie zabawy, w końcu po 22 Hazzie przyszło do jego świrniętej głowy, żeby wyjść na dwór/
-Kochani chodźmy na podwórko, tam jest tak wspaniale, śnieg cały czas pada możemy...ulepić bałwana
-Ty sobie chyba żartujesz-Zaśmiał się Zayn
-Nie no prawdę mówię
-W sumie to nie jest taki zły pomysł-Poparł go..Niall
Podał wszystkim kurtki, a ja zani wyszliśmy przebrałam jeszcze buty na zimowe.
Dan i Liam usiedli na krzesłach tarasowych, których jeszcze nie schowaliśmy bo jakoś tak nie było czasu, Hazza tarzał sie w śniegu, a ja Louis, Niall , Elka postanowiliśmy rzucić się na Zayna, on sobie stał wpatrując się w bawiącego się Hazzę, a nagle znalazł się twarzą zwróconą do śniegu, nie był zadowolony ale przez to zaczęła się wielka bitwa na śnieżki, po czym dołączyli sie do nas Dan z Liamem i ulepiliśmy wieeeelkiego bałwana, przemarznięci wróciliśmy do domu, po czym zostało pół godziny do 24.00
Wtedy zabawa dopiero się rozkręciła,dużo nie wpiłam bo nie lubię alkoholu, Była już 23.59
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1... Wszyscy krzyknęliśmy "Szczęśliwego Nowego Roku" Składaliśmy sobie Noworoczne życzenia po czym zabraliśmy fajerwerki i wyszliśmy z domu, Odpalał je Lou wyglądały tak pięknie
Niall mnie przytulił czułam się jak w niebie wszystko wyszło piękni niebo mieniło się w kolorach. Gdy fajerwerki ustały. Wróciliśmy wszyscy do domu, zadzwoniłam do rodziców z życzeniami, po czym dalej się bawiliśmy, mogliśmy jak długo chcemy bo wszyscy u nas spali.
__________________________________________________________________________________
I co fajne ?? Czekam na komentarze przynajmniej jeden ?? By pojawił się następny rozdział :D A jeżeli bd więcej to być może rozdział pojawi się jeszcze dziś :D
-Klaudzia:P
czwartek, 25 października 2012
ROZDZIAŁ 46
Do domu wróciliśmy około 20, jutro będę mogła już ściągnąć opatrunek i nie umiem się doczekać tatuażu Nialla jestem ciekawa co ma i gdzie
-Lena, kochanie co chcesz na kolację-Zapytał mnie troskliwie Niall
-Ja już dziś nic nie zjem, ale możesz mi zrobić coś do pica
-Dobra, ale ja sobie coś zjem-uśmiechnął się do mnie
-Kotku za trzy dni jest sylwester trzeba by pojechać do sklepu
-Yhhh, trzeba kupić dużo alkoholu...znaczy szampana- Poprawił się
-Taką odpowiedź mogę przyjąć- Niall po chwili przyszedł do mnie z gorącą herbatą
-Proszę-Podał mi ją
-Dziękuję-Dałam mu całusa-Dziękuję ci bardzo za ten dzień gdyby nie ty to bym się załamała
-Oj nie ma za co -Objął mnie-A jak tam tatuaż jeszcze się nie zapytałem
-Jest śliczny, trochę bolało, ale jakoś wytrzymałam-Wytrzeszczyłam zęby
-No mam nadzieję, że ci się spodoba, no i nawet nie bolało aż tak
Resztę wieczoru spędziliście przed telewizorem.
*Oczami Nialla*
Lena była chyba bardzo zmęczona bo co chwile powieki opadały jej coraz bardziej, aż w końcu zasnęła.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni, położyłem na łóżko i szybko zeszedłem do salonu wyłączyć telewizor i położyłem się obok niej.
Wyglądała tak bezbronnie i słodko. Wiem, że to ona jest tą jedyna i że z nią chcę przejść resztę życia. Tylko bardzo mi smutno kiedy pomyślę o tym, że będę musiał się z nią rozstać, aż na dwa miesiące, głupia trasa. Przynajmniej mam lepiej od Liama on musi zostawić ciężarną Danielle, biedny, biedna. Dobrze, że Lena ma tu rodzinę bo inaczej było by jej smutno, zakończyłem juz swoje rozmyślania bo strasznie chciało mi się spać
*Oczami Leny*
Obudziłam się około godziny 10. Niall jeszcze spał, więc próbowałam wstać nie budząc go, na całe szczęście się udało. Wzięłam szybki prysznic i poszłam się ubrać w to: http://allani.pl/zestaw/407712, po czym zdjęłam opatrunek, tatuaż wyglądał pięknie, co prawda był jeszcze zaczerwieniony, ale jakoś to nie odejmowało mu efektu. Następnie musiałam nakarmić Beniamina i zrobić śniadanie Niallerowi.
Ktoś niespodziewanie złapał mnie za biodra, wystraszyłam się
-Witam kochanie-Niall objął mnie i położył głowę na moim ramieniu-Pięknie wyglądasz
-Och dziękuję-Uśmiechnęłam si-A tu proszę mam dla ciebie śniadanie
-Mmmm pyszne, to co jak dokończę posiłek to idziemy na zakupy ?
-No oczywiście-Puściłam mu oczko a on zadziornie się do mnie uśmiechnął
-Już skończyłem, możemy iść-Wstał i wstawił naczynia do zmywarki. Ubraliśmy gub kurtki bo było bardzo zimno i wyszliśmy.
Do centrum handlowego mieliśmy około 25 minut drogi, ale oczywiście trwała dłużej przez korki i fanów w sumie psychofanów przedzierających się do auta, ale po około 40 minutach dojechaliśmy.
-Proszę-Niall otworzył mi drzwi
-Och dziękuję, ruszajmy.
Nie obyło sie jak zawsze bez zdjęć i autografów, ale jakoś to szybko załatwił
-No to od czego zaczynamy?? Może od jakiś ozdób -Zapropnował
-Świetnie to chodźmy-Złapaliśmy się za rękę i popadliśmy w szał zakupów.
Do domu wróciliśmy po 17, a rozpakowanie zakupów zajęło nam czas do 18, po czym usiedliśmy przed telewizorem jak lubiliśmy.
-Lena pokażesz mi twój tatuaż ?-Zrobił słodką minkę
-Ale ty pokaż mi twój ok ?
-No niech będzie, ale ty pierwsza
-Hmm, no dobrze-Podciągnęłam rękaw, bo w zwyczaju miałam mieć go naciągnięty na dłonie
-Jaki ładny i jeszcze to serduszko nad N, piękny
-Och dziękuję, ale teraz twoja kolej
-No dobra-Niall naciągnął dekolt koszulki-Ładny ?
-Ty się pytasz czy ładny ?? On jest piękny-Moim oczom obok obojczyka ukazał sie piękny tatuaż była na nim data 14.09.2012 wydziarana rzymskimi liczbami, a w okół ich były nutki
-Chyba wiesz co to za data
-Oczywiście, Boże kochanie dziękuję
-No, ale ty też masz serce nad N
-No wiem, ale to taki dodatek, a ty masz cały tatuaż nam poświęcony-Dałam mu buziaka
-A za co to
-A tak po prostu-Pojawił mi się znowu uśmiech na ustach. Byłan szczęśliwa i wesoła cały dzień był piękny.
Następnego dnia mieliśmy dużo roboty trzeba było posprzątać cały dom bo jutro przychodzą goście i jest Sylwester.
-Niall kochanie wstawaj-Próbowałam bo obudzić
-Co sie stało-Pytał Zaspany Niall
-Musisz już wstać dosyć tego wylegiwania mamy dużo roboty a po za tym jest już po 12
-No dobrze-Próbował wygramolić się z łóżka
-To masz 15 minut ja idę się ubrać i zaczynam-Wyszłam do garderoby, nie wiedząc co ubrać, a że dziś nigdzie nie idziemy postanowiłam ubrać to: http://allani.pl/zestaw/408491 chociaż ja się tak nie ubierałam, nawet uszło, włosy na szybko związałam w koka i zeszłam do kuchni gdzie o dziwo Niall już tam czekał.
-Wow
-No co-Zapytałam ze zdziwieniem
-Bo wyglądasz tak seksownie -Zrobił zadziorną minę
-Wiedziałam, że ci się spodoba-Wyszczerzyłaś zęby
-Dobrze no to zaczynamy ?
-Dobrze. Prace zajęły nam prawie cały dzień, ale zmęczeni nie zwarzając na godzinę poszliśmy spać.
Następny dzień zapowiadał się świetnie, rano Niall przyniósł mi do łóżka śniadanie
-Oj, z jakiej to okazji ?
-A no po prostu tak bez
-A to bardzo ci dziękuję,a teraz siadaj przy mnie i poczęstuj się
-I co dobre ?
-No oczywiście, a w nagrodę buziak
-Tylko tyle-Zrobił smutną minkę
-No niech ci będzie-Złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek, od razu to odwzajemnił, czułam się jak w siódmym niebie, był taki delikatny z tego stanu oderwał was dźwięk telefonu, Niall muszę oderwałam się z niechęcią
-Tak, słucham
-Cześć Lena ro ja Paweł-Tak nazywał sie mój wujek-Niestety nie przylecimy, wszystko się poplątało i nie mamy czasu, ale na pewno w wakacje będziemy
-No szkoda, no to będę czekała, a teraz już życzę wam szczęśliwego nowego, pozdrów resztę
-Dzięki i nawzajem, pa-rozłączył się
-Kto to był
-Mój wujek jednak nie przyjadą
-Szkoda, bo z tego co mówiłaś wydawali się zabawni
-No i to bardzo, szkoda ale teraz musisz jechać po wino i jakieś Soki dla Dan
-Muszę ??-Zrobił słodką minkę
-No, tak bo ja nie mam zamiaru przebierać się z piżamy, aż do przyjścia gości
-Ok, dla ciebie wszystko
~6 godzin później~
-Kochanie, ja idę wziąść prysznic, za godzinę już mają się pojawiać goście, to pamiętaj wyrób się ok ?
- No dobra postaram się-Siedział właśnie przed tv i grał w Fifę
Machnęłam na niego ręką i poszłam do łazienki, szybki prysznic dobrze mi zrobił, i przeszłam do garderoby. Hmm i w co by się tu ubrać musiało by być to coś szałowego, w końcu sylwester, chyba może być to:
-Lena, kochanie co chcesz na kolację-Zapytał mnie troskliwie Niall
-Ja już dziś nic nie zjem, ale możesz mi zrobić coś do pica
-Dobra, ale ja sobie coś zjem-uśmiechnął się do mnie
-Kotku za trzy dni jest sylwester trzeba by pojechać do sklepu
-Yhhh, trzeba kupić dużo alkoholu...znaczy szampana- Poprawił się
-Taką odpowiedź mogę przyjąć- Niall po chwili przyszedł do mnie z gorącą herbatą
-Proszę-Podał mi ją
-Dziękuję-Dałam mu całusa-Dziękuję ci bardzo za ten dzień gdyby nie ty to bym się załamała
-Oj nie ma za co -Objął mnie-A jak tam tatuaż jeszcze się nie zapytałem
-Jest śliczny, trochę bolało, ale jakoś wytrzymałam-Wytrzeszczyłam zęby
-No mam nadzieję, że ci się spodoba, no i nawet nie bolało aż tak
Resztę wieczoru spędziliście przed telewizorem.
*Oczami Nialla*
Lena była chyba bardzo zmęczona bo co chwile powieki opadały jej coraz bardziej, aż w końcu zasnęła.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni, położyłem na łóżko i szybko zeszedłem do salonu wyłączyć telewizor i położyłem się obok niej.
Wyglądała tak bezbronnie i słodko. Wiem, że to ona jest tą jedyna i że z nią chcę przejść resztę życia. Tylko bardzo mi smutno kiedy pomyślę o tym, że będę musiał się z nią rozstać, aż na dwa miesiące, głupia trasa. Przynajmniej mam lepiej od Liama on musi zostawić ciężarną Danielle, biedny, biedna. Dobrze, że Lena ma tu rodzinę bo inaczej było by jej smutno, zakończyłem juz swoje rozmyślania bo strasznie chciało mi się spać
*Oczami Leny*
Obudziłam się około godziny 10. Niall jeszcze spał, więc próbowałam wstać nie budząc go, na całe szczęście się udało. Wzięłam szybki prysznic i poszłam się ubrać w to: http://allani.pl/zestaw/407712, po czym zdjęłam opatrunek, tatuaż wyglądał pięknie, co prawda był jeszcze zaczerwieniony, ale jakoś to nie odejmowało mu efektu. Następnie musiałam nakarmić Beniamina i zrobić śniadanie Niallerowi.
Ktoś niespodziewanie złapał mnie za biodra, wystraszyłam się
-Witam kochanie-Niall objął mnie i położył głowę na moim ramieniu-Pięknie wyglądasz
-Och dziękuję-Uśmiechnęłam si-A tu proszę mam dla ciebie śniadanie
-Mmmm pyszne, to co jak dokończę posiłek to idziemy na zakupy ?
-No oczywiście-Puściłam mu oczko a on zadziornie się do mnie uśmiechnął
-Już skończyłem, możemy iść-Wstał i wstawił naczynia do zmywarki. Ubraliśmy gub kurtki bo było bardzo zimno i wyszliśmy.
Do centrum handlowego mieliśmy około 25 minut drogi, ale oczywiście trwała dłużej przez korki i fanów w sumie psychofanów przedzierających się do auta, ale po około 40 minutach dojechaliśmy.
-Proszę-Niall otworzył mi drzwi
-Och dziękuję, ruszajmy.
Nie obyło sie jak zawsze bez zdjęć i autografów, ale jakoś to szybko załatwił
-No to od czego zaczynamy?? Może od jakiś ozdób -Zapropnował
-Świetnie to chodźmy-Złapaliśmy się za rękę i popadliśmy w szał zakupów.
Do domu wróciliśmy po 17, a rozpakowanie zakupów zajęło nam czas do 18, po czym usiedliśmy przed telewizorem jak lubiliśmy.
-Lena pokażesz mi twój tatuaż ?-Zrobił słodką minkę
-Ale ty pokaż mi twój ok ?
-No niech będzie, ale ty pierwsza
-Hmm, no dobrze-Podciągnęłam rękaw, bo w zwyczaju miałam mieć go naciągnięty na dłonie
-Jaki ładny i jeszcze to serduszko nad N, piękny
-Och dziękuję, ale teraz twoja kolej
-No dobra-Niall naciągnął dekolt koszulki-Ładny ?
-Ty się pytasz czy ładny ?? On jest piękny-Moim oczom obok obojczyka ukazał sie piękny tatuaż była na nim data 14.09.2012 wydziarana rzymskimi liczbami, a w okół ich były nutki
-Chyba wiesz co to za data
-Oczywiście, Boże kochanie dziękuję
-No, ale ty też masz serce nad N
-No wiem, ale to taki dodatek, a ty masz cały tatuaż nam poświęcony-Dałam mu buziaka
-A za co to
-A tak po prostu-Pojawił mi się znowu uśmiech na ustach. Byłan szczęśliwa i wesoła cały dzień był piękny.
Następnego dnia mieliśmy dużo roboty trzeba było posprzątać cały dom bo jutro przychodzą goście i jest Sylwester.
-Niall kochanie wstawaj-Próbowałam bo obudzić
-Co sie stało-Pytał Zaspany Niall
-Musisz już wstać dosyć tego wylegiwania mamy dużo roboty a po za tym jest już po 12
-No dobrze-Próbował wygramolić się z łóżka
-To masz 15 minut ja idę się ubrać i zaczynam-Wyszłam do garderoby, nie wiedząc co ubrać, a że dziś nigdzie nie idziemy postanowiłam ubrać to: http://allani.pl/zestaw/408491 chociaż ja się tak nie ubierałam, nawet uszło, włosy na szybko związałam w koka i zeszłam do kuchni gdzie o dziwo Niall już tam czekał.
-Wow
-No co-Zapytałam ze zdziwieniem
-Bo wyglądasz tak seksownie -Zrobił zadziorną minę
-Wiedziałam, że ci się spodoba-Wyszczerzyłaś zęby
-Dobrze no to zaczynamy ?
-Dobrze. Prace zajęły nam prawie cały dzień, ale zmęczeni nie zwarzając na godzinę poszliśmy spać.
Następny dzień zapowiadał się świetnie, rano Niall przyniósł mi do łóżka śniadanie
-Oj, z jakiej to okazji ?
-A no po prostu tak bez
-A to bardzo ci dziękuję,a teraz siadaj przy mnie i poczęstuj się
-I co dobre ?
-No oczywiście, a w nagrodę buziak
-Tylko tyle-Zrobił smutną minkę
-No niech ci będzie-Złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek, od razu to odwzajemnił, czułam się jak w siódmym niebie, był taki delikatny z tego stanu oderwał was dźwięk telefonu, Niall muszę oderwałam się z niechęcią
-Tak, słucham
-Cześć Lena ro ja Paweł-Tak nazywał sie mój wujek-Niestety nie przylecimy, wszystko się poplątało i nie mamy czasu, ale na pewno w wakacje będziemy
-No szkoda, no to będę czekała, a teraz już życzę wam szczęśliwego nowego, pozdrów resztę
-Dzięki i nawzajem, pa-rozłączył się
-Kto to był
-Mój wujek jednak nie przyjadą
-Szkoda, bo z tego co mówiłaś wydawali się zabawni
-No i to bardzo, szkoda ale teraz musisz jechać po wino i jakieś Soki dla Dan
-Muszę ??-Zrobił słodką minkę
-No, tak bo ja nie mam zamiaru przebierać się z piżamy, aż do przyjścia gości
-Ok, dla ciebie wszystko
~6 godzin później~
-Kochanie, ja idę wziąść prysznic, za godzinę już mają się pojawiać goście, to pamiętaj wyrób się ok ?
- No dobra postaram się-Siedział właśnie przed tv i grał w Fifę
Machnęłam na niego ręką i poszłam do łazienki, szybki prysznic dobrze mi zrobił, i przeszłam do garderoby. Hmm i w co by się tu ubrać musiało by być to coś szałowego, w końcu sylwester, chyba może być to:
środa, 24 października 2012
ROZDZIAŁ 45-Dla Marry Directioners ona już wie za co :P
Bolało jak cholera, ale po chwili, dłuższej chwili już nawet się przyzwyczaiłaś wg byłaś osobą która, aż tak nie odczuwa bólu, ale jest delikatna. Dany wykonał robotę po 2,5 godziny
-No to już koniec, mam nadzieję, że się spodoba-
Zobaczyłaś rękę, tatuaż był piękny, ale i tak cały czerwony-Tak, piękny wykonałeś kawał dobrej roboty, dziękuję-przytuliłaś go
-To świetnie, też mi sie tak wydaje, ale teraz trzeba go opatrzyć-Obwiązał ci rękę specjalnym materiałem/gazą, usiadłaś w poczekalni czekając na Niallera, długo go nie było więc w między czasie poszłaś do sklepu po coś do jedzenia i jakąś gazetę i wróciłaś z powrotem do poczekalni w studiu.
Zaczęłaś wertować trony gazety, gdy nagle ukazał ci się artykuł o tytule
"Niall robi tatto, za kogo namową ....?" Zaciekawiło cię to więc od razu zaczęłaś czytać.
"Niall Horan z boysbandu One Direction zapragnął tatuażu, bardzo nas to dziwi bo wydaje się być normalnym gwiazdorem , a jednak. Okazało się, że do tego czynu namówił go nie kto inny jak... jego dziewczyna Lena Skalska, czyli jednak ona nie jest takim aniołkiem jak się wydawało. Co będzie następnym razem, na co go naciągnie, namówi palenie, alkohol, narkotyki...?! Tak to już jest więc mamy nadzieję, że jak najszybciej się rozstaną, a Niall znajdzie sobie kogoś odpowiedzialnego. "
Ten artykuł wybił cię z rzeczywistości. Z twoich oczu zaczęły lecieć łzy, zastanawiało cię jak można o kimś pisać takie rzeczy, oni wg cię nie znali, strasznie cię to bolało, łzy leciały coraz mocniej nie umiałaś powstrzymać się od płaczu. Z ciekawości więc weszłaś na Twittera, jak się okazało na twoim profilu było pełno wyzwisk, od Szmat po Dziwki i Kurw... Nie mogłaś na to patrzeć wyłączyłaś telefon słowa które Niall zawsze ci mówił, żebyś na to nie zwracała uwagi bo osoby które cię hejtują nie powinny nazywać się Directioner nie pomagały, gdy nagle przyszedł Niall
-Kochanie, już jestem możemy jech.....-Nie dokończył tylko podszedł bliżej, usiadł koło ciebie
-Boże Lenuś co się stało-Przytulił się do ciebie, nic nie mówiłaś tylko wtuliłaś się w niego tak mocno jak tylko mogłaś i podałaś mu gazetę z artykułem przeczytał ją szybko
-Ty wiesz, że to nie prawda, ale nie martw się pojadę do redakcji i wszystko sprostują
-Nie Niall lepiej nie jeszcze znowu wyniknie z tego jakaś afera
-No i co, to wszystko nie prawda i nie mogą nie tak oczerniać-Dał ci całusa i jeszcze raz przytulił-Kochanie to na poprawę humoru zapraszam na gorącą czekoladę i ciacho
-Niall, naprawdę nie chce mi się proszę pojedźmy do domu
-Nie ma mowy nie mogę patrzeć na tą twoją smutną minkę, więc cię porywam. Prawie cały dzień spędziliście na mieście, dopiero wieczorem wybłagałaś Nialla, żebyście już wrócili, chociaż jego żarty i dzień który zorganizował poprawił ci znacznie humor.
__________________________________________________________________________________
Tak więc dziś ostatni rozdział w tej formie mam nadzieje, że w pierwszej sobie będzie się lepiej czytało :P
Proszę was o komentarze, ostatnio wg nie komentujecie, pare osób kiedyś komentowało, a teraz ? Jestę Smutę :((/Klaudzia
-No to już koniec, mam nadzieję, że się spodoba-
Zobaczyłaś rękę, tatuaż był piękny, ale i tak cały czerwony-Tak, piękny wykonałeś kawał dobrej roboty, dziękuję-przytuliłaś go
-To świetnie, też mi sie tak wydaje, ale teraz trzeba go opatrzyć-Obwiązał ci rękę specjalnym materiałem/gazą, usiadłaś w poczekalni czekając na Niallera, długo go nie było więc w między czasie poszłaś do sklepu po coś do jedzenia i jakąś gazetę i wróciłaś z powrotem do poczekalni w studiu.
Zaczęłaś wertować trony gazety, gdy nagle ukazał ci się artykuł o tytule
"Niall robi tatto, za kogo namową ....?" Zaciekawiło cię to więc od razu zaczęłaś czytać.
"Niall Horan z boysbandu One Direction zapragnął tatuażu, bardzo nas to dziwi bo wydaje się być normalnym gwiazdorem , a jednak. Okazało się, że do tego czynu namówił go nie kto inny jak... jego dziewczyna Lena Skalska, czyli jednak ona nie jest takim aniołkiem jak się wydawało. Co będzie następnym razem, na co go naciągnie, namówi palenie, alkohol, narkotyki...?! Tak to już jest więc mamy nadzieję, że jak najszybciej się rozstaną, a Niall znajdzie sobie kogoś odpowiedzialnego. "
Ten artykuł wybił cię z rzeczywistości. Z twoich oczu zaczęły lecieć łzy, zastanawiało cię jak można o kimś pisać takie rzeczy, oni wg cię nie znali, strasznie cię to bolało, łzy leciały coraz mocniej nie umiałaś powstrzymać się od płaczu. Z ciekawości więc weszłaś na Twittera, jak się okazało na twoim profilu było pełno wyzwisk, od Szmat po Dziwki i Kurw... Nie mogłaś na to patrzeć wyłączyłaś telefon słowa które Niall zawsze ci mówił, żebyś na to nie zwracała uwagi bo osoby które cię hejtują nie powinny nazywać się Directioner nie pomagały, gdy nagle przyszedł Niall
-Kochanie, już jestem możemy jech.....-Nie dokończył tylko podszedł bliżej, usiadł koło ciebie
-Boże Lenuś co się stało-Przytulił się do ciebie, nic nie mówiłaś tylko wtuliłaś się w niego tak mocno jak tylko mogłaś i podałaś mu gazetę z artykułem przeczytał ją szybko
-Ty wiesz, że to nie prawda, ale nie martw się pojadę do redakcji i wszystko sprostują
-Nie Niall lepiej nie jeszcze znowu wyniknie z tego jakaś afera
-No i co, to wszystko nie prawda i nie mogą nie tak oczerniać-Dał ci całusa i jeszcze raz przytulił-Kochanie to na poprawę humoru zapraszam na gorącą czekoladę i ciacho
-Niall, naprawdę nie chce mi się proszę pojedźmy do domu
-Nie ma mowy nie mogę patrzeć na tą twoją smutną minkę, więc cię porywam. Prawie cały dzień spędziliście na mieście, dopiero wieczorem wybłagałaś Nialla, żebyście już wrócili, chociaż jego żarty i dzień który zorganizował poprawił ci znacznie humor.
__________________________________________________________________________________
Tak więc dziś ostatni rozdział w tej formie mam nadzieje, że w pierwszej sobie będzie się lepiej czytało :P
Proszę was o komentarze, ostatnio wg nie komentujecie, pare osób kiedyś komentowało, a teraz ? Jestę Smutę :((/Klaudzia
wtorek, 23 października 2012
ROZDZIAŁ 44
Wstałaś tuż przed dźwiękiem budzika, Nialla nie było już w łóżku wstałaś ubrałaś szlafrok na piżamę i zeszłaś na parter Niall właśnie robił śniadanie.
-Cześć kotku-Uśmiechnął się co zdziwiło cię w jakim był dobrym humorze
-Cześć-Dałaś mu buziaka-Co ty taki zadowolony ?
-A nie można ?
-No ja oczywiście bardzo się z tego cieszę, że jesteś taki wesoły
-No i tego się trzymajmy, a teraz zapraszam do stołu.
Śniadanie było pyszne choć to zwykła jajecznica, na zmywanie przyszła niestety twoja kolej.
-Lena, o której mamy być w studiu ?
-O 12.00 więc mamy jeszcze dwie godziny
-Świetnie-Niall chyba na prawdę się cieszył
-Niall, wczoraj jeszcze się bałeś-Popatrzyłaś na niego podejrzliwie
-Wiem, ale zrozumiałem, że nie ma się czego bać
-To ja teraz pójdę wziąść kąpiel, a potem idę z Benkiem na spacer
-To ja pójdę z tobą,a teraz ja też idę bo muszę się ubrać-Był jeszcze w piżamie czyli w sumie spodniach od piżamy.
Wzięłaś relaksującą kąpiel, ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/403364 ubrałaś kurtkę i czekałaś na Nialla, po chwili przyszedł już z Beniaminem.
-To możemy iść-Złapał cię za rękę i ruszyliście jak zawsze do parku.
Po drodze rozmawialiście na różne tematy, między innymi o sylewstrze
-Kochanie, co robimy tego rocznego sylwestra ?
-Nie mam pojęcia, a ty co byś chciał robić
-No myślałem, żebyśmy spędzili go w gronie Zayna, Liama z Dan, Louisa i Hazzy w domu
-To świetny pomysł, tylko nie wiadomo czy Zayn, albo Hazza nie woleli by iść do klubu
-Też fakt, ale zawsze będziemy mogli bawić się bez nich
-No i świetnie -Posłałaś mu uśmiech-A czy możemy już wracać, bo trochę zmarzłam, a za chwilkę muzimy byś w studiu.
-To to chodźmy, Niall splótł wasze dłonie i wróciliście do domu
Przed wyjściem obdzwoniliście wszystkich, zdziwiło was to, że nikt nie miał planów, więc zorganizujecie swój.
-Lena, kotku mogła byś prowadzić
-Tak, nie ma problemu, tylko podaj mi klucze powinny być w szafce nad zmywarką
Poszperał, aż w końcu znalazł-O mam, trzymaj-Rzucił ci je
Po chwili byliście w drodze do studia
-Kochanie, to powiesz mi gdzie będziesz mieć tatto ??-Bardzo go prosiłaś
-Nie, to będzie niespodzianka, a z reszta ty mi też nie powiedziałaś
-No wiem bo mój będzie zwykły, no ale dobrze zobaczymy po skończeniu.
Wysiedliście z auta, wzięłaś głęboki oddech i weszliście trzymając się za ręce do pomieszczenia
-O jesteście-Przywitał się z wami Dany i Max wasi tatuatorzy
-Niall, to ja zabieram cię do drugiego pomieszczenia- Oznajmił Max Niallowi
-Dobrze, już idę, Pa skarbie-Dał ci całusa -Do zobaczenia -Niall zniknął za drzwiami
-To jak zaczynamy, już jest wszystko przygotowane ?-Ocknęłaś się
-Yhhy.
Usiadłaś na fotelu wszystko było sterylne, ale Dany kazał ci jeszcze zobaczyć, żeby nie było
-I co może być, zaczynamy
-Tak- Uśmiechnęłaś się.
__________________________________________________________________________________
Podoba się ?? Dokończę jutro albo pojutrze ten wątek i będzie ZMIANA W OSOBIE NARRATORA, BĘDZIE W PIERWSZEJ czyli, poczułam a nie poczułaś :D
Mam nadzieję, że będzie lepiej bo będzie łatwiej mi wyrażać uczucia, a to powinno wpłynąć na jakość opowiadanie:P
-Klaudzia
-Cześć kotku-Uśmiechnął się co zdziwiło cię w jakim był dobrym humorze
-Cześć-Dałaś mu buziaka-Co ty taki zadowolony ?
-A nie można ?
-No ja oczywiście bardzo się z tego cieszę, że jesteś taki wesoły
-No i tego się trzymajmy, a teraz zapraszam do stołu.
Śniadanie było pyszne choć to zwykła jajecznica, na zmywanie przyszła niestety twoja kolej.
-Lena, o której mamy być w studiu ?
-O 12.00 więc mamy jeszcze dwie godziny
-Świetnie-Niall chyba na prawdę się cieszył
-Niall, wczoraj jeszcze się bałeś-Popatrzyłaś na niego podejrzliwie
-Wiem, ale zrozumiałem, że nie ma się czego bać
-To ja teraz pójdę wziąść kąpiel, a potem idę z Benkiem na spacer
-To ja pójdę z tobą,a teraz ja też idę bo muszę się ubrać-Był jeszcze w piżamie czyli w sumie spodniach od piżamy.
Wzięłaś relaksującą kąpiel, ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/403364 ubrałaś kurtkę i czekałaś na Nialla, po chwili przyszedł już z Beniaminem.
-To możemy iść-Złapał cię za rękę i ruszyliście jak zawsze do parku.
Po drodze rozmawialiście na różne tematy, między innymi o sylewstrze
-Kochanie, co robimy tego rocznego sylwestra ?
-Nie mam pojęcia, a ty co byś chciał robić
-No myślałem, żebyśmy spędzili go w gronie Zayna, Liama z Dan, Louisa i Hazzy w domu
-To świetny pomysł, tylko nie wiadomo czy Zayn, albo Hazza nie woleli by iść do klubu
-Też fakt, ale zawsze będziemy mogli bawić się bez nich
-No i świetnie -Posłałaś mu uśmiech-A czy możemy już wracać, bo trochę zmarzłam, a za chwilkę muzimy byś w studiu.
-To to chodźmy, Niall splótł wasze dłonie i wróciliście do domu
Przed wyjściem obdzwoniliście wszystkich, zdziwiło was to, że nikt nie miał planów, więc zorganizujecie swój.
-Lena, kotku mogła byś prowadzić
-Tak, nie ma problemu, tylko podaj mi klucze powinny być w szafce nad zmywarką
Poszperał, aż w końcu znalazł-O mam, trzymaj-Rzucił ci je
Po chwili byliście w drodze do studia
-Kochanie, to powiesz mi gdzie będziesz mieć tatto ??-Bardzo go prosiłaś
-Nie, to będzie niespodzianka, a z reszta ty mi też nie powiedziałaś
-No wiem bo mój będzie zwykły, no ale dobrze zobaczymy po skończeniu.
Wysiedliście z auta, wzięłaś głęboki oddech i weszliście trzymając się za ręce do pomieszczenia
-O jesteście-Przywitał się z wami Dany i Max wasi tatuatorzy
-Niall, to ja zabieram cię do drugiego pomieszczenia- Oznajmił Max Niallowi
-Dobrze, już idę, Pa skarbie-Dał ci całusa -Do zobaczenia -Niall zniknął za drzwiami
-To jak zaczynamy, już jest wszystko przygotowane ?-Ocknęłaś się
-Yhhy.
Usiadłaś na fotelu wszystko było sterylne, ale Dany kazał ci jeszcze zobaczyć, żeby nie było
-I co może być, zaczynamy
-Tak- Uśmiechnęłaś się.
__________________________________________________________________________________
Podoba się ?? Dokończę jutro albo pojutrze ten wątek i będzie ZMIANA W OSOBIE NARRATORA, BĘDZIE W PIERWSZEJ czyli, poczułam a nie poczułaś :D
Mam nadzieję, że będzie lepiej bo będzie łatwiej mi wyrażać uczucia, a to powinno wpłynąć na jakość opowiadanie:P
-Klaudzia
poniedziałek, 22 października 2012
ROZDZIAŁ 43
Obudził cię dzwonek do drzwi
-Lena, kochanie otworzysz-Błagał cię zaspany Niall
-Nie chce mi się, ty idź
-Proszę kochanie-Zrobił słodką minkę
-No dobra, niech ci będzie-Wstałaś założyłaś szlafrok na piżamę i poszłaś otworzyć drzwi
- Zayn? co tu tu robisz wiesz która godzina
-Cześć! No bo wczoraj się umówiliśmy, a tak wg to jest już po 13
Złapałaś się za głowę-Bożę już, dobra wejdź zrób sobie kawę, a ja zaraz przyjdę
-Spoko, idź już-Posłał ci uśmiech
Szybko wbiegłaś do pokoju
-Niall, to Zayn wstawaj szybko już jest po 13
-Wow-Zerwał się z łóżka-Już schodzę tylko sie ubiorę
-Ok-Sama też poszłaś się ubrać, założyłaś to: http://allani.pl/zestaw/401584 i szybko zbiegłaś go kuchni
-Sorki, że tak długo, Niall jeszcze nie zszedł ?-Zaczęłaś szybko robić kawę
-No jeszcze nie
-Niall,szybko schodź-Wołałaś
-Juz idę-Schodził po schodach
-Chcesz kawę ?
-Nie, dziękuję-Ty szybko wypiłaś swoją i pojechaliście
-Zayn to gdzie to jest mniej więcej-Pytał zdenerwowany Nialler
-Horan, nie bój się tak, za chwilkę będziemy-Miał rację naszym oczom ukazało się piękne studio.
-Cześć Dany-Przywitał się z jednym z tatuażysty
-O widzę, że przyprowadziłeś nowych chętnych
-Tak, ja jestem Lena
-Miło mi poznać, a ty to pewnie Niall
-Tak?-Powiedział nieśmiało Niall
Wizyta w studiu minęła po twojej myśli wybrałaś już sobie tatuaż taki o jakim myślałaś czyli napis Hakuna Matata. Dany naszkicował ci go na szybko i okazało się, że akurat przypadł ci do gustu.
Był napisany pięknymi literkami które, na końcu i na początku były większe niż środek, a na końcu wyrazu był znak nieskończonosci, a nad literką N było serce, jako, że Nialler. Nie wiedziałaś jeszcze jaki będzie tatto Nialla, chcciał ci zrobić niespodziankę, bo jego będzie tatuował kto inny. Po wizycie zabraliście Zayna na Obiad, a na zakończenie dnia pojechaliście w odwiedziny do twoich rodziców, jeszcze nie daliście im prezentu świątecznego, ty dostałaś od nich ubrania buty, a Nialler kosmetyki.
Na tatuowanie byliście umówieni na pojutrze.
Oczywiście się dygałaś tak jak i on, ale wiedziałaś, że nie ma się czego bać, twój wujek mówił ci, że to nie boli bo ma wytatuowaną całą rękę, a i Zayn jeszcze pomógł.
Cały następny dzień mijał spokojnie.
_________________________________________________________________________________
Bardzo przepraszam, że taki krótki, ale jak już kiedyś wam pisałam na laptopie nie umiem wyznaczyć wielkości -,- Liczę, że sie spodoba i czekam na komentarze
/Klaudzia xxxooxxo
-Lena, kochanie otworzysz-Błagał cię zaspany Niall
-Nie chce mi się, ty idź
-Proszę kochanie-Zrobił słodką minkę
-No dobra, niech ci będzie-Wstałaś założyłaś szlafrok na piżamę i poszłaś otworzyć drzwi
- Zayn? co tu tu robisz wiesz która godzina
-Cześć! No bo wczoraj się umówiliśmy, a tak wg to jest już po 13
Złapałaś się za głowę-Bożę już, dobra wejdź zrób sobie kawę, a ja zaraz przyjdę
-Spoko, idź już-Posłał ci uśmiech
Szybko wbiegłaś do pokoju
-Niall, to Zayn wstawaj szybko już jest po 13
-Wow-Zerwał się z łóżka-Już schodzę tylko sie ubiorę
-Ok-Sama też poszłaś się ubrać, założyłaś to: http://allani.pl/zestaw/401584 i szybko zbiegłaś go kuchni
-Sorki, że tak długo, Niall jeszcze nie zszedł ?-Zaczęłaś szybko robić kawę
-No jeszcze nie
-Niall,szybko schodź-Wołałaś
-Juz idę-Schodził po schodach
-Chcesz kawę ?
-Nie, dziękuję-Ty szybko wypiłaś swoją i pojechaliście
-Zayn to gdzie to jest mniej więcej-Pytał zdenerwowany Nialler
-Horan, nie bój się tak, za chwilkę będziemy-Miał rację naszym oczom ukazało się piękne studio.
-Cześć Dany-Przywitał się z jednym z tatuażysty
-O widzę, że przyprowadziłeś nowych chętnych
-Tak, ja jestem Lena
-Miło mi poznać, a ty to pewnie Niall
-Tak?-Powiedział nieśmiało Niall
Wizyta w studiu minęła po twojej myśli wybrałaś już sobie tatuaż taki o jakim myślałaś czyli napis Hakuna Matata. Dany naszkicował ci go na szybko i okazało się, że akurat przypadł ci do gustu.
Był napisany pięknymi literkami które, na końcu i na początku były większe niż środek, a na końcu wyrazu był znak nieskończonosci, a nad literką N było serce, jako, że Nialler. Nie wiedziałaś jeszcze jaki będzie tatto Nialla, chcciał ci zrobić niespodziankę, bo jego będzie tatuował kto inny. Po wizycie zabraliście Zayna na Obiad, a na zakończenie dnia pojechaliście w odwiedziny do twoich rodziców, jeszcze nie daliście im prezentu świątecznego, ty dostałaś od nich ubrania buty, a Nialler kosmetyki.
Na tatuowanie byliście umówieni na pojutrze.
Oczywiście się dygałaś tak jak i on, ale wiedziałaś, że nie ma się czego bać, twój wujek mówił ci, że to nie boli bo ma wytatuowaną całą rękę, a i Zayn jeszcze pomógł.
Cały następny dzień mijał spokojnie.
_________________________________________________________________________________
Bardzo przepraszam, że taki krótki, ale jak już kiedyś wam pisałam na laptopie nie umiem wyznaczyć wielkości -,- Liczę, że sie spodoba i czekam na komentarze
/Klaudzia xxxooxxo
niedziela, 21 października 2012
ROZDZIAŁ 42
-Niall wziąłeś ten prezent dla niego ?
-Tak, powinien leżeć na tylnym siedzeniu- Popatrzyłaś czy jest
-A no jest, już się bałam, że trzeba będzie się wracać
-No, widzisz ja o wszystkim myślę
-Wiem-dałaś mu nu buziaka
-Już jesteśmy.
Drzwi otworzył wam nie kto inny jak Zayn
-Siema, bro co ty tu robisz ?
-A no co nie można odwiedzić kolegi
-Nie, no można, wg cześć Lena-Przywitał sie z wami-Wchodźcie
Niall dał mu prezent
-Dziekuję, też mam coś dla was, zaraz wracam. Wrócił po chwili-Proszę
-Dziękujemy-Podziękowałaś za was obu
-Zayn..-Niall zaczął
-Tak ?
-No, musisz mi polecić jakiegoś dobrego tatuażystę-Zayn zaniemówił
-Niall ty mówisz serio?
-No, tak czemu pytasz
- No bo ty taki za słodki się wydajesz na tatuaż
-Teraz to nie żyjesz-Zaczęli sie gonić wyglądało to nie mal zabawnie, ty sie tylko wszystkiemu przyglądałaś i smiałaś
-No dobra chłopaki, przestańcie-Nie umiałaś się przestać śmiać-Wiadomo, że Nialler jest taki delikatny, ale ja też sobie zrobię-Zayn zatrzymał się z wrażenia, a Niller do niego dobił
-Lena, to prędzej sobie wyobrażam Nialla
-No, wiesz co focham się-Odwróciłaś głowę
-Nie, no żartuję, nie fochaj sie jeżeli chcecie to mogę z wami pojechać do pewnego studia ja robiłem tam połowę swoich tatuaży
-No i to się rozumie, a masz coś do jedzenia ?
-Niall przed wyjście jadłeś-Zaśmiałaś sie
-No wiem, ale to było przed niecałą godziną-Posłał was uśmiech
-Wyciągnij sobie coś z lodówki
-Spoko-Niall poszedł a ty zaczęłaś rozmowę z Zaynem
-Lena, co cię wzięło tak na tatuaż ?
-No, już wcześniej się zastanawiałam po skończonej 18, ale jakoś się nie zdecydowałam i czasu brakowało, a teraz tak jakoś przyszło
-To jest świetnie,a co byś chciała mieć ?
-Kiedyś chciałam mieć napis "Hakuna Matata " Za kciukiem na prawej ręce i chyba przy tym zostanę
-Świetny pomysł taki z przesłaniem-Nagle usłyszeliście dźwięk upadku czegoś
-Sorki nie zwracajcie na mnie uwagi, to tylko ja-Wybuchnęliście śmiechem
-Niall, co ty tam robisz chcesz mi dom rozwalić
-Nie, tylko muszę coś zjeść
-Idę do niego mu tam pomóc-Powiedział Zayn
-Pomogę wam-Wyszło na to że Zayn jeszcze nic nie jdał więc ugotowałaś im obiad Niallowi w sumie drugi.
Ty już nic nie jadłaś bo nie byłaś głodna. Umówiliście się z Zaynem na jutro, zeby pojechać do tego studia i pojechaliście do domu.
*Wieczorem*
-Niall kochanie dzwonił do mnie mój wujek w sumie wujkowie, że przyjadą w odwiedziny. Dokładnie mają przyjechać 3 stycznia
-Świetnie, mówiłaś że są nieźle zakręceni, tylko, że my 6 stycznia jedziemy w trasę
-Szkoda, a na ile-Posmutniałaś
-No teraz w sumie na 2 miesiące, a na ile oni mają ty przyjechać
-o ile się nie mylę to na około miesiąc
-No to poznamy się przez te parę dni
-Przynajmniej tyle-Uśmiechnęłaś się, a teraz chodźmy już spać
-Dobrze księżniczko-Wziął cię na ręce i poszliście do sypialni.
__________________________________________________________________________________
Może być ? Moje częste pytanie :P Liczę na komentarze i dziś ukarze się jeszcze jeden rozdział ;D-Klaudzia
-Tak, powinien leżeć na tylnym siedzeniu- Popatrzyłaś czy jest
-A no jest, już się bałam, że trzeba będzie się wracać
-No, widzisz ja o wszystkim myślę
-Wiem-dałaś mu nu buziaka
-Już jesteśmy.
Drzwi otworzył wam nie kto inny jak Zayn
-Siema, bro co ty tu robisz ?
-A no co nie można odwiedzić kolegi
-Nie, no można, wg cześć Lena-Przywitał sie z wami-Wchodźcie
Niall dał mu prezent
-Dziekuję, też mam coś dla was, zaraz wracam. Wrócił po chwili-Proszę
-Dziękujemy-Podziękowałaś za was obu
-Zayn..-Niall zaczął
-Tak ?
-No, musisz mi polecić jakiegoś dobrego tatuażystę-Zayn zaniemówił
-Niall ty mówisz serio?
-No, tak czemu pytasz
- No bo ty taki za słodki się wydajesz na tatuaż
-Teraz to nie żyjesz-Zaczęli sie gonić wyglądało to nie mal zabawnie, ty sie tylko wszystkiemu przyglądałaś i smiałaś
-No dobra chłopaki, przestańcie-Nie umiałaś się przestać śmiać-Wiadomo, że Nialler jest taki delikatny, ale ja też sobie zrobię-Zayn zatrzymał się z wrażenia, a Niller do niego dobił
-Lena, to prędzej sobie wyobrażam Nialla
-No, wiesz co focham się-Odwróciłaś głowę
-Nie, no żartuję, nie fochaj sie jeżeli chcecie to mogę z wami pojechać do pewnego studia ja robiłem tam połowę swoich tatuaży
-No i to się rozumie, a masz coś do jedzenia ?
-Niall przed wyjście jadłeś-Zaśmiałaś sie
-No wiem, ale to było przed niecałą godziną-Posłał was uśmiech
-Wyciągnij sobie coś z lodówki
-Spoko-Niall poszedł a ty zaczęłaś rozmowę z Zaynem
-Lena, co cię wzięło tak na tatuaż ?
-No, już wcześniej się zastanawiałam po skończonej 18, ale jakoś się nie zdecydowałam i czasu brakowało, a teraz tak jakoś przyszło
-To jest świetnie,a co byś chciała mieć ?
-Kiedyś chciałam mieć napis "Hakuna Matata " Za kciukiem na prawej ręce i chyba przy tym zostanę
-Świetny pomysł taki z przesłaniem-Nagle usłyszeliście dźwięk upadku czegoś
-Sorki nie zwracajcie na mnie uwagi, to tylko ja-Wybuchnęliście śmiechem
-Niall, co ty tam robisz chcesz mi dom rozwalić
-Nie, tylko muszę coś zjeść
-Idę do niego mu tam pomóc-Powiedział Zayn
-Pomogę wam-Wyszło na to że Zayn jeszcze nic nie jdał więc ugotowałaś im obiad Niallowi w sumie drugi.
Ty już nic nie jadłaś bo nie byłaś głodna. Umówiliście się z Zaynem na jutro, zeby pojechać do tego studia i pojechaliście do domu.
*Wieczorem*
-Niall kochanie dzwonił do mnie mój wujek w sumie wujkowie, że przyjadą w odwiedziny. Dokładnie mają przyjechać 3 stycznia
-Świetnie, mówiłaś że są nieźle zakręceni, tylko, że my 6 stycznia jedziemy w trasę
-Szkoda, a na ile-Posmutniałaś
-No teraz w sumie na 2 miesiące, a na ile oni mają ty przyjechać
-o ile się nie mylę to na około miesiąc
-No to poznamy się przez te parę dni
-Przynajmniej tyle-Uśmiechnęłaś się, a teraz chodźmy już spać
-Dobrze księżniczko-Wziął cię na ręce i poszliście do sypialni.
__________________________________________________________________________________
Może być ? Moje częste pytanie :P Liczę na komentarze i dziś ukarze się jeszcze jeden rozdział ;D-Klaudzia
sobota, 20 października 2012
ROZDZIAŁ 41
Ty i Niall porozstawialiście na stole i w okół jego świeczki bo nadal nie było prądu, zapaliliście tylko niestety lampki na choince nie mogły się świecić, z powodu tego kłopotu z prądem na całe szczęście ze świeczkami też było nastrojowo.
Do stołu zasiedliście około 18 gdy nie czekaliście na pierwszą gwiazdkę ponieważ przez pogodę nie był ich widać -,- Na samym początku pomodliliście się, Niall oczywiście cały czas zaczepiał Grega i się śmiał, a Moura próbowała go uspokoić. Podzieliliście się opłatkiem i zaczęliście spożywać kolację wigilijną, atmosfera była świetna, mimo tej małej widoczności. Po zjedzonym posiłku przyszedł czas na prezenty:
-Greg, czyń honory-Zaśmiał się Niall
-Z miłą chęcią-Wystawił mu język i ruszył w stronę choinki-No to tu mamy dla Moury-Wręczył prezent mamie Nialla
-Och dziękuję, wiecie, że nie musieliście-Odpakowała w tym czasie prezent-Jakie ładne-Prezent kupił Niall, i było na nim napisane "Moura cooking"-Naprawdę śliczne, a ten napis taki ładny
-Dobra, ten prezent jest dla taty-Podał mu go w pudełku znajdowała się naprawdę staaara Whisky
-Dziękuję-Przytulił was obu
-O to jest dla mnie-Odłożył na bok-A to dla Lenay, od -Zaczął szukać od kogo
-To od nas-Powiedziała mam Nialla, a Greg podał ci go
-Dziękuję, ale nie trzeba było-Otworzyłaś prezent i wyjęłaś ... butu
-Wiedziałam, że ci się spodobają, a ty tak rzadko chodzisz na szpilkach
-Nie no na prawdę ładne, dziękuję jeszcze raz
Niall dorwał się do prezentu od rodziców
-Jak wy mnie dobrze znacie- były tam przepiękne Supry-Takich jeszcze nie mam http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=ZtRV_Lu3haAMPM:&imgrefurl=http://www.faslook.pl/picture/buty-178/&docid=tJWY_Fcoy4yxzM&imgurl=http://www.faslook.pl/media/cache/51/d4/51d495da225a2facd4bb1d6bb8aee877.jpg&w=500&h=403&ei=w3uCULbdBOin4gTgiIDoCg&zoom=1&iact=hc&vpx=731&vpy=300&dur=231&hovh=201&hovw=250&tx=105&ty=84&sig=107402237868164578435&page=1&tbnh=139&tbnw=173&start=0&ndsp=33&ved=1t:429,r:12,s:0,i:101. Niall odszedł od stołu, wrócił po chwili z prezentem dla ciebie
-Lena, teraz moja kolej-Wręczył ci go -proszę otwórz
Zrobiłaś jak powiedział, a twoim oczom ukazała się piękna torba i zegarek
-Och dziękuję Niall, nie musiałeś naprawdę nie, ten zegarek jest taki drogi
-No wiem, ale dowiedziałem się, że go chciałeś
-Tak i to bardzo, a więc strasznie ci dziękuję-Przytuliłaś go i dałaś buziaka, no ta ja też coś mam dal ciebie-
Zza choinki zabrałaś duży prezent i wręczyłaś go Niallowi- Wiem, że ją chciałeś, a więc proszę.
Odpakował a jogo oczom ukazała się piękna przeźroczysta gitara elektryczna
-Kochana i ty mówiłaś, że zegarek był drogi,a to to takie tani może jest
-No, może i nie, ale chciałam żebyś był szczęśliwy
-No i udało ci się-Wyszczerzył zęby
Ten piękny wieczór, a za razem okropny przez pogodę dobiegał końca.
-Niall, a może czasem twój laptop jeszcze się nie rozładował-Zapytałaś
-No jeszcze nie
-To przynieś go tutaj, posłuchamy kolęd-Wstał i ruszył na górę po niego, a Bobb'y zabrał płytę z kolędami od 1D
-Mam- Oznajmił Niall
-To przynieś go tutaj-Powiedział tata Nialla i załączył płytę.
Siedzieliście tak przy muzyce do około 22 gdy nagle laptop się rozładował
-No pięknie, to co teraz-Zapytał Greg
-Nie wiem, ale ja jestem już strasznie zmęczona i chyba pójdę spać-Rzekła mam Nialla-No ja chyba też, dodał jej mąż
-To wy już idźcie,a ja z Leną posprzątamy
-Nie, pomożemy wam to za dużo pracy
-Proszę się nie martwić wszystkim się najmiemy-Próbowałaś przekonać Moure
-No, dobrze-Wszyscy poszli do pokoi a ty i Niall zaczęliście sprząta.
Poszło wam to dosyć szybko, chociaż musieliście zmywać ręcznie
-No, to chyba już wszystko -Zmęczony usiadł na krześle
-Tak, ale musimy jeszcze zgasić świece
Było tego dużo, ale mieliście kupę śmiechu, Zabraliście 5 świeczek i zanieśliście do waszego pokoju Niall dał je na szafkę nocną, w między czasie poszłaś przebrać się w piżamę. Gdy wyszłaś Niall już leżał na łóżku
-Kochanie, wreście ile można czekać-Zapytał zniecierpliwiony
-No, przepraszam, ale jestem już zmęczona i ciężko mi było szybko się przebrać
-To da sie zrozumieć, a teraz chodź-Pokazał na miejsce obok niego.
Położyłaś się, czułaś się tak dobrze, wiedziałaś, że ty to masz szczęście twoim chłopakiem jest Niall, jest taki miły, kochający...
-Niall...
-Takk, kochanie
-Chciałam ci powiedzieć tylko, że cię kocham
-Wiem o tym i ja czuję to samo-Szeptał si do ucha, a ty się w niego wtuliłaś i od razu zasnęłaś, na całe szczęście Niall zanim zasnął zgasił świece.
Następnego ranka:
Obudziłaś się dosyć późno, Niall już nie spał, tylko ci sie przyglądał
-Dzień dobry Lenuś
-Kocie, ty już nie śpisz-Zapytałaś zaspana
-Jakoś już nie umiem, ale pocieszę cię już zaczyna się rozpogadzać
-Świetnie bo trzeba by wyjść z Beniaminem na spacer
-Dobrze, ale najpierw śniadanie.
-To ty już idź, ja do ciebie dołączę tylko się ubiorę
-Nie no poczekam
Poszłaś do garderoby ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/394662, czapkę wzięłaś do ręki i razem z Niallerm zeszliście na śniadanie, reszta jeszcze spała, więc odgrzaliście sobie resztę jedzenia z wczoraj. Zapięłaś obrożę Beniaminowi i wyszliście. Ten spalony dom wyglądał okropnie, co ci ludzie musieli przejść.
-Kochanie?-Otrząsnęłaś się
-Tak ?
-Gdzie idziemy ?
-Może do parku ?!
-Świetnie - Niall splótł wasze dłonie i ruszyliście w kierunku parku. Nie byliście tam zbyt długo bo było zimno,a w dodatku wasz pies chciał jeść śnieg 0.o
-To może pójdziemy do Liama i Dan ?-Zaproponował Niall
-No w sumie możemy,ale trzeba by im coś dać, bo w końcu święta
-A to ja już wiem co. Kupiłem ostatnio ramkę elektroniczną i możemy tam nagrać zdjęcia z wypadu na London Eye.
-Świetnie, a jak mi się zdaje kupiłam ostatnio buciki, bo miałam do niej wpaść po świętach
-No, to chodźmy do domu, a potem do Liama.
Wróciliście do domu, Niall nakarmił pasa, ty zapakowałaś prezent.
-Mamo ja i Lena idziemy do Liama, więc odgrzejcie sobie coś na obiad
-Dobrze, poradzimy sobie.
Niall wziął kluczyki i pojechaliście , na miejscu byliście po około 30 minutach
-Niall może powinniśmy użyć dzwonka jak normalni ludzie
-Kochanie, przecież mnie znasz
-No, proszę-Zrobiłaś proszącą mine
-No dobrze-Zadzwonił, drzwi po chwili otworzył Liam
-Cześć, co wy tu robicie-Przywitał się z wami
-No, wiesz Niall chciał
-Świetnie-W między czasie zawołał Dan-Kochanie Niall i Lena przyszli-Zbiegła ze schodów
-Cześć-Również was przywitała-Proszę siadajcie-Pokazała na sofę
-Proszę i wesołych świąt-Wręczyłaś im prezent
-Dziękujemy, ale nie trzeba było
-Nic nie mów, wiadomo że trzeba, a tak wg jeszcze wam nie pogratulowałem, więc gratuluję
-Dziękujemy Niall, dobrze to chcecie coś do pica ?
-Ja poproszę herbatę, a ty Lena-Zapytał Niall
-Dla mnie może być sok-Danielle poszła przygotować, a w między czasie przyszedł Liam
-Proszę-Wręczył wam prezent-My też się przygotowaliśmy,
-Wiesz co, nie musieliście
-Musieliśmy, musieliśmy-Dan podał wam pice-No otwórzcie, mamy nadzieję, że się spodoba
-Jaki ładny, http://www.google.pl/imgres?num=10&um=1&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=BJUB4JGux4RSXM:&imgrefurl=http://alejka.pl/drzewko-szczescia-feng-shui-recznie-malowany-obrazy-nowoczesne-na-plotnie-zlota-struktura.html&docid=FphNHZE5J4bsOM&imgurl=http://p.alejka.pl/i2/p_new/15/29/drzewko-szczescia-feng-shui-recznie-malowany-obrazy-nowoczesne-na-plotnie-zlota-struktura_0_b.jpg&w=1600&h=1200&ei=SryCUMn-KI7Zsgbl9YDICA&zoom=1&iact=hc&vpx=184&vpy=415&dur=597&hovh=194&hovw=259&tx=139&ty=89&sig=107402237868164578435&sqi=2&page=1&tbnh=140&tbnw=186&start=0&ndsp=24&ved=1t:429,r:18,s:0,i:133 dziękujemy-Podziękowałaś, a Niall dołączył sie do tego.
Było świetnie, graliście w kalambury Lena i Dan na Liama i Niallera, oczywiście wygrałyście.
W domu byliście około 23, rodzice już spali, a Greg czytał kasiążkę, bo nadal nie był prądu.
-O jesteście już
-Tak, a ty nie czytaj tak przy bez światła i przy świecach bo zepsujesz sobie wzrok
-Trudno, a Niall jutro już wylatujemy
-Co, tak szybko ??
-Niestety, tata musi jutro wstawić się w pracy
-Szkoda, trzeba się będzie pożegnać, a tak o której macie samolot ?
-O 12.00
-Dobrze przynajmniej, że nie o 6.00
Następnego dnia: godzina 10.00
-Zarz się spóźnimy, szybko Bobby-Wołała mam Nialla
-Juz schodzę, Niall pomóż mi
-Już idę, szkoda, że musicie już jechać
-Niestety, a teraz już jechać, pa kochanie
-Do widzenia
-Pa Lena, opiekuj się Niallem
-Dobrze, proszę się nie martwić.
Niall odprowadził rodziców do furtki, jeszcze raz się z nimi pożegnał.
-I wyjechali-Zamknął za sobą drzwi- Ale teraz mamy więcej czasu dla siebie, a tak wg, kochanie kiedy idziesz do pracy
-A co masz mnie już dosyć ?
-Oczywiście, że nie
-Dopiero po nowym roku
-Świetnie, ja też mam wolny czas, więc coś się wymyśli aby fajnie spędzić ten czas
-Masz rację, bo wiesz co tak ostatnio myślałam
-No - Wsłuchiwał się zamyslony
-No tak myślałam, czy by nie zrobić sobie tatuażu, już dawno o tym myślałam, ale nie było jakoś czasu, ale nie jestem jeszcze pewna
-Ty serio mówisz-Zapytał zdziwiony
-Tak, serio czemu pytasz ?
-Bo ty się wydajesz tata delikatna na tatuaż
-Ej, no wieź aż tak to chyba nie
-Naprawdę, taka słodziutka, ale jeżeli byś chciała to Zayn, albo Harry nam kogoś poleci
-Świetnie, ale czy ty powiedziałeś nam ?
-Tak, bo mi też zawsze się marzył tatuaż tak jak tobie, ale zawsze się bałem, bo podobno boli
-Super, to możemy kiedyś do nich wpaść
-Po co czekać , możemy dziś
-Ale Niall, nie..-Przerwał ci
-No proszę- Uśmiechnął się
-No dobrze, ale później bo zapewne Zayn jeszcze śpi, a wg muszę się ubrać
-No to po obiedzie ?
-Dobra, to ja teraz idę wziąść kąpiel, a ty zrób obiad-Wysłałaś mu uśmiech
-A...ale... No dobra idź
Poszłaś na górę, przygotowałaś ubrania, wzięłaś kąpiel i wskoczyłaś w nie http://allani.pl/zestaw/395747.
Zdecydowałaś się na buty od mamy Niallera, zeszłaś do kuchni próbując się nie zabić
-Lena, bożę pierwszy raz cie widzę w takich butach, chyba będę musiał podziekować mamie za ten prezent
-Dziękuję, ale chodź mi pomóż bo po schodach nie jest łatwo-podszedł do ciebie i wziął na ręce -Księżniczko ty moja
-Och ty mój romeo juz jesteśmy na dole, więc możesz mnie puścić
-Mogę, ale nie muszę - Zaczął się kręcić
-Kochanie, proszę puść mnie-Krzyczałaś
-Zmuś mnie
-Dobrze-Dałaś mu całusa
-No jeszcze nie-Wtedy zaczęłaś go namiętnie całować
-Och po tym muszę cię puścić,
Zjedliście szybko obiad, ubraliście kurtki i pojechaliście do Zayna.
Prezenty:
__________________________________________________________________________________
Może być ?? Pisałam go chyba od wczoraj, proszę docencie to i liczę na komentarze ;D-Klaudzia
Do stołu zasiedliście około 18 gdy nie czekaliście na pierwszą gwiazdkę ponieważ przez pogodę nie był ich widać -,- Na samym początku pomodliliście się, Niall oczywiście cały czas zaczepiał Grega i się śmiał, a Moura próbowała go uspokoić. Podzieliliście się opłatkiem i zaczęliście spożywać kolację wigilijną, atmosfera była świetna, mimo tej małej widoczności. Po zjedzonym posiłku przyszedł czas na prezenty:
-Greg, czyń honory-Zaśmiał się Niall
-Z miłą chęcią-Wystawił mu język i ruszył w stronę choinki-No to tu mamy dla Moury-Wręczył prezent mamie Nialla
-Och dziękuję, wiecie, że nie musieliście-Odpakowała w tym czasie prezent-Jakie ładne-Prezent kupił Niall, i było na nim napisane "Moura cooking"-Naprawdę śliczne, a ten napis taki ładny
-Dobra, ten prezent jest dla taty-Podał mu go w pudełku znajdowała się naprawdę staaara Whisky
-Dziękuję-Przytulił was obu
-O to jest dla mnie-Odłożył na bok-A to dla Lenay, od -Zaczął szukać od kogo
-To od nas-Powiedziała mam Nialla, a Greg podał ci go
-Dziękuję, ale nie trzeba było-Otworzyłaś prezent i wyjęłaś ... butu
-Wiedziałam, że ci się spodobają, a ty tak rzadko chodzisz na szpilkach
-Nie no na prawdę ładne, dziękuję jeszcze raz
Niall dorwał się do prezentu od rodziców
-Jak wy mnie dobrze znacie- były tam przepiękne Supry-Takich jeszcze nie mam http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=ZtRV_Lu3haAMPM:&imgrefurl=http://www.faslook.pl/picture/buty-178/&docid=tJWY_Fcoy4yxzM&imgurl=http://www.faslook.pl/media/cache/51/d4/51d495da225a2facd4bb1d6bb8aee877.jpg&w=500&h=403&ei=w3uCULbdBOin4gTgiIDoCg&zoom=1&iact=hc&vpx=731&vpy=300&dur=231&hovh=201&hovw=250&tx=105&ty=84&sig=107402237868164578435&page=1&tbnh=139&tbnw=173&start=0&ndsp=33&ved=1t:429,r:12,s:0,i:101. Niall odszedł od stołu, wrócił po chwili z prezentem dla ciebie
-Lena, teraz moja kolej-Wręczył ci go -proszę otwórz
Zrobiłaś jak powiedział, a twoim oczom ukazała się piękna torba i zegarek
-Och dziękuję Niall, nie musiałeś naprawdę nie, ten zegarek jest taki drogi
-No wiem, ale dowiedziałem się, że go chciałeś
-Tak i to bardzo, a więc strasznie ci dziękuję-Przytuliłaś go i dałaś buziaka, no ta ja też coś mam dal ciebie-
Zza choinki zabrałaś duży prezent i wręczyłaś go Niallowi- Wiem, że ją chciałeś, a więc proszę.
Odpakował a jogo oczom ukazała się piękna przeźroczysta gitara elektryczna
-Kochana i ty mówiłaś, że zegarek był drogi,a to to takie tani może jest
-No, może i nie, ale chciałam żebyś był szczęśliwy
-No i udało ci się-Wyszczerzył zęby
Ten piękny wieczór, a za razem okropny przez pogodę dobiegał końca.
-Niall, a może czasem twój laptop jeszcze się nie rozładował-Zapytałaś
-No jeszcze nie
-To przynieś go tutaj, posłuchamy kolęd-Wstał i ruszył na górę po niego, a Bobb'y zabrał płytę z kolędami od 1D
-Mam- Oznajmił Niall
-To przynieś go tutaj-Powiedział tata Nialla i załączył płytę.
Siedzieliście tak przy muzyce do około 22 gdy nagle laptop się rozładował
-No pięknie, to co teraz-Zapytał Greg
-Nie wiem, ale ja jestem już strasznie zmęczona i chyba pójdę spać-Rzekła mam Nialla-No ja chyba też, dodał jej mąż
-To wy już idźcie,a ja z Leną posprzątamy
-Nie, pomożemy wam to za dużo pracy
-Proszę się nie martwić wszystkim się najmiemy-Próbowałaś przekonać Moure
-No, dobrze-Wszyscy poszli do pokoi a ty i Niall zaczęliście sprząta.
Poszło wam to dosyć szybko, chociaż musieliście zmywać ręcznie
-No, to chyba już wszystko -Zmęczony usiadł na krześle
-Tak, ale musimy jeszcze zgasić świece
Było tego dużo, ale mieliście kupę śmiechu, Zabraliście 5 świeczek i zanieśliście do waszego pokoju Niall dał je na szafkę nocną, w między czasie poszłaś przebrać się w piżamę. Gdy wyszłaś Niall już leżał na łóżku
-Kochanie, wreście ile można czekać-Zapytał zniecierpliwiony
-No, przepraszam, ale jestem już zmęczona i ciężko mi było szybko się przebrać
-To da sie zrozumieć, a teraz chodź-Pokazał na miejsce obok niego.
Położyłaś się, czułaś się tak dobrze, wiedziałaś, że ty to masz szczęście twoim chłopakiem jest Niall, jest taki miły, kochający...
-Niall...
-Takk, kochanie
-Chciałam ci powiedzieć tylko, że cię kocham
-Wiem o tym i ja czuję to samo-Szeptał si do ucha, a ty się w niego wtuliłaś i od razu zasnęłaś, na całe szczęście Niall zanim zasnął zgasił świece.
Następnego ranka:
Obudziłaś się dosyć późno, Niall już nie spał, tylko ci sie przyglądał
-Dzień dobry Lenuś
-Kocie, ty już nie śpisz-Zapytałaś zaspana
-Jakoś już nie umiem, ale pocieszę cię już zaczyna się rozpogadzać
-Świetnie bo trzeba by wyjść z Beniaminem na spacer
-Dobrze, ale najpierw śniadanie.
-To ty już idź, ja do ciebie dołączę tylko się ubiorę
-Nie no poczekam
Poszłaś do garderoby ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/394662, czapkę wzięłaś do ręki i razem z Niallerm zeszliście na śniadanie, reszta jeszcze spała, więc odgrzaliście sobie resztę jedzenia z wczoraj. Zapięłaś obrożę Beniaminowi i wyszliście. Ten spalony dom wyglądał okropnie, co ci ludzie musieli przejść.
-Kochanie?-Otrząsnęłaś się
-Tak ?
-Gdzie idziemy ?
-Może do parku ?!
-Świetnie - Niall splótł wasze dłonie i ruszyliście w kierunku parku. Nie byliście tam zbyt długo bo było zimno,a w dodatku wasz pies chciał jeść śnieg 0.o
-To może pójdziemy do Liama i Dan ?-Zaproponował Niall
-No w sumie możemy,ale trzeba by im coś dać, bo w końcu święta
-A to ja już wiem co. Kupiłem ostatnio ramkę elektroniczną i możemy tam nagrać zdjęcia z wypadu na London Eye.
-Świetnie, a jak mi się zdaje kupiłam ostatnio buciki, bo miałam do niej wpaść po świętach
-No, to chodźmy do domu, a potem do Liama.
Wróciliście do domu, Niall nakarmił pasa, ty zapakowałaś prezent.
-Mamo ja i Lena idziemy do Liama, więc odgrzejcie sobie coś na obiad
-Dobrze, poradzimy sobie.
Niall wziął kluczyki i pojechaliście , na miejscu byliście po około 30 minutach
-Niall może powinniśmy użyć dzwonka jak normalni ludzie
-Kochanie, przecież mnie znasz
-No, proszę-Zrobiłaś proszącą mine
-No dobrze-Zadzwonił, drzwi po chwili otworzył Liam
-Cześć, co wy tu robicie-Przywitał się z wami
-No, wiesz Niall chciał
-Świetnie-W między czasie zawołał Dan-Kochanie Niall i Lena przyszli-Zbiegła ze schodów
-Cześć-Również was przywitała-Proszę siadajcie-Pokazała na sofę
-Proszę i wesołych świąt-Wręczyłaś im prezent
-Dziękujemy, ale nie trzeba było
-Nic nie mów, wiadomo że trzeba, a tak wg jeszcze wam nie pogratulowałem, więc gratuluję
-Dziękujemy Niall, dobrze to chcecie coś do pica ?
-Ja poproszę herbatę, a ty Lena-Zapytał Niall
-Dla mnie może być sok-Danielle poszła przygotować, a w między czasie przyszedł Liam
-Proszę-Wręczył wam prezent-My też się przygotowaliśmy,
-Wiesz co, nie musieliście
-Musieliśmy, musieliśmy-Dan podał wam pice-No otwórzcie, mamy nadzieję, że się spodoba
-Jaki ładny, http://www.google.pl/imgres?num=10&um=1&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=BJUB4JGux4RSXM:&imgrefurl=http://alejka.pl/drzewko-szczescia-feng-shui-recznie-malowany-obrazy-nowoczesne-na-plotnie-zlota-struktura.html&docid=FphNHZE5J4bsOM&imgurl=http://p.alejka.pl/i2/p_new/15/29/drzewko-szczescia-feng-shui-recznie-malowany-obrazy-nowoczesne-na-plotnie-zlota-struktura_0_b.jpg&w=1600&h=1200&ei=SryCUMn-KI7Zsgbl9YDICA&zoom=1&iact=hc&vpx=184&vpy=415&dur=597&hovh=194&hovw=259&tx=139&ty=89&sig=107402237868164578435&sqi=2&page=1&tbnh=140&tbnw=186&start=0&ndsp=24&ved=1t:429,r:18,s:0,i:133 dziękujemy-Podziękowałaś, a Niall dołączył sie do tego.
Było świetnie, graliście w kalambury Lena i Dan na Liama i Niallera, oczywiście wygrałyście.
W domu byliście około 23, rodzice już spali, a Greg czytał kasiążkę, bo nadal nie był prądu.
-O jesteście już
-Tak, a ty nie czytaj tak przy bez światła i przy świecach bo zepsujesz sobie wzrok
-Trudno, a Niall jutro już wylatujemy
-Co, tak szybko ??
-Niestety, tata musi jutro wstawić się w pracy
-Szkoda, trzeba się będzie pożegnać, a tak o której macie samolot ?
-O 12.00
-Dobrze przynajmniej, że nie o 6.00
Następnego dnia: godzina 10.00
-Zarz się spóźnimy, szybko Bobby-Wołała mam Nialla
-Juz schodzę, Niall pomóż mi
-Już idę, szkoda, że musicie już jechać
-Niestety, a teraz już jechać, pa kochanie
-Do widzenia
-Pa Lena, opiekuj się Niallem
-Dobrze, proszę się nie martwić.
Niall odprowadził rodziców do furtki, jeszcze raz się z nimi pożegnał.
-I wyjechali-Zamknął za sobą drzwi- Ale teraz mamy więcej czasu dla siebie, a tak wg, kochanie kiedy idziesz do pracy
-A co masz mnie już dosyć ?
-Oczywiście, że nie
-Dopiero po nowym roku
-Świetnie, ja też mam wolny czas, więc coś się wymyśli aby fajnie spędzić ten czas
-Masz rację, bo wiesz co tak ostatnio myślałam
-No - Wsłuchiwał się zamyslony
-No tak myślałam, czy by nie zrobić sobie tatuażu, już dawno o tym myślałam, ale nie było jakoś czasu, ale nie jestem jeszcze pewna
-Ty serio mówisz-Zapytał zdziwiony
-Tak, serio czemu pytasz ?
-Bo ty się wydajesz tata delikatna na tatuaż
-Ej, no wieź aż tak to chyba nie
-Naprawdę, taka słodziutka, ale jeżeli byś chciała to Zayn, albo Harry nam kogoś poleci
-Świetnie, ale czy ty powiedziałeś nam ?
-Tak, bo mi też zawsze się marzył tatuaż tak jak tobie, ale zawsze się bałem, bo podobno boli
-Super, to możemy kiedyś do nich wpaść
-Po co czekać , możemy dziś
-Ale Niall, nie..-Przerwał ci
-No proszę- Uśmiechnął się
-No dobrze, ale później bo zapewne Zayn jeszcze śpi, a wg muszę się ubrać
-No to po obiedzie ?
-Dobra, to ja teraz idę wziąść kąpiel, a ty zrób obiad-Wysłałaś mu uśmiech
-A...ale... No dobra idź
Poszłaś na górę, przygotowałaś ubrania, wzięłaś kąpiel i wskoczyłaś w nie http://allani.pl/zestaw/395747.
Zdecydowałaś się na buty od mamy Niallera, zeszłaś do kuchni próbując się nie zabić
-Lena, bożę pierwszy raz cie widzę w takich butach, chyba będę musiał podziekować mamie za ten prezent
-Dziękuję, ale chodź mi pomóż bo po schodach nie jest łatwo-podszedł do ciebie i wziął na ręce -Księżniczko ty moja
-Och ty mój romeo juz jesteśmy na dole, więc możesz mnie puścić
-Mogę, ale nie muszę - Zaczął się kręcić
-Kochanie, proszę puść mnie-Krzyczałaś
-Zmuś mnie
-Dobrze-Dałaś mu całusa
-No jeszcze nie-Wtedy zaczęłaś go namiętnie całować
-Och po tym muszę cię puścić,
Zjedliście szybko obiad, ubraliście kurtki i pojechaliście do Zayna.
Prezenty:
__________________________________________________________________________________
Może być ?? Pisałam go chyba od wczoraj, proszę docencie to i liczę na komentarze ;D-Klaudzia
piątek, 19 października 2012
ROZDZIAŁ 40
Następnego dnia postanowiłaś, że ty i Moura wstaniecie wcześniej, żeby wszystko przygotować, jak się okazało burza zerwała linie i nie było prądu, burza nadal trwała, wydawało się, że jest noc, wstałaś nie budząc Nialla ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/391846 i zeszłaś do kuchni mama Nialla już tam na ciebie czekała.
-Lena będzie ciężko, nie ma prądu w całym domu.
-To ja pójdę po świeczki zrobi się jaśniej.
-Świetny pomysł
Na całe szczęście ty i Niall kochaliście siedzieć przy świecach, więc mieliście ich dużo
-Mam-Podeszłaś do wyspy kuchennej i na samym środku postawiłaś trzy zapalone swiece
-To teraz możemy zaczynać.
Wyciągnęłyście potrzebne składniki, Mourze udało się zapalić piec i pierwsze dania zaczęły się już gotować i smażyć w między czasie wszyscy już wstali
-Witaj kotku-Podszedł do ciebie Niall i dał buziaka z mamą te się przywitał
-Witaj skarbie
- Lena co będzie na śniadanie ?
-No ja nie mam czasu na nic, więc musisz sobie coś zrobić-Popatrzył się na ciebie błagalnym wzrokiem
-No dobrze, ale...Będziesz musiał nakryć później do stołu
-Sądząc, że bardziej smakuje mi śniadanie przyrządzone przez ciebie i mi się nie chce, więc stoi.
Zrobiłaś szybki śniadanie, ale już wszystkim bo przecież nie będziesz brudzić stołu tylko dal Niallera.
Pogoda nie ustawała dalej była taka zła, w powietrzu latało wszystko od gazet po kawałki szkła, więc ciężko było wyjść. Nagle zadzwonił lelefon, szybko odebrałaś
-Lena, córciu nie przyjedziemy dziś do was, prędzej by nam się coś stało niż byśmy dojechali
-No, to lepiej zostanie, ale już życzę wam wszystkiego dobrego
-Dziękuję, życzymy ci tego samego z tatą, a teraz muszę kończyć bo trzeba coś przygotować
-Dobrze, pa-Rozłączyłaś się
-Kto to był ?-Zapytał Horan
-Mama, powiedziała, że nie przyjedzie, nie che ryzykować, to będą pierwsze święta bez niej
-Nie martw się- Wstał i cię przytulił
-Przynajmniej mam ciebie.- Około godziny 16 wszystko mieliście przygotowanie, tylko jeszcze Nialler nakrywał do stołu
-Kochanie nie pomożesz mi ?-Zapytał
-Hmm... nie ale z przyjemnością popatrzę-Usiadłaś na sofie i sie mu przyglądałaś, po czym poszłaś wziąść kąpiel, była ona szybka bo musiałaś wpuścić potem Bobby'ego tatę Niallera. Powędrowałaś do garderoby, ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/392137 włosy spięłaś w koka i weszłaś do pokoju po prezenty
-O Niall pomożesz mi z prezentami
-Jasne kochanie-Podałaś mu połowę i wyszedł, a ty po kryjomu ułożyłaś pod choinką gitarę dla Nialla, na całe szczęście nie jest zbyt kapujący, więc chyba się nie domyśli, że to ona.
_________________________________________________________________________________
Może być ?? Liczę na komentarze ;D-Klaudzia
-Lena będzie ciężko, nie ma prądu w całym domu.
-To ja pójdę po świeczki zrobi się jaśniej.
-Świetny pomysł
Na całe szczęście ty i Niall kochaliście siedzieć przy świecach, więc mieliście ich dużo
-Mam-Podeszłaś do wyspy kuchennej i na samym środku postawiłaś trzy zapalone swiece
-To teraz możemy zaczynać.
Wyciągnęłyście potrzebne składniki, Mourze udało się zapalić piec i pierwsze dania zaczęły się już gotować i smażyć w między czasie wszyscy już wstali
-Witaj kotku-Podszedł do ciebie Niall i dał buziaka z mamą te się przywitał
-Witaj skarbie
- Lena co będzie na śniadanie ?
-No ja nie mam czasu na nic, więc musisz sobie coś zrobić-Popatrzył się na ciebie błagalnym wzrokiem
-No dobrze, ale...Będziesz musiał nakryć później do stołu
-Sądząc, że bardziej smakuje mi śniadanie przyrządzone przez ciebie i mi się nie chce, więc stoi.
Zrobiłaś szybki śniadanie, ale już wszystkim bo przecież nie będziesz brudzić stołu tylko dal Niallera.
Pogoda nie ustawała dalej była taka zła, w powietrzu latało wszystko od gazet po kawałki szkła, więc ciężko było wyjść. Nagle zadzwonił lelefon, szybko odebrałaś
-Lena, córciu nie przyjedziemy dziś do was, prędzej by nam się coś stało niż byśmy dojechali
-No, to lepiej zostanie, ale już życzę wam wszystkiego dobrego
-Dziękuję, życzymy ci tego samego z tatą, a teraz muszę kończyć bo trzeba coś przygotować
-Dobrze, pa-Rozłączyłaś się
-Kto to był ?-Zapytał Horan
-Mama, powiedziała, że nie przyjedzie, nie che ryzykować, to będą pierwsze święta bez niej
-Nie martw się- Wstał i cię przytulił
-Przynajmniej mam ciebie.- Około godziny 16 wszystko mieliście przygotowanie, tylko jeszcze Nialler nakrywał do stołu
-Kochanie nie pomożesz mi ?-Zapytał
-Hmm... nie ale z przyjemnością popatrzę-Usiadłaś na sofie i sie mu przyglądałaś, po czym poszłaś wziąść kąpiel, była ona szybka bo musiałaś wpuścić potem Bobby'ego tatę Niallera. Powędrowałaś do garderoby, ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/392137 włosy spięłaś w koka i weszłaś do pokoju po prezenty
-O Niall pomożesz mi z prezentami
-Jasne kochanie-Podałaś mu połowę i wyszedł, a ty po kryjomu ułożyłaś pod choinką gitarę dla Nialla, na całe szczęście nie jest zbyt kapujący, więc chyba się nie domyśli, że to ona.
_________________________________________________________________________________
Może być ?? Liczę na komentarze ;D-Klaudzia
czwartek, 18 października 2012
ROZDZIAŁ 39
Do świąt zostało zaledwie 2 dni. Obudził cię dźwięk budzika, chciałaś wstać wcześniej, żeby przygotować śniadanie dla gości. Niall jeszcze spał więc postanowiłaś, że go nie będziesz budzić, wzięłaś szybki prysznic, włosy spięłaś w koka i weszłaś do garderoby, na szybko ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/389977 i zeszłaś do kuchni
-Cześć Lena- Przywitała się z tobą mama Nialla
-Dzień Dobry, chciałam zrobić właśnie śniadanie, ale jak widzę pani już zrobiła
-Tak, bardzo nie lubię czuć się niepotrzebna.
-Dobrze panią rozumie, ale obiad to już moja sprawa, pani jest gościem
-No dobrze odpocznę sobie, a czy mogła byś zawołać resztę do stołu
-Dobrze, tylko to trochę potrwa, Niall jest bardzoo leniwy
-Tak, znam to jego tata ma tak samo-Zaśmiała się, a ty poszłaś obudzić wszystkich, najpierw Grega, a potem tatę Niallera, a na sam koniec obudziłaś twojego ukochanego.
-Niall, kochanie wstawaj twoja mama zrobiłaś śniadanie-Nie reagował, podeszłaś więc z jego strony, szturchnęłaś -Niall-i dalej nic
-Buu-Nagle otworzył oczy, złapał cię w biodrach i pociągnął do siebie
-Kochanie ile ja już razy ci mówiłam, żebyś mnie nie straszył
-Nic sobie takiego nie przypominam.
-Ale za to ja tak-Dałaś mu buziaka-A teraz wstawaj śniadanie czeka
Po chwili wszyscy zajadaliście się pysznym śniadaniem
Dzień minął spokojnie, nic nie zapowiadało się na pogorszenie, lecz następnego dnia było już gorze wstałaś około 9.00 założyłaś to: zrobiłaś na szybko śniadanie. Chciałaś rozpalić w kominku bo dzis pogoda była straszliwa, bardzo mocno wiało, padało i leciał grad, jakoś szczególnie ci to nie wychodziło. W tedy schodził ze schodów Niall
-Lena, kochanie zostaw to poparzysz się, ja to zrobie
-Och, dziękuję-Dałaś mu buziaka, i zabrał się do roboty, w domu szybko zrobiło się ciepło, wszyscy zazęli się schodzić, usiedliście, rozmowę zaczął tata Nialla
-Straszliwa pogoda, z tego co słyszałem, to już są wielkie szkody, ale przecież miało być gorzej
-Kochanie, zobaczysz, że jeszcze będzie, ale módlmy się żeby nie. Teraz zostawmy to, jutro są już święta, więc my z Leną zaczniemy już powoli coś gotowa, a wy sobie coś poróbcie.Odpowiedziała mu Maura
-Ja wam pomogę-Oświadczył Greg-To i może ja-Dodał tata Nialla
Wszyscy popatrzyli się na Nialla-No, co ja wolę sobie coś porobić -Wyszczerzył kły-No dobra, też pomogę.... Nakarmię beniamina
-Niech ci będzie, najważniejsze, żebyś tylko nic nie podjadał.
W między czasie zrobiłaś szybki obiad, a pod wieczór zabraliście się roboty niektórych potraw.
Późnym wieczorem gdy wszyscy poszli oglądać filmy ty udałaś się do pokoju zapakować prezenty.
Dla Nialla już spakowałaś została jeszcze tylko reszta
-Kochanie, pomogę ci- W pokoju zjawił sie Nialler
-Nie musisz poradzę sobie
-Tak widzę, siedzisz tu już 15 minut i jeszcze nic nie zapakowałaś-No jakoś tak dobrze, że zdążyłaś już schować tą gitarę.
-No to pomóż-Podałaś mu papier i nożyczki.
Poszło wam to świetnie, obwiązałaś Nialla całego w papier ozdobny
-No, to teraz będziesz moim prezentem
-Z miłą chęcią-Zaczął cie całować, trwało by to dłużej gdyby do pokoju nie weszła jego mama
-O, przepraszam- Oderwaliście się od siebie-Powinna byłam zapukać.
-Nie nic się nie tało
-Chciałam tylko zapytać gdzie jest jedzenie dla Beniamina bo jest głodny
-W szafce nad zmywarką
-Dziękuję już was zostawiam -Niall stał tam jak wryty, taki prezencik. Nastała cisza nagle wybuchnęliście śmiechem. Odpakowałaś go i zeszliście do salonu.
Moura właśnie karmiła pas. Takim oto sposobem minął dzień przed świętami, wszyscy poszliście spać.
Obudziłaś się w nocy, okazało się, że nikt już nie spał na dworze szalała straszna wichura, jako, że była zima to nawet pojawiła się burza i to tak wielka, że niebo było białe, strasznie mocno padało, leciał ogromny grad. Chciałaś zejść do salonu, ale było za zimno, więc wzięłaś bluzę Nialla http://allani.pl/zestaw/390063 i zeszłaś. Okazało się, ze wszyscy tam siedzieli, też nie mogli spać i strasznie się bali
-Lena
-Niall, dlaczego mnie nie obudziłeś ?
-Nie chciałam, my już nie mogliśmy zasnąć, dlatego chcieliśmy, żebyś chociaż ty się wyspałaś.
-Dobrze, nieważne, co teraz rob...-Twoja wypowiedź przerwał wielki huk
Podbiegliście do okna, okazało się, że w dom waszych sąsiadów trafił piorun i dom zaczął się palić. Niall chciał tam wybiec
-Idę tam-Oświadczył
-Nie, Niall nie możesz-Próbowałaś go zatrzymać
-Pójdę, nie martw się to tylko kawałek
Wyszedł wraz z Tatą i Gregiem, ty i jego mama modliłyście się, żeby nikomu nic się nie stało wraz z osobami z tego domu. Po chwili przyjechała straż, jak się okazało Niall wbiegł do tamtego domu, po pewną starszą panią z ledwością udało mu się wyjść, a wy postanowiłyście, że tam wyjdziecie, Niall siedział w karetce bo prawie się udusił
-Niall, co ci odbiło, żeby tam wchodzić
-Musiałem, nie mogłem pozwolić, żeby komuś się coś stało-Weszłaś do karetki i przytuliłaś go, na całe szczęście nie musiał jechać do szpitala, tylko podano mu tlen, oczywiście zaproponowaliście tej rodzinie, zamieszkanie, ale okazało się, że mają gdzie zamieszkać.
Zmęczeni całymi wydarzeniami wróciliście do domu, pogoda nadal taka była, ale udało ci się zasnąć w objęciach Nialla
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, żę wczoraj nic nie dodałam, ale nie miałam weny nie mogłam wybrnąć z tego tematu, jutro będzie dalsza część, choć być może jeszcze dziś, mam nadzieję, że się spodoba i liczę na komentarze ! ;;D-Klaudzia
-
-Cześć Lena- Przywitała się z tobą mama Nialla
-Dzień Dobry, chciałam zrobić właśnie śniadanie, ale jak widzę pani już zrobiła
-Tak, bardzo nie lubię czuć się niepotrzebna.
-Dobrze panią rozumie, ale obiad to już moja sprawa, pani jest gościem
-No dobrze odpocznę sobie, a czy mogła byś zawołać resztę do stołu
-Dobrze, tylko to trochę potrwa, Niall jest bardzoo leniwy
-Tak, znam to jego tata ma tak samo-Zaśmiała się, a ty poszłaś obudzić wszystkich, najpierw Grega, a potem tatę Niallera, a na sam koniec obudziłaś twojego ukochanego.
-Niall, kochanie wstawaj twoja mama zrobiłaś śniadanie-Nie reagował, podeszłaś więc z jego strony, szturchnęłaś -Niall-i dalej nic
-Buu-Nagle otworzył oczy, złapał cię w biodrach i pociągnął do siebie
-Kochanie ile ja już razy ci mówiłam, żebyś mnie nie straszył
-Nic sobie takiego nie przypominam.
-Ale za to ja tak-Dałaś mu buziaka-A teraz wstawaj śniadanie czeka
Po chwili wszyscy zajadaliście się pysznym śniadaniem
Dzień minął spokojnie, nic nie zapowiadało się na pogorszenie, lecz następnego dnia było już gorze wstałaś około 9.00 założyłaś to: zrobiłaś na szybko śniadanie. Chciałaś rozpalić w kominku bo dzis pogoda była straszliwa, bardzo mocno wiało, padało i leciał grad, jakoś szczególnie ci to nie wychodziło. W tedy schodził ze schodów Niall
-Lena, kochanie zostaw to poparzysz się, ja to zrobie
-Och, dziękuję-Dałaś mu buziaka, i zabrał się do roboty, w domu szybko zrobiło się ciepło, wszyscy zazęli się schodzić, usiedliście, rozmowę zaczął tata Nialla
-Straszliwa pogoda, z tego co słyszałem, to już są wielkie szkody, ale przecież miało być gorzej
-Kochanie, zobaczysz, że jeszcze będzie, ale módlmy się żeby nie. Teraz zostawmy to, jutro są już święta, więc my z Leną zaczniemy już powoli coś gotowa, a wy sobie coś poróbcie.Odpowiedziała mu Maura
-Ja wam pomogę-Oświadczył Greg-To i może ja-Dodał tata Nialla
Wszyscy popatrzyli się na Nialla-No, co ja wolę sobie coś porobić -Wyszczerzył kły-No dobra, też pomogę.... Nakarmię beniamina
-Niech ci będzie, najważniejsze, żebyś tylko nic nie podjadał.
W między czasie zrobiłaś szybki obiad, a pod wieczór zabraliście się roboty niektórych potraw.
Późnym wieczorem gdy wszyscy poszli oglądać filmy ty udałaś się do pokoju zapakować prezenty.
Dla Nialla już spakowałaś została jeszcze tylko reszta
-Kochanie, pomogę ci- W pokoju zjawił sie Nialler
-Nie musisz poradzę sobie
-Tak widzę, siedzisz tu już 15 minut i jeszcze nic nie zapakowałaś-No jakoś tak dobrze, że zdążyłaś już schować tą gitarę.
-No to pomóż-Podałaś mu papier i nożyczki.
Poszło wam to świetnie, obwiązałaś Nialla całego w papier ozdobny
-No, to teraz będziesz moim prezentem
-Z miłą chęcią-Zaczął cie całować, trwało by to dłużej gdyby do pokoju nie weszła jego mama
-O, przepraszam- Oderwaliście się od siebie-Powinna byłam zapukać.
-Nie nic się nie tało
-Chciałam tylko zapytać gdzie jest jedzenie dla Beniamina bo jest głodny
-W szafce nad zmywarką
-Dziękuję już was zostawiam -Niall stał tam jak wryty, taki prezencik. Nastała cisza nagle wybuchnęliście śmiechem. Odpakowałaś go i zeszliście do salonu.
Moura właśnie karmiła pas. Takim oto sposobem minął dzień przed świętami, wszyscy poszliście spać.
Obudziłaś się w nocy, okazało się, że nikt już nie spał na dworze szalała straszna wichura, jako, że była zima to nawet pojawiła się burza i to tak wielka, że niebo było białe, strasznie mocno padało, leciał ogromny grad. Chciałaś zejść do salonu, ale było za zimno, więc wzięłaś bluzę Nialla http://allani.pl/zestaw/390063 i zeszłaś. Okazało się, ze wszyscy tam siedzieli, też nie mogli spać i strasznie się bali
-Lena
-Niall, dlaczego mnie nie obudziłeś ?
-Nie chciałam, my już nie mogliśmy zasnąć, dlatego chcieliśmy, żebyś chociaż ty się wyspałaś.
-Dobrze, nieważne, co teraz rob...-Twoja wypowiedź przerwał wielki huk
Podbiegliście do okna, okazało się, że w dom waszych sąsiadów trafił piorun i dom zaczął się palić. Niall chciał tam wybiec
-Idę tam-Oświadczył
-Nie, Niall nie możesz-Próbowałaś go zatrzymać
-Pójdę, nie martw się to tylko kawałek
Wyszedł wraz z Tatą i Gregiem, ty i jego mama modliłyście się, żeby nikomu nic się nie stało wraz z osobami z tego domu. Po chwili przyjechała straż, jak się okazało Niall wbiegł do tamtego domu, po pewną starszą panią z ledwością udało mu się wyjść, a wy postanowiłyście, że tam wyjdziecie, Niall siedział w karetce bo prawie się udusił
-Niall, co ci odbiło, żeby tam wchodzić
-Musiałem, nie mogłem pozwolić, żeby komuś się coś stało-Weszłaś do karetki i przytuliłaś go, na całe szczęście nie musiał jechać do szpitala, tylko podano mu tlen, oczywiście zaproponowaliście tej rodzinie, zamieszkanie, ale okazało się, że mają gdzie zamieszkać.
Zmęczeni całymi wydarzeniami wróciliście do domu, pogoda nadal taka była, ale udało ci się zasnąć w objęciach Nialla
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, żę wczoraj nic nie dodałam, ale nie miałam weny nie mogłam wybrnąć z tego tematu, jutro będzie dalsza część, choć być może jeszcze dziś, mam nadzieję, że się spodoba i liczę na komentarze ! ;;D-Klaudzia
-
poniedziałek, 15 października 2012
ROZDZIAŁ 38
Poszłaś załączyć TV.
-Lena, kochanie gdzie ja ustawiamy ?
-Może tam w kącie obok kominka-Wskazałaś mu miejsce
-Świetnie, to przynieś ozdoby, leżą na wyspie
W między czasie zadzwonił telefo
-Niall, to chyba twój
-Odbierzesz, bo ja jak widzisz nie mogę-Trzymał choinkę.
-Dzień doby-Usłyszałaś w słuchawce -Lena ?
-Tak
-Mogła byś przekazać Niallowi, że będziemy dziś wieczorem
-Dobrze, nie ma sprawy
-To dziękuję, do zobaczenia - Rozłączyła się
-Niall twoi rodzice przyjadą już dziś wieczorem.
-Świetnie, a teraz chodź mi pomóż po zaraz się wywrócę
-Już, już.
Postawiliście ją w chwilę. Zaczęliście ubierać
-Kochanie, podasz mi lampki ?
-Oczywiście-Podszedł do ciebie i zaczął owijać nimi
-Niall co ty robisz
Staliscie blisko kontaktu, załączył je
-No, teraz jesteś moim światłem-Wyszczerzył zęby
-Cieszę się bardzo, ale czy mógł byś mnie odplątać
-Ahh, niech ci będzie.
Rozwiązał cię i dokończyliście strojenie.
-Piękna jest.
Niall, podszedł do ciebie i przytulił-Masz racje, te święta będą wyjątkowe.
-No, to co po tak udanej pracy, jakaś kawka ?
-No pewnie- puścił cie z objęć i poszłaś doi kuchni, po chwili wróciłaś przed telewizor z kawą do Nialla
-Proszę-Podałaś mu
-Dzięki, siadaj. A wiesz co może byś zaprosiła twoich rodziców na kolacje, przynajmniej poznają się, w końcu kiedyś będą spokrewnieni
-Wiesz co, to nawet niezły pomysł, zadzwonię do nich.
Zrobiłaś jak powiedziałaś
-I co ?
-Zgodzili się, przyjdą, a teraz przełącz lecą wiadomości.
-"Mówi się już od kilku godzin o krytycznym stanie pogodowym, nasze obawy się potwierdziły, te święta nie będą takie spokojne, pogoda strasznie się załamie, przejdzie wichura, prosimy o nie oddalanie się w tym czasie z domu, pomimo tego życzymy wesołych świąt"-Powiedział prezenter
-Niall boję się
-Nie martw się, nic się nam nie stanie-Objął cie
-No, dobrze tobie mogę uwierzyć,a teraz aby o tym zapomnieć chodźmy zrobić kolacje.
-Kolacje zrobiliście dosyć szybko. Niall nakrył do stołu
-No, to teraz mamy trochę czasu-Nie dokończył
-Świetnie to idę wziąść kompiel
-W sumie nie oto mi chodziło, no ale niech ci będzie pójdę napuścić ci wody
-Oj dziękuję.
Nialler po chwili cie zawołał
-Kochanie-zawołał z łazienki
-Już idę-wbiegłaś po schodach
-Proszę-Pokazał na wannę pełną po brzegi wody z świeczkami pływającymi po jej tafli
-O, strasznie dziękuję, w nagrodę otrzymasz buziaka-Nadstawił policzek, a ty dałaś bu w usta
-Och, tego sie nie spodzewałem
-No widzisz, a teraz musisz wyjść-Zamknęłaś mu drzwi przed nosem.
Załączyłaś muzykę( radio było wmontowane w ścianę), ściągnęłaś ubrania i weszłaś do wanny. Czas leciał nie ubłagalnie szybko. Usłyszałaś dzwonek do drzwi, szybko wyszłaś powędrowałaś do garderoby wyjęłaś to: http://allani.pl/zestaw/384479 ubrałaś tak szybko jak tylko umiałaś. Zeszłaś do salonu
-O cześć mamo, tato
-Cześć córciu-Powiedział tata
-Proszę usiądcie-Niall wskazał na sofę-Chcecie państwo coś do pica
-Ja poproszę sok, a ty -Zapytała tatę
-Ja podziękuję
Niall poszedł po sok, w między czasie drzwi ponownie zabrzmiały.
-Niall, otworzę
-Dzień Dobry-Przywitali sie rodzice Nialla z twoimi i z wami
-Cześć, ty to zapewne Lena tak ?
-Oczywiście, a ty Greg-Kiwnął głową-To zapraszam wszystkich do stołu.
Oczywiście zanim usiedliście rodzice się dokładniej poznali, po chwili Ty i Niall podaliście kolację
-Naprawdę, wreście mam okazję spróbować tego jak gotujesz i z ręka na sercu mówię, że pyszne
-Dziękuję, a tak właściwie to Niall mi pomagał.
-O to ciebie, też muszę pochwalić.
Po skończonym posiłku, pokazaliście gościom pokoje, twoi rodzice poszli do domu, a ty z Niallem zaczęliście sprzątać, tak oto zakończył się ten dzień.
_________________________________________________________________________________
Takie głupie to z tą wichurą, teraz żałuję, że to napisałam, no ale trudno się mówi, mam nadzieję, że się spodoba. Liczę na komentarze i jeszcze jedna bardzo ważna wiadomość jest już nas ponad 1000 <3 Kocham was i dziękuję, że czytacie ;D-Klaudzia
-Lena, kochanie gdzie ja ustawiamy ?
-Może tam w kącie obok kominka-Wskazałaś mu miejsce
-Świetnie, to przynieś ozdoby, leżą na wyspie
W między czasie zadzwonił telefo
-Niall, to chyba twój
-Odbierzesz, bo ja jak widzisz nie mogę-Trzymał choinkę.
-Dzień doby-Usłyszałaś w słuchawce -Lena ?
-Tak
-Mogła byś przekazać Niallowi, że będziemy dziś wieczorem
-Dobrze, nie ma sprawy
-To dziękuję, do zobaczenia - Rozłączyła się
-Niall twoi rodzice przyjadą już dziś wieczorem.
-Świetnie, a teraz chodź mi pomóż po zaraz się wywrócę
-Już, już.
Postawiliście ją w chwilę. Zaczęliście ubierać
-Kochanie, podasz mi lampki ?
-Oczywiście-Podszedł do ciebie i zaczął owijać nimi
-Niall co ty robisz
Staliscie blisko kontaktu, załączył je
-No, teraz jesteś moim światłem-Wyszczerzył zęby
-Cieszę się bardzo, ale czy mógł byś mnie odplątać
-Ahh, niech ci będzie.
Rozwiązał cię i dokończyliście strojenie.
-Piękna jest.
Niall, podszedł do ciebie i przytulił-Masz racje, te święta będą wyjątkowe.
-No, to co po tak udanej pracy, jakaś kawka ?
-No pewnie- puścił cie z objęć i poszłaś doi kuchni, po chwili wróciłaś przed telewizor z kawą do Nialla
-Proszę-Podałaś mu
-Dzięki, siadaj. A wiesz co może byś zaprosiła twoich rodziców na kolacje, przynajmniej poznają się, w końcu kiedyś będą spokrewnieni
-Wiesz co, to nawet niezły pomysł, zadzwonię do nich.
Zrobiłaś jak powiedziałaś
-I co ?
-Zgodzili się, przyjdą, a teraz przełącz lecą wiadomości.
-"Mówi się już od kilku godzin o krytycznym stanie pogodowym, nasze obawy się potwierdziły, te święta nie będą takie spokojne, pogoda strasznie się załamie, przejdzie wichura, prosimy o nie oddalanie się w tym czasie z domu, pomimo tego życzymy wesołych świąt"-Powiedział prezenter
-Niall boję się
-Nie martw się, nic się nam nie stanie-Objął cie
-No, dobrze tobie mogę uwierzyć,a teraz aby o tym zapomnieć chodźmy zrobić kolacje.
-Kolacje zrobiliście dosyć szybko. Niall nakrył do stołu
-No, to teraz mamy trochę czasu-Nie dokończył
-Świetnie to idę wziąść kompiel
-W sumie nie oto mi chodziło, no ale niech ci będzie pójdę napuścić ci wody
-Oj dziękuję.
Nialler po chwili cie zawołał
-Kochanie-zawołał z łazienki
-Już idę-wbiegłaś po schodach
-Proszę-Pokazał na wannę pełną po brzegi wody z świeczkami pływającymi po jej tafli
-O, strasznie dziękuję, w nagrodę otrzymasz buziaka-Nadstawił policzek, a ty dałaś bu w usta
-Och, tego sie nie spodzewałem
-No widzisz, a teraz musisz wyjść-Zamknęłaś mu drzwi przed nosem.
Załączyłaś muzykę( radio było wmontowane w ścianę), ściągnęłaś ubrania i weszłaś do wanny. Czas leciał nie ubłagalnie szybko. Usłyszałaś dzwonek do drzwi, szybko wyszłaś powędrowałaś do garderoby wyjęłaś to: http://allani.pl/zestaw/384479 ubrałaś tak szybko jak tylko umiałaś. Zeszłaś do salonu
-O cześć mamo, tato
-Cześć córciu-Powiedział tata
-Proszę usiądcie-Niall wskazał na sofę-Chcecie państwo coś do pica
-Ja poproszę sok, a ty -Zapytała tatę
-Ja podziękuję
Niall poszedł po sok, w między czasie drzwi ponownie zabrzmiały.
-Niall, otworzę
-Dzień Dobry-Przywitali sie rodzice Nialla z twoimi i z wami
-Cześć, ty to zapewne Lena tak ?
-Oczywiście, a ty Greg-Kiwnął głową-To zapraszam wszystkich do stołu.
Oczywiście zanim usiedliście rodzice się dokładniej poznali, po chwili Ty i Niall podaliście kolację
-Naprawdę, wreście mam okazję spróbować tego jak gotujesz i z ręka na sercu mówię, że pyszne
-Dziękuję, a tak właściwie to Niall mi pomagał.
-O to ciebie, też muszę pochwalić.
Po skończonym posiłku, pokazaliście gościom pokoje, twoi rodzice poszli do domu, a ty z Niallem zaczęliście sprzątać, tak oto zakończył się ten dzień.
_________________________________________________________________________________
Takie głupie to z tą wichurą, teraz żałuję, że to napisałam, no ale trudno się mówi, mam nadzieję, że się spodoba. Liczę na komentarze i jeszcze jedna bardzo ważna wiadomość jest już nas ponad 1000 <3 Kocham was i dziękuję, że czytacie ;D-Klaudzia
niedziela, 14 października 2012
ROZDZIAŁ 37
Obudziłaś się o 8.00, nie chciałaś budzić Nialla, ale musiałaś
-Kochanie, wstawaj idziemy dzis na zakupy
-O nie, a tak właściwie która godzina ?
-8.00-Wyszczerzyłaś zęby
-No dobra, ale daj mi jeszcze 5 minut, proszę
-Dobrze śpiochu-Walnęłaś go poduszką i uciekłaś do garderoby.
Ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/382766, zabrałaś torebkę i poszłaś sprawdzić czy Niall już wstał
Właśnie się ubierał, weszłaś po cichu do pokoju, zdjęłaś nauszniki i mu je założyłaś
-Boże Lena, sie strasz mnie tak-Złapał się klatkę piersiową
-Proszę-Uśmiechnęłaś się -Czekam na ciebie na dole, a śniadanie zjemy w jakiejś restauracji ok ?
-Ok-Zabrałaś mu nauszniki i zeszłaś do salonu zdjęłaś na chwilkę kurtke, bo byś się ugotowała i załączyłaś TV, bo Niall musiał jeszcze ułożyć włosy, a trochę mu to zajmowało, akurat leciała pogoda
-W najbliższych dniach, pogoda strasznie się pogorszy, przyjdzie straszna wichura, prosimy o nie ryzykowanie z czekaniem na zakupy świąteczne, tylko o bezzwłoczne zabranie się za nie-Powiedziała prezenterka
-Niall, szybko chodź tu
-Co sie stało-Zbiegł po schodach-Na całe szczęście nagrałaś tą prognozę
-Kochanie zobacz
-Kurcze-Złapał się za głowę-Dzwonię do moich rodziców, żeby tu natychmiast przylecieli, żeby potem nie ryzykować
-Ok, a teraz szybko chodźmy, bo tak jak pani powiedziała, mamy nie czekać z zakupami.
Wsiedliście do samochodu, ty prowadziłaś, a Niall w miedzy czasie zadzwonił do rodziców, żeby przyjechali do was jak najszybciej, powiedzieli, że postarają się jak najszybciej tylko mogą
-No, to najpierw po choinkę ?Dojazd tam zajał was chwilkę Wybraliście ogromniastą choinkę z dostawą do domu, bo musieliście jechać na dalsze zakupy
-Niall, to ja pójdę po jedzenie do Beniamina, a ty w tym czasie porozglądaj się za jedzeniem,
-Czyli za 30 minut tutaj ??
-Ok-Ruszyłaś do zoologicznego kupiłaś od razu dwa opakowania a jako prezent nową smycz, bo tą zdążył już trochę pogryźć.
Na czas dotarłaś w miejsce umówione z Niallem, jakimś cudem już tam stał, i stało się to czego się obawiałaś
-Niall, dlaczego, aż tyle ?
-No, bo wiesz moi rodzice przyjadą wcześniej
-Noo, ale oni nie jedzą, tyle ile ty
-Nooo, ale potem święta, a ja zjem duużo
-Ok, dobrze niech ci będzie. Ruszmy dalej po ozdoby choinkowe
-W tamtą stronę-Pokazał w lewo.
Kupiliście piękne bombki, łańcuchy, lampki i gigantyczną gwiazdę.
-Jestem zadowolona z tych zakupów
-No, ja też
-Ty to chyba z jedzenie, które kupiłeś
-Chyba tak, ale z choinki też.
Zdzwonił ci telefon
-Danielle ?
-Tak, powiedziałam mu
-I, co jak zareagował ?
-Strasznie się ucieszył-Powiedziała szczęśliwym głosem
-No, widzisz mówiłam, a mogę powiedzieć Niallowi, bo dobija mi się tutaj do telefonu
-No dobrze
-To jeszcze raz gratuluję, paa i wesołych świąt
-Nawzajem-Rozłączyłaś się
-No, a więc Niall pamiętasz jak nie chciałam ci powiedzieć w tedy tej tajemnicy
-No tak
-A więc, Danielle i Liam będą Rodzicami
-O Boże, jacy szczęściarze, muszę do niego później zadzwonić
-Słodko, no a teraz chodźmy po prezenty , a zaczniemy od twojej mamy co by chciała ?
-Bo ja wiem, ale myślę, że najbardziej to coś do gotowania
-Hmm,,,no to może patelnie ? Widziałam tam taki na których można coś wygrawerować
-O świetny pomysł, a do taty,
-jakieś Kosmetyki i whiski ?
-Też może być, mojej manie buty, już nawet wiem jaki chciała, a tacie on zadowoli się nawet jakimś piórem bo w końcu prawnik,
-No, może być
-Ej, a czy czasem nie zapomniałeś o czymś ??
-Nie, o czym
-No, sama nie wiem, moze zaczyna się na Greg i jest twoim bratem
-O racja, dla niego to moze jakieś ubrania
-Dobra to ja pójdę kupiś moim rodzicom , ty twoim a do Grega wybierzemy coś razem
-Ok, to za półtora godziny tu
-Spoko, rozeszliście się
Kupiłaś już wszystko musiałaś jeszcze wybrać coś dla Nialla, weszłaś do sklepu muzycznego bo przypomniało ci się, że marzył o przeźroczystej gitarze. Od razu po wejściu, zobaczyłaś ją: http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&sa=N&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=oifqL3QoFVIocM:&imgrefurl=http://forum.magazyngitarzysta.pl/viewtopic.php%3Ff%3D1%26t%3D10221%26p%3D273268&docid=J61LQ82Sn8c_uM&imgurl=http://www.espguitars.com/images/gallery/09/wavecaster.jpg&w=895&h=600&ei=Ct56UMC6DMTEswa7xIGQDw&zoom=1&iact=rc&dur=533&sig=101834028234614562200&page=1&tbnh=141&tbnw=215&start=0&ndsp=27&ved=1t:429,r:1,s:0,i:71&tx=83&ty=59
Podeszłaś do kasy szybko kupiłaś, żeby nie targać jej ze sobą , poprosiłaś o doręcznie jej za około 2 godziny na dany adres. Szybko poszłaś na ławkę przy której sie umówiliście, Niall dotarł po chwili
-Zasapał-Już jestem, jak wiesz nie obyło się bez fanek
Pogłaskałaś go po głowie i ruszyliście po prezent dla Grega i papier do pakowania. Szybko wróciliście do domu. Choinka czekała już w ogrodzie,po chwili przyjechała gitara, poszłaś ją schować, a Niall wniósł choinkę do domu. W między czasie rozpakowaliście zakupy, co zajęło wam dobrą godzinę.
_________________________________________________________________________________
Może być ?? Jest znowu dłuższy, liczę na komentarze i myślę, że wam się spodoba. W tygodniu będą się ukazywać krótkie bo długie piszę bardzoo dłuuugo, ale myślę, że się nie obrazicie, będziecie dalej czytać i polecać Bloga <3-Klaudzia
-Kochanie, wstawaj idziemy dzis na zakupy
-O nie, a tak właściwie która godzina ?
-8.00-Wyszczerzyłaś zęby
-No dobra, ale daj mi jeszcze 5 minut, proszę
-Dobrze śpiochu-Walnęłaś go poduszką i uciekłaś do garderoby.
Ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/382766, zabrałaś torebkę i poszłaś sprawdzić czy Niall już wstał
Właśnie się ubierał, weszłaś po cichu do pokoju, zdjęłaś nauszniki i mu je założyłaś
-Boże Lena, sie strasz mnie tak-Złapał się klatkę piersiową
-Proszę-Uśmiechnęłaś się -Czekam na ciebie na dole, a śniadanie zjemy w jakiejś restauracji ok ?
-Ok-Zabrałaś mu nauszniki i zeszłaś do salonu zdjęłaś na chwilkę kurtke, bo byś się ugotowała i załączyłaś TV, bo Niall musiał jeszcze ułożyć włosy, a trochę mu to zajmowało, akurat leciała pogoda
-W najbliższych dniach, pogoda strasznie się pogorszy, przyjdzie straszna wichura, prosimy o nie ryzykowanie z czekaniem na zakupy świąteczne, tylko o bezzwłoczne zabranie się za nie-Powiedziała prezenterka
-Niall, szybko chodź tu
-Co sie stało-Zbiegł po schodach-Na całe szczęście nagrałaś tą prognozę
-Kochanie zobacz
-Kurcze-Złapał się za głowę-Dzwonię do moich rodziców, żeby tu natychmiast przylecieli, żeby potem nie ryzykować
-Ok, a teraz szybko chodźmy, bo tak jak pani powiedziała, mamy nie czekać z zakupami.
Wsiedliście do samochodu, ty prowadziłaś, a Niall w miedzy czasie zadzwonił do rodziców, żeby przyjechali do was jak najszybciej, powiedzieli, że postarają się jak najszybciej tylko mogą
-No, to najpierw po choinkę ?Dojazd tam zajał was chwilkę Wybraliście ogromniastą choinkę z dostawą do domu, bo musieliście jechać na dalsze zakupy
-Niall, to ja pójdę po jedzenie do Beniamina, a ty w tym czasie porozglądaj się za jedzeniem,
-Czyli za 30 minut tutaj ??
-Ok-Ruszyłaś do zoologicznego kupiłaś od razu dwa opakowania a jako prezent nową smycz, bo tą zdążył już trochę pogryźć.
Na czas dotarłaś w miejsce umówione z Niallem, jakimś cudem już tam stał, i stało się to czego się obawiałaś
-Niall, dlaczego, aż tyle ?
-No, bo wiesz moi rodzice przyjadą wcześniej
-Noo, ale oni nie jedzą, tyle ile ty
-Nooo, ale potem święta, a ja zjem duużo
-Ok, dobrze niech ci będzie. Ruszmy dalej po ozdoby choinkowe
-W tamtą stronę-Pokazał w lewo.
Kupiliście piękne bombki, łańcuchy, lampki i gigantyczną gwiazdę.
-Jestem zadowolona z tych zakupów
-No, ja też
-Ty to chyba z jedzenie, które kupiłeś
-Chyba tak, ale z choinki też.
Zdzwonił ci telefon
-Danielle ?
-Tak, powiedziałam mu
-I, co jak zareagował ?
-Strasznie się ucieszył-Powiedziała szczęśliwym głosem
-No, widzisz mówiłam, a mogę powiedzieć Niallowi, bo dobija mi się tutaj do telefonu
-No dobrze
-To jeszcze raz gratuluję, paa i wesołych świąt
-Nawzajem-Rozłączyłaś się
-No, a więc Niall pamiętasz jak nie chciałam ci powiedzieć w tedy tej tajemnicy
-No tak
-A więc, Danielle i Liam będą Rodzicami
-O Boże, jacy szczęściarze, muszę do niego później zadzwonić
-Słodko, no a teraz chodźmy po prezenty , a zaczniemy od twojej mamy co by chciała ?
-Bo ja wiem, ale myślę, że najbardziej to coś do gotowania
-Hmm,,,no to może patelnie ? Widziałam tam taki na których można coś wygrawerować
-O świetny pomysł, a do taty,
-jakieś Kosmetyki i whiski ?
-Też może być, mojej manie buty, już nawet wiem jaki chciała, a tacie on zadowoli się nawet jakimś piórem bo w końcu prawnik,
-No, może być
-Ej, a czy czasem nie zapomniałeś o czymś ??
-Nie, o czym
-No, sama nie wiem, moze zaczyna się na Greg i jest twoim bratem
-O racja, dla niego to moze jakieś ubrania
-Dobra to ja pójdę kupiś moim rodzicom , ty twoim a do Grega wybierzemy coś razem
-Ok, to za półtora godziny tu
-Spoko, rozeszliście się
Kupiłaś już wszystko musiałaś jeszcze wybrać coś dla Nialla, weszłaś do sklepu muzycznego bo przypomniało ci się, że marzył o przeźroczystej gitarze. Od razu po wejściu, zobaczyłaś ją: http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&sa=N&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=oifqL3QoFVIocM:&imgrefurl=http://forum.magazyngitarzysta.pl/viewtopic.php%3Ff%3D1%26t%3D10221%26p%3D273268&docid=J61LQ82Sn8c_uM&imgurl=http://www.espguitars.com/images/gallery/09/wavecaster.jpg&w=895&h=600&ei=Ct56UMC6DMTEswa7xIGQDw&zoom=1&iact=rc&dur=533&sig=101834028234614562200&page=1&tbnh=141&tbnw=215&start=0&ndsp=27&ved=1t:429,r:1,s:0,i:71&tx=83&ty=59
Podeszłaś do kasy szybko kupiłaś, żeby nie targać jej ze sobą , poprosiłaś o doręcznie jej za około 2 godziny na dany adres. Szybko poszłaś na ławkę przy której sie umówiliście, Niall dotarł po chwili
-Zasapał-Już jestem, jak wiesz nie obyło się bez fanek
Pogłaskałaś go po głowie i ruszyliście po prezent dla Grega i papier do pakowania. Szybko wróciliście do domu. Choinka czekała już w ogrodzie,po chwili przyjechała gitara, poszłaś ją schować, a Niall wniósł choinkę do domu. W między czasie rozpakowaliście zakupy, co zajęło wam dobrą godzinę.
_________________________________________________________________________________
Może być ?? Jest znowu dłuższy, liczę na komentarze i myślę, że wam się spodoba. W tygodniu będą się ukazywać krótkie bo długie piszę bardzoo dłuuugo, ale myślę, że się nie obrazicie, będziecie dalej czytać i polecać Bloga <3-Klaudzia
ROZDZIAŁ 36
*Oczami Nialla*
Szybko wygramoliłem się z łóżka, lekkie śniadanie, nakarmiłem Beniamina, wszedłem do garderoby po ubrania. Musiałem zadzwonić w sprawie niespodzianki. Zabrałem gitarę i pojechałem do szpitala, w holu czekał już Louis, Zayn, Liam, Danielle, Harrego jeszcze nie było.
-No, gdzie on jest-Zapytała zniecierpliwiona Danielle
-O zobaczcie tam idzie-Pokazałem palcem w dal
-Hej, sorki za spóźnienie - Przybiegł zasapany Harry
-Ok, czyli wchodzimy, ja zaczynam grać, śpiewamy,a Dan po tym podasz mi te kwiat: http://www.google.pl/imgres?num=10&um=1&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=tvuXkkhw6MCA2M:&imgrefurl=http://www.florapolska.com.pl/shop/23-81-0-Bukiet-18-czerwonych-r%25C3%25B3%25C5%25BC.html&docid=E_3L8YmW3NSMTM&imgurl=http://www.florapolska.com.pl/moduly/sklep/UserFiles/81/zdjecie_big.jpg&w=300&h=350&ei=7nZ6ULPcDoXf4QTDzIGYCg&zoom=1&iact=hc&vpx=177&vpy=129&dur=258&hovh=243&hovw=208&tx=81&ty=96&sig=101834028234614562200&sqi=2&page=1&tbnh=143&tbnw=122&start=0&ndsp=27&ved=1t:429,r:0,s:0,i:65
-Niall, nie martw się wszystko będzie dobrze-Pocieszył go Liam
-Dziękuję, chodźmy
*Oczami Leny*
Już nie mogłaś wytrzymać w tym szpitalu, cały czas faszerowali cię lekami, wszystko cię bolało,a najbardziej klatka piersiowa, strasznie rwała. Nagle usłyszałaś, muzykę w tym czasie do sali weszli Liam z Daniell, Zayn, Lou, Harry i Niall. Zaśpiewali dla mnie "Everything about you "
-Proszę to dal ciebie -Niall wręczył ci bukiet, po czym dał buziaka
Płakałaś ze szczęście-Dziękuję wszystkim
Wszyscy sie do ciebie usmiechnęli
-Lena, musisz wyzdrowieć, zobacz jak za oknem ładnie zaczął padać śnieg, już za chwilę święta, a bez ciebie tak smutno, pusto-Powiedział Niall.
Właśnie zrozumiałaś, że nie możesz się poddać, musisz wyzdrowieć, zrobić to dla wszystkich z twojego otoczenia. Chwile z nimi mijały świetnie, starałaś się zapomnieć o przeszywającym bólu.
W pewnej chwili, coś zaczęło się z tobą dziać, chwyciłaś się za klatkę piersiową, traciłaś kontakt z rzeczywistością, powieki zaczęły ci opadać, ostatnie co zobaczyłaś to łzy Nialla i Zayna biegnącego po lekarzy. Straciłaś świadomość, wydawało ci się, choćbyś była w jakimś tunelu gdzie jest strasznie jasno, aż biało. Obudziłaś się, przy łóżku stało całe 1D, rodzice i Danielle
-Niall, zobacz budzi się-Krzyknął Louis, do Nialla, on podszedł bliżej łóżka
-Kochanie, się bałem, że się nigdy nie obudzisz lekarze strasznie długo cię reanimowali, w śpiączce leżysz drugi dzień...Boże jak ja się cieszę-Pocałował cie. Odpowiedziałaś uśmiechem, nie wiedząc czemu czułaś się jak nowo narodzona, choćby tchnięto w ciebie nowe życie. Po chwili przyszły pielęgniarki, wyprosiły gości i zabrały cię na badania, wyniki były zadziwiające, okazało się, że choroba całkiem ustąpił, nie wiedząc czemu, musieli powtórzyć te badania, wyniki kolejny razy wyszły te same. Wieczorem znów przyszedł Niall
-Kochanie, i co ci jest-Zapytał
-Nie, uwierzysz, jestem już zdrowa choroba odpuściła, już jutro pójdę do domu-Powiedziałaś ze szczęściem w oczach,
-Kotku mój-Wziął cię na ręce i obrócił -Jestem taki szczęśliwy modliłem się nocami, żeby nic ci się nie stało
-No, to chyba dzięki tobie wyzdrowiałam
-Jestem wszechmogący -Wyszczerzył swoje białe kły-Widzę nawet, że poczucie humoru wróciło, czyli, że to znowu tu. Niall położył cie z powrotem na łóżku i poszedł do twojego lekarza prowadzącego
-Przepraszam, czy to doktor Miętkowski ?
-Tak, a jak rozumiem pan w sprawie Panny Leny ?
-Tak, co sie stało, że tak szybko wyzdrowiała ?
-Właście, to nie wiemy, badania robiliśmy kilka razy i wszystkie wyniki były takie same, jedynym wytłumaczeniem na to jest Bóg, jej wiara była silna i to chyba dzięki temu, a i już jutro będzie można po nią przyjechać
-Dziękuję, za informacje, to jutro tu po nią będę- Uśmiechnął się i wyszedł
Przyszedł do ciebie, poinformować cię, że jutro po ciebie będzie i pojechał.
Następnego dnia: Niall już po 10 był po ciebie, przywiózł ci ubrania: http://allani.pl/zestaw/381365
-Lena, idź się przebrać, bo dasz radę sama czy ci pomóc ?
-Dam sobie radę sama
-No, dobrze, a ja pójdę po lekarza z wypisem
Wyszłaś po chwili z łazienki, w pokoju czekał już Niall z lekarzem
-Proszę, tu jest wypis, tylko trzeba podpisać. Zrobiłaś jak kazał lekarz
-Dziękuję, za dobrą opiekę nad Leną-Powiedział Niall, ty to powtórzyłaś, Ubrałaś kurtkę, czapkę, i ruszyłaś po torbę z rzeczami.
-Nie, kochanie ja to wezmę, a i jeszcze pamiętaj o szalu i rękawiczkach, nie chcę żebyś drugi raz zachorowała-Przewróciłaś oczami, po chwili znaleźliście się już w domu.
-Jak ja sie cieszę, w końcu w domu, tu jest tak przytulnie, ciepło a w dodatku już za parę dni święta.
-Tak, właściwie święta są już na 5 dmi
-Tak szybo, a w ogóle co planujemy na nie ?
-No, ja myślałem, żeby zaprosić twoich i moich rodziców do nas, bo chłopcy jadą do swoich rodzin
-No świetny pomysł, ale trzeba by już ich zaprosić
-Nie martw się ja już to zrobiłem, tylko jeszcze trzeba kupić choinkę, jakieś ozdoby i ogólnie zrobić jakieś zakupy.
-Tak, masz rację możemy jutro się wybrać,a teraz mam prośbę, mógł byś zrobić mi kakao ?
-No, jasne, ale zakupy, może zrobimy po jutrze bo jutro wraz z chłopakami, musimy jechać na spotkanie z fanami
-Szkoda, ale najwyżej zadzwonię,do Dan, żeby to przyszła.
-No i będzie dobrze.
Poszedł zrobić kakao i przy okazji rozpalił w kominku, żeby zrobiło się przytulniej.
Wieczór spędziliście wspaniale, umówiłaś sie na jurto z Danielle, po czym grałaś z Niallem w skrable, kochałaś z nim w to grać, zawsze wynajdował śmieszne słowa, i tak zakończył się tan dzień.
Gdy obudziłaś się następnego dnia, Nialla juz nie było w domu, ale w kuchni czekało na ciebie gorące śniadanie, zjadłaś ze smakiem w szpitalu nie było niczego dobrego, po zjedzeniu, musiałaś nakarmić psa i poszłaś się przebrać wybrałaś to: http://allani.pl/zestaw/381457, dołożyłaś drewna do kominka i weszłaś na twitter'a pisało tam tyle o twojej chorobie-Skąd oni w ogóle o tym wiedzą - Przeglądałaś dalej, pełno plotek i obelg, ale przypomniałaś sobie o tym o mówił ci Niall, więc nie martwiłaś się tym szczególnie. Po chwili usłyszałaś dzwonek do drzwi
-Hej, Danielle wchodź
-Cześć, strasznie się cieszę, że wyzdrowiałaś-Przytuliła cię na powitanie.
-Siadaj-Pokazałaś na kanapę-Chcesz coś do picia ?
-Jeżeli masz to może sok pomarańczowy
-Jasne-Po chwili przyszłaś z napojem
-Proszę
-Dziekuję
-No, to opowiadaj co tam u ciebie słychać, bo jak wiesz to u mnie nic
-No, a więc muszę ci coś powiedzieć, nikomu jeszcze o tym nie powiedziałam.....-Westchnęła-No, jestem w ciąży, dokładnie pierwszy miesiąc
-Jej, gratuluję-Przytuliłaś ją-A, że tak zapytam powiedziałaś już Liamowi ?
-No, jeszcze nie, boję się jego reakcji
-Kochana, nie martw się o nic, przecież jesteście już małżeństwem, a z tego co wiem Liam chce mieć już dzieci.
-Skąd o tym wiesz ?-Zapytała ze zdziwieniem.\
-A bo jaku był u nas ostatnio, to mówił, więc nie masz się o co martwić
-Serio ?-Kiwnęłaś głową-A więc powiem mu jeszcze dziś.
-Widzisz, zobaczysz jak będzie się cieszył
Dzień minął szybko razem z Danielle zrobiłyście obiad i zadzwoniliście do chłopaków, żeby tu przyszli na obiad. Przyjechali około 17.00
-Cześć-Wrzasnęli razem
Niall podszedł do ciebie i na przywitanie dał ci buziaka-O dziekuję
-Dobra, a teraz wszyscy siadajcie do stołu-Krzyknęła Danielle.
Po skończonym posiłku wszyscy się rozeszli do domu, a ty umówiłaś się z Danielle, żeby do ciebie zadzwoniła gdy już powie o wszystkim Liamowi.
-No i jak było, opowiadaj
-No tak nawet, nawet oczywiście nie odbyło się bez karetki, tyle osób zemdlało, że szok, jestem strasznie zmęczony, a co tam u Danielle ?
-Wszystko dobrze-Próbowałaś nie wygadać się przed Niallem o jej ciąży
-Kochanie, widzę, że coś ukrywasz
-Nie, w cale-Odwracałaś od niego wzrok, bo cały czas się śmiałaś
-Lena, popatrz mi w oczy
-Nie, bo się wygadam
-Ej, no bo sie obrażę
-Ale, aj nie mogę
-Możliwe, ze jutro się dowiesz-Posłałaś mu usmiech
-Ale jak jutro się nie dowiem, to wymuszę to z ciebie-Puścił ci oczko-A teraz chodźmy już spać, bo jutro przecież musimy iść na zakupy.
-No, tak
Wstałaś, Niall też wyciągnęłaś ręce
-Idziesz ?-Zapytał, a ty jeszcze raz pokazałaś na ręce
-A czyli, że tak ??
-Yhhh- Wyszczerzyłaś zęby
No dobrze, wskakuj i poszliście do sypialni.
_________________________________________________________________________________
No i jest już dłuższy, ale mam dobrą wiadomość dziś prawdopodobnie ukaże się jeszcze jeden rozział ;DD
-Klaudzia
Szybko wygramoliłem się z łóżka, lekkie śniadanie, nakarmiłem Beniamina, wszedłem do garderoby po ubrania. Musiałem zadzwonić w sprawie niespodzianki. Zabrałem gitarę i pojechałem do szpitala, w holu czekał już Louis, Zayn, Liam, Danielle, Harrego jeszcze nie było.
-No, gdzie on jest-Zapytała zniecierpliwiona Danielle
-O zobaczcie tam idzie-Pokazałem palcem w dal
-Hej, sorki za spóźnienie - Przybiegł zasapany Harry
-Ok, czyli wchodzimy, ja zaczynam grać, śpiewamy,a Dan po tym podasz mi te kwiat: http://www.google.pl/imgres?num=10&um=1&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=tvuXkkhw6MCA2M:&imgrefurl=http://www.florapolska.com.pl/shop/23-81-0-Bukiet-18-czerwonych-r%25C3%25B3%25C5%25BC.html&docid=E_3L8YmW3NSMTM&imgurl=http://www.florapolska.com.pl/moduly/sklep/UserFiles/81/zdjecie_big.jpg&w=300&h=350&ei=7nZ6ULPcDoXf4QTDzIGYCg&zoom=1&iact=hc&vpx=177&vpy=129&dur=258&hovh=243&hovw=208&tx=81&ty=96&sig=101834028234614562200&sqi=2&page=1&tbnh=143&tbnw=122&start=0&ndsp=27&ved=1t:429,r:0,s:0,i:65
-Niall, nie martw się wszystko będzie dobrze-Pocieszył go Liam
-Dziękuję, chodźmy
*Oczami Leny*
Już nie mogłaś wytrzymać w tym szpitalu, cały czas faszerowali cię lekami, wszystko cię bolało,a najbardziej klatka piersiowa, strasznie rwała. Nagle usłyszałaś, muzykę w tym czasie do sali weszli Liam z Daniell, Zayn, Lou, Harry i Niall. Zaśpiewali dla mnie "Everything about you "
-Proszę to dal ciebie -Niall wręczył ci bukiet, po czym dał buziaka
Płakałaś ze szczęście-Dziękuję wszystkim
Wszyscy sie do ciebie usmiechnęli
-Lena, musisz wyzdrowieć, zobacz jak za oknem ładnie zaczął padać śnieg, już za chwilę święta, a bez ciebie tak smutno, pusto-Powiedział Niall.
Właśnie zrozumiałaś, że nie możesz się poddać, musisz wyzdrowieć, zrobić to dla wszystkich z twojego otoczenia. Chwile z nimi mijały świetnie, starałaś się zapomnieć o przeszywającym bólu.
W pewnej chwili, coś zaczęło się z tobą dziać, chwyciłaś się za klatkę piersiową, traciłaś kontakt z rzeczywistością, powieki zaczęły ci opadać, ostatnie co zobaczyłaś to łzy Nialla i Zayna biegnącego po lekarzy. Straciłaś świadomość, wydawało ci się, choćbyś była w jakimś tunelu gdzie jest strasznie jasno, aż biało. Obudziłaś się, przy łóżku stało całe 1D, rodzice i Danielle
-Niall, zobacz budzi się-Krzyknął Louis, do Nialla, on podszedł bliżej łóżka
-Kochanie, się bałem, że się nigdy nie obudzisz lekarze strasznie długo cię reanimowali, w śpiączce leżysz drugi dzień...Boże jak ja się cieszę-Pocałował cie. Odpowiedziałaś uśmiechem, nie wiedząc czemu czułaś się jak nowo narodzona, choćby tchnięto w ciebie nowe życie. Po chwili przyszły pielęgniarki, wyprosiły gości i zabrały cię na badania, wyniki były zadziwiające, okazało się, że choroba całkiem ustąpił, nie wiedząc czemu, musieli powtórzyć te badania, wyniki kolejny razy wyszły te same. Wieczorem znów przyszedł Niall
-Kochanie, i co ci jest-Zapytał
-Nie, uwierzysz, jestem już zdrowa choroba odpuściła, już jutro pójdę do domu-Powiedziałaś ze szczęściem w oczach,
-Kotku mój-Wziął cię na ręce i obrócił -Jestem taki szczęśliwy modliłem się nocami, żeby nic ci się nie stało
-No, to chyba dzięki tobie wyzdrowiałam
-Jestem wszechmogący -Wyszczerzył swoje białe kły-Widzę nawet, że poczucie humoru wróciło, czyli, że to znowu tu. Niall położył cie z powrotem na łóżku i poszedł do twojego lekarza prowadzącego
-Przepraszam, czy to doktor Miętkowski ?
-Tak, a jak rozumiem pan w sprawie Panny Leny ?
-Tak, co sie stało, że tak szybko wyzdrowiała ?
-Właście, to nie wiemy, badania robiliśmy kilka razy i wszystkie wyniki były takie same, jedynym wytłumaczeniem na to jest Bóg, jej wiara była silna i to chyba dzięki temu, a i już jutro będzie można po nią przyjechać
-Dziękuję, za informacje, to jutro tu po nią będę- Uśmiechnął się i wyszedł
Przyszedł do ciebie, poinformować cię, że jutro po ciebie będzie i pojechał.
Następnego dnia: Niall już po 10 był po ciebie, przywiózł ci ubrania: http://allani.pl/zestaw/381365
-Lena, idź się przebrać, bo dasz radę sama czy ci pomóc ?
-Dam sobie radę sama
-No, dobrze, a ja pójdę po lekarza z wypisem
Wyszłaś po chwili z łazienki, w pokoju czekał już Niall z lekarzem
-Proszę, tu jest wypis, tylko trzeba podpisać. Zrobiłaś jak kazał lekarz
-Dziękuję, za dobrą opiekę nad Leną-Powiedział Niall, ty to powtórzyłaś, Ubrałaś kurtkę, czapkę, i ruszyłaś po torbę z rzeczami.
-Nie, kochanie ja to wezmę, a i jeszcze pamiętaj o szalu i rękawiczkach, nie chcę żebyś drugi raz zachorowała-Przewróciłaś oczami, po chwili znaleźliście się już w domu.
-Jak ja sie cieszę, w końcu w domu, tu jest tak przytulnie, ciepło a w dodatku już za parę dni święta.
-Tak, właściwie święta są już na 5 dmi
-Tak szybo, a w ogóle co planujemy na nie ?
-No, ja myślałem, żeby zaprosić twoich i moich rodziców do nas, bo chłopcy jadą do swoich rodzin
-No świetny pomysł, ale trzeba by już ich zaprosić
-Nie martw się ja już to zrobiłem, tylko jeszcze trzeba kupić choinkę, jakieś ozdoby i ogólnie zrobić jakieś zakupy.
-Tak, masz rację możemy jutro się wybrać,a teraz mam prośbę, mógł byś zrobić mi kakao ?
-No, jasne, ale zakupy, może zrobimy po jutrze bo jutro wraz z chłopakami, musimy jechać na spotkanie z fanami
-Szkoda, ale najwyżej zadzwonię,do Dan, żeby to przyszła.
-No i będzie dobrze.
Poszedł zrobić kakao i przy okazji rozpalił w kominku, żeby zrobiło się przytulniej.
Wieczór spędziliście wspaniale, umówiłaś sie na jurto z Danielle, po czym grałaś z Niallem w skrable, kochałaś z nim w to grać, zawsze wynajdował śmieszne słowa, i tak zakończył się tan dzień.
Gdy obudziłaś się następnego dnia, Nialla juz nie było w domu, ale w kuchni czekało na ciebie gorące śniadanie, zjadłaś ze smakiem w szpitalu nie było niczego dobrego, po zjedzeniu, musiałaś nakarmić psa i poszłaś się przebrać wybrałaś to: http://allani.pl/zestaw/381457, dołożyłaś drewna do kominka i weszłaś na twitter'a pisało tam tyle o twojej chorobie-Skąd oni w ogóle o tym wiedzą - Przeglądałaś dalej, pełno plotek i obelg, ale przypomniałaś sobie o tym o mówił ci Niall, więc nie martwiłaś się tym szczególnie. Po chwili usłyszałaś dzwonek do drzwi
-Hej, Danielle wchodź
-Cześć, strasznie się cieszę, że wyzdrowiałaś-Przytuliła cię na powitanie.
-Siadaj-Pokazałaś na kanapę-Chcesz coś do picia ?
-Jeżeli masz to może sok pomarańczowy
-Jasne-Po chwili przyszłaś z napojem
-Proszę
-Dziekuję
-No, to opowiadaj co tam u ciebie słychać, bo jak wiesz to u mnie nic
-No, a więc muszę ci coś powiedzieć, nikomu jeszcze o tym nie powiedziałam.....-Westchnęła-No, jestem w ciąży, dokładnie pierwszy miesiąc
-Jej, gratuluję-Przytuliłaś ją-A, że tak zapytam powiedziałaś już Liamowi ?
-No, jeszcze nie, boję się jego reakcji
-Kochana, nie martw się o nic, przecież jesteście już małżeństwem, a z tego co wiem Liam chce mieć już dzieci.
-Skąd o tym wiesz ?-Zapytała ze zdziwieniem.\
-A bo jaku był u nas ostatnio, to mówił, więc nie masz się o co martwić
-Serio ?-Kiwnęłaś głową-A więc powiem mu jeszcze dziś.
-Widzisz, zobaczysz jak będzie się cieszył
Dzień minął szybko razem z Danielle zrobiłyście obiad i zadzwoniliście do chłopaków, żeby tu przyszli na obiad. Przyjechali około 17.00
-Cześć-Wrzasnęli razem
Niall podszedł do ciebie i na przywitanie dał ci buziaka-O dziekuję
-Dobra, a teraz wszyscy siadajcie do stołu-Krzyknęła Danielle.
Po skończonym posiłku wszyscy się rozeszli do domu, a ty umówiłaś się z Danielle, żeby do ciebie zadzwoniła gdy już powie o wszystkim Liamowi.
-No i jak było, opowiadaj
-No tak nawet, nawet oczywiście nie odbyło się bez karetki, tyle osób zemdlało, że szok, jestem strasznie zmęczony, a co tam u Danielle ?
-Wszystko dobrze-Próbowałaś nie wygadać się przed Niallem o jej ciąży
-Kochanie, widzę, że coś ukrywasz
-Nie, w cale-Odwracałaś od niego wzrok, bo cały czas się śmiałaś
-Lena, popatrz mi w oczy
-Nie, bo się wygadam
-Ej, no bo sie obrażę
-Ale, aj nie mogę
-Możliwe, ze jutro się dowiesz-Posłałaś mu usmiech
-Ale jak jutro się nie dowiem, to wymuszę to z ciebie-Puścił ci oczko-A teraz chodźmy już spać, bo jutro przecież musimy iść na zakupy.
-No, tak
Wstałaś, Niall też wyciągnęłaś ręce
-Idziesz ?-Zapytał, a ty jeszcze raz pokazałaś na ręce
-A czyli, że tak ??
-Yhhh- Wyszczerzyłaś zęby
No dobrze, wskakuj i poszliście do sypialni.
_________________________________________________________________________________
No i jest już dłuższy, ale mam dobrą wiadomość dziś prawdopodobnie ukaże się jeszcze jeden rozział ;DD
-Klaudzia
sobota, 13 października 2012
ROZDZIAŁ 35
Z sali wyszedł dkotor
-Przepraszam, może mi pan powiedzieć co jest Lenie Skalskiej ?
Lekarz popatrzył na wyniki-Ma bardzo rozległe zapalenie płu
-Że co, a czy mogę do niej wejść-Zapytał łapiąc się za głowę
-Tak, ale tylko na chwilę.
-Lena, kochanie- przybiegł do ciebie
-Niall- Wykrztusiłaś
-Twój stan jest poważny, strasznie boję się o ciebie-Złapał cię za głowę i dał buziaka w czoło.
-Wiem-Powiedziałaś wyciszonym głosem, próbowałaś za tłumić strach.
Po chwili przyszedł lekarz
-Panie Horan, prosimy o opuszczenie sli
-Pa, kochanie-Pożegnaliście się i wyszedł.
Robili ci całą masę badan, następnego dnia rano przyszedł do twojego pokoju lekarz z wynikami
-Pani Leno, muszę powiedzieć, że pani stan jest poważmy, ale jeżeli będzie się pani stosować do naszych zaleceń i leki zadziałają powinna pani już na święta wyjść do domu-Uśmiechnął się
-Dziękuję za informację-Wydukałaś
Dzień strasznie ci się dłużył, do pokoju przyszła pielęgniarka z informacją o gosciach
-Skarbie-Krzyknęli rodzice -Niall nas poinformował, że leżysz w szpitalu-Powiedziała mama-A zaraz tu przyjdzie, pojechał zaparkować auto
Posłałaś im uśmiech.
-Przynieśliśmy dla ciebie owoce, bo tu chyba nie dostajesz nic za dobrego-Tata postawił je na szafce
-Dziękuję, no raczej jedzenie jest ohydne.
Do pokoju wbiegł Horan
-Cześć skarbie, dał ci buziaka w policzek
-Cześć, dziękuję wam, że tu jesteście.
Po około 15 minutach przyszła pielęgniarka
-Przepraszam, ale muszę podać lekarstwa
Goście wyszli na chwilę, pielęgniarka nafaszerowała cię lekami i podpięła kroplówkę, Wyszła z i zawołała Nialla i rodziców
-już mogą państwo wejść
*Oczami Nialla*
Spędziliśmy prawie cały dzień w szpitalu, nie mogę patrzeć, jak ukrywa ból, zrobiła się taka bez życia, smutna, ale ja już o to zadbam, żeby wrócił jej humor. Niestety po godzinie 15 musieliśmy opuścić szpital.
Wróciłem do domu i myślałem jak by tu ją uszczęśliwić, w końcu wpadłem na pomysł, zadzwoniłem do kilku osób, po czym do szpitala, z pytaniem czy mogę to uczynić, na całe szczęście zgodzili się, już nie mogłem doczekać się następnego dnia, ze zmęczenia poszedłem spać.
__________________________________________________________________________________
Znowu krótki, ale obiecuję, że juro będzie długi, albo, że ukarze się dziś jeszcze jedni ;D-Klaudzia
-Przepraszam, może mi pan powiedzieć co jest Lenie Skalskiej ?
Lekarz popatrzył na wyniki-Ma bardzo rozległe zapalenie płu
-Że co, a czy mogę do niej wejść-Zapytał łapiąc się za głowę
-Tak, ale tylko na chwilę.
-Lena, kochanie- przybiegł do ciebie
-Niall- Wykrztusiłaś
-Twój stan jest poważny, strasznie boję się o ciebie-Złapał cię za głowę i dał buziaka w czoło.
-Wiem-Powiedziałaś wyciszonym głosem, próbowałaś za tłumić strach.
Po chwili przyszedł lekarz
-Panie Horan, prosimy o opuszczenie sli
-Pa, kochanie-Pożegnaliście się i wyszedł.
Robili ci całą masę badan, następnego dnia rano przyszedł do twojego pokoju lekarz z wynikami
-Pani Leno, muszę powiedzieć, że pani stan jest poważmy, ale jeżeli będzie się pani stosować do naszych zaleceń i leki zadziałają powinna pani już na święta wyjść do domu-Uśmiechnął się
-Dziękuję za informację-Wydukałaś
Dzień strasznie ci się dłużył, do pokoju przyszła pielęgniarka z informacją o gosciach
-Skarbie-Krzyknęli rodzice -Niall nas poinformował, że leżysz w szpitalu-Powiedziała mama-A zaraz tu przyjdzie, pojechał zaparkować auto
Posłałaś im uśmiech.
-Przynieśliśmy dla ciebie owoce, bo tu chyba nie dostajesz nic za dobrego-Tata postawił je na szafce
-Dziękuję, no raczej jedzenie jest ohydne.
Do pokoju wbiegł Horan
-Cześć skarbie, dał ci buziaka w policzek
-Cześć, dziękuję wam, że tu jesteście.
Po około 15 minutach przyszła pielęgniarka
-Przepraszam, ale muszę podać lekarstwa
Goście wyszli na chwilę, pielęgniarka nafaszerowała cię lekami i podpięła kroplówkę, Wyszła z i zawołała Nialla i rodziców
-już mogą państwo wejść
*Oczami Nialla*
Spędziliśmy prawie cały dzień w szpitalu, nie mogę patrzeć, jak ukrywa ból, zrobiła się taka bez życia, smutna, ale ja już o to zadbam, żeby wrócił jej humor. Niestety po godzinie 15 musieliśmy opuścić szpital.
Wróciłem do domu i myślałem jak by tu ją uszczęśliwić, w końcu wpadłem na pomysł, zadzwoniłem do kilku osób, po czym do szpitala, z pytaniem czy mogę to uczynić, na całe szczęście zgodzili się, już nie mogłem doczekać się następnego dnia, ze zmęczenia poszedłem spać.
__________________________________________________________________________________
Znowu krótki, ale obiecuję, że juro będzie długi, albo, że ukarze się dziś jeszcze jedni ;D-Klaudzia
piątek, 12 października 2012
ROZDZIAŁ 34
Następne dni, przebiegały tak samo dobrze jak poprzednie, czułaś, że wasza miłość wzrasta, Niall owszem czasem miał jakieś wywiady i nie było go w domu, ale ty w tym czasie byłaś w pracy, więc dużo nie straciłaś.
Nadszedł 12 grudnia. To dziś razem z Danielle miałyście dać pokaz tego czego nauczyłyście waszych podopiecznych, obudziłaś się po 10 zrobiłaś sniadanie
-Kochanie, wstawaj-Wołałaś na Nialla, który jeszcze spał
Nic, i nic postanowiłaś, że pójdziesz do sypialni zobaczyć dlaczego jeszcze go nie ma, weszłaś do pokoju, zauważyłaś, że nie było go w łóżku, nagle ktoś na ciebie skoczył
-Buuu- Krzyknął Niall kładąc cię na łóżko
-Kocie, chcesz żebym ci tu na zawał zeszła ?
-A nie tego to raczej nie, jak się domyślam zrobiłaś już śniadanie-Poruszył świetnie brwiami
-No oczywiście-Złapałaś go za rękę i pociągnęłaś do stołu
-Mmm pyszne-Powiedział dokańczając posiłek
-Kochanie, pamiętasz, że dziś z Danielle, wystawiamy naszych uczniów
-To dziś-Popatrzył na ciebie
-Niall no wiesz co-Zwróciłaś wzrok na podłogę
-No oczywiście, że wiem-Szturchnął cię
-Kochanie, ale ty jestś
-No, wiem taki seksi, i śmieszny
-No, w sumie to ... tak-Poczochrałaś jego jeszcze nie ułożone włosy.
-O której mamy być na miejscu?
-Ja muszę być już po 15, a ty możesz później
-Nie, nie ma mowy pojadę razem z tobą na 15, a tak w ogóle zaprosiłaś chłopców ?
-Oł, zapomniałam- Niall spojrzał na ciebie, poważnie
-Joke- Uśmiechnęłaś się a on tylko zrobił FacePalm
Poszłaś wziąść kąpiel, po długim wypoczynku w wannie wyszłaś do garderoby i zaczęłaś kompletować strój, po około pół godzinie wyszłaś z niej ubrana w to: http://allani.pl/zestaw/376759, włosy upięłaś w koka i weszłaś do sypialni po telefon w między czasie z łazienki wyszedł Niall
-No, no ładnie wyglądasz Milordzie
-W takim razie mogę to samo powiedzieć o pani, pani.... Milordowo
-Dziękuję-Podał ci rękę i zeszliście do przedpokoju, zabraliście kurtki, przed tym nakarmiliście psa i wyszliście.
Wieczór minął świetnie, grupy też po zamknięciu budynku całą grupą( 1D ty i Dan) poszliście do klubu to uczcić. Zabawa była przednia, ale długo nie imprezowaliście, bo wy nie należałyście do tych ze stylu PartyHard All day All night, ale było miło, to się liczyło.
Do domu wróciliście około 24.00
-A pski-Kichnęłaś
-Skarbie nic ci nie jest-Zapytał Niall
-Nie, nie martw sie, możliwe, że to tylko przeziębienie.
Po chwili poszliście spać.
Obudziłaś sie w nocy, miałaś gorączkę, strasznie bolała cię głowa, poszłaś po leki i próbowałaś zasnąć,
-Kochanie, co ci jest-Zapytał zaspany
-Nic, tylko strasznie mi zimno, mam gorączkę - Niall dotknął twojego czoła
-Rzeczywiście jesteś rozpalona, żeby było ci cieplej pójdę rozpalić w kominku-Nie sprzeciwiałaś się bo było ci strasznie zimno. Po chwili wrócił, zaczynało robić się cieplej,objął cię i w końcu zasnęłaś.
Następnego dnia obudziłaś się z ogromnym kaszlem, nie umiałaś mówić, miałaś katar
Poszłaś do kuchni,
-Niall, mógł bys dać mi tabletkę na gardło-Wydukałaś, zachrypniętym głosem
-Kochanie, nic juz nie mów bo się pogorszy
Przytaknęłaś, Podał ci tabletki i kazał leżeć, zrobił gorącą herbatę i dosiadł się do ciebie. Siedzieliście w ciszy, w sumie ty leżałaś, ale w tej chwili zrozumiałaś co to znaczy Miłość lub kochać, wiedziałaś, że to po prostu Niall. Po chwili zasnęłaś. Gdy się obudziłaś, było ci strasznie duszno, głowa ci pękała, gorączka znacznie wzrosła, a gardło paliło, Niall widząc, ż jest z tobą tak źle powiedział
-Lena, wstawaj jedziemy do szpitala, nie mogę patrzeć jak tak cierpisz.
Kiwnęłaś głową przecząco, ale Niall postawił na swoim, po chwili znaleźliście się już w szpitalu, okazało się, że masz ostre zapalenie płuc. Niall jeszcze nic nie wiedział,a ty modliłaś się, żebyś szybko wyzdrowiała bo zostało 11 dni do świąt.
__________________________________________________________________________________
I co może być ?? Oto był moj pomysł miało być coś innego, ale wolałam łagodniejszą wersję,
Liczę, że sie wam spodoba-Klaudia
Nadszedł 12 grudnia. To dziś razem z Danielle miałyście dać pokaz tego czego nauczyłyście waszych podopiecznych, obudziłaś się po 10 zrobiłaś sniadanie
-Kochanie, wstawaj-Wołałaś na Nialla, który jeszcze spał
Nic, i nic postanowiłaś, że pójdziesz do sypialni zobaczyć dlaczego jeszcze go nie ma, weszłaś do pokoju, zauważyłaś, że nie było go w łóżku, nagle ktoś na ciebie skoczył
-Buuu- Krzyknął Niall kładąc cię na łóżko
-Kocie, chcesz żebym ci tu na zawał zeszła ?
-A nie tego to raczej nie, jak się domyślam zrobiłaś już śniadanie-Poruszył świetnie brwiami
-No oczywiście-Złapałaś go za rękę i pociągnęłaś do stołu
-Mmm pyszne-Powiedział dokańczając posiłek
-Kochanie, pamiętasz, że dziś z Danielle, wystawiamy naszych uczniów
-To dziś-Popatrzył na ciebie
-Niall no wiesz co-Zwróciłaś wzrok na podłogę
-No oczywiście, że wiem-Szturchnął cię
-Kochanie, ale ty jestś
-No, wiem taki seksi, i śmieszny
-No, w sumie to ... tak-Poczochrałaś jego jeszcze nie ułożone włosy.
-O której mamy być na miejscu?
-Ja muszę być już po 15, a ty możesz później
-Nie, nie ma mowy pojadę razem z tobą na 15, a tak w ogóle zaprosiłaś chłopców ?
-Oł, zapomniałam- Niall spojrzał na ciebie, poważnie
-Joke- Uśmiechnęłaś się a on tylko zrobił FacePalm
Poszłaś wziąść kąpiel, po długim wypoczynku w wannie wyszłaś do garderoby i zaczęłaś kompletować strój, po około pół godzinie wyszłaś z niej ubrana w to: http://allani.pl/zestaw/376759, włosy upięłaś w koka i weszłaś do sypialni po telefon w między czasie z łazienki wyszedł Niall
-No, no ładnie wyglądasz Milordzie
-W takim razie mogę to samo powiedzieć o pani, pani.... Milordowo
-Dziękuję-Podał ci rękę i zeszliście do przedpokoju, zabraliście kurtki, przed tym nakarmiliście psa i wyszliście.
Wieczór minął świetnie, grupy też po zamknięciu budynku całą grupą( 1D ty i Dan) poszliście do klubu to uczcić. Zabawa była przednia, ale długo nie imprezowaliście, bo wy nie należałyście do tych ze stylu PartyHard All day All night, ale było miło, to się liczyło.
Do domu wróciliście około 24.00
-A pski-Kichnęłaś
-Skarbie nic ci nie jest-Zapytał Niall
-Nie, nie martw sie, możliwe, że to tylko przeziębienie.
Po chwili poszliście spać.
Obudziłaś sie w nocy, miałaś gorączkę, strasznie bolała cię głowa, poszłaś po leki i próbowałaś zasnąć,
-Kochanie, co ci jest-Zapytał zaspany
-Nic, tylko strasznie mi zimno, mam gorączkę - Niall dotknął twojego czoła
-Rzeczywiście jesteś rozpalona, żeby było ci cieplej pójdę rozpalić w kominku-Nie sprzeciwiałaś się bo było ci strasznie zimno. Po chwili wrócił, zaczynało robić się cieplej,objął cię i w końcu zasnęłaś.
Następnego dnia obudziłaś się z ogromnym kaszlem, nie umiałaś mówić, miałaś katar
Poszłaś do kuchni,
-Niall, mógł bys dać mi tabletkę na gardło-Wydukałaś, zachrypniętym głosem
-Kochanie, nic juz nie mów bo się pogorszy
Przytaknęłaś, Podał ci tabletki i kazał leżeć, zrobił gorącą herbatę i dosiadł się do ciebie. Siedzieliście w ciszy, w sumie ty leżałaś, ale w tej chwili zrozumiałaś co to znaczy Miłość lub kochać, wiedziałaś, że to po prostu Niall. Po chwili zasnęłaś. Gdy się obudziłaś, było ci strasznie duszno, głowa ci pękała, gorączka znacznie wzrosła, a gardło paliło, Niall widząc, ż jest z tobą tak źle powiedział
-Lena, wstawaj jedziemy do szpitala, nie mogę patrzeć jak tak cierpisz.
Kiwnęłaś głową przecząco, ale Niall postawił na swoim, po chwili znaleźliście się już w szpitalu, okazało się, że masz ostre zapalenie płuc. Niall jeszcze nic nie wiedział,a ty modliłaś się, żebyś szybko wyzdrowiała bo zostało 11 dni do świąt.
__________________________________________________________________________________
I co może być ?? Oto był moj pomysł miało być coś innego, ale wolałam łagodniejszą wersję,
Liczę, że sie wam spodoba-Klaudia
ROZDZIAŁ 33
Gdy wróciłaś do domu postanowiłaś zrobić obiat
-Cześć kocie, już jestem
-Witam cię-Podszedł do ciebie i dał całusa-Jak było? a tak w ogóle to miałem po ciebie przyjechać
- Świetnie, Liam mnie przywiózł
-Mogłaś ich tu zaprosić
-Tak, wiem ale się śpieszyli. A jak tobie minął dzień ?
-Nudnoo, Beniamin załatwił się w przed pokoju
-Ha ha co za psisko. No dobra co chcesz na obiad ?
-Nic, dziś ja gotuję, a i po obiedzie pójdziemy z nim na spacer co ?- Wyszczerzył swoje piękne zęby
-No, dobrze nie będę się spierała, bo w sumie to mi się nie chce.
-No, widzisz, to ja idę już robić
-Tak, a idę wziąść prysznic.
Poszłaś na górę, musiałaś zmyć z siebie ten wysiłek po treningu. Ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/375442 i zeszłaś do salonu
-Lena, jak ty pięknie wyglądasz-Powiedział Nialler będący w kuchni
-Dziękuję-Rzuciłaś uśmiechem.
Usiadłaś na kanapie, załączyłaś Ipada i weszłaś na tt, było na ciebie dużo hejtów, poleciały ci łzy. Niall zauważył to i podszedł do ciebie
-kochanie, co się stało, nie płacz-Otarł ci łzy
Pokazałaś mu ekran-Co ja im zrobiłam-Powiedziałaś smutnym głosem.Usiadł koło ciebie, przytulił cię i powiedział
- Kochanie, widzisz one po prostu cię nie doceniają, chyba nie wiedzą, że jesteś dla mnie najważniejsza, widzisz spójrz na ten komentarz- "Bardzo się cieszę, że jesteś z Niallem, nie zwracaj uwagi na inne niepozytywne komentarze, uszczęśliwiasz go i to jest dla nas ważne, żeby Niall był szczęśliwy, a to właśnie ty jesteś jego szczęściem-Z poważaniem True Directioner-Zosia ;*"-Widzisz ona ma racje jesteś moim szczęściem, Niall zaczął stukać w klawiaturę, a po chwili odpisał tej dziewczynie"Bardzo dziękujemy ci za słowa pociechy -Nialler &Lena", dobra teraz muszę już wstać i dokończyć obiad, a ty się niczym nie przejmuj-Dał ci buziaka w czoło i odszedł do kuchni
Wydukałaś tylko-Dziękuję-I posłałaś uśmiech Niallowi jak miałaś to w zwyczaju. Starałaś się więcej nie zwracać uwagi na te komentarze, a po chwili Niall zawołał cię do stoło
-Niall, to było pyszne, skąd masz na to przepis-Powiedziałaś odkładając sztućce
-A, to przepis mojej mamy, zawsze mi go przyrządzała
-To ja teraz pójdę pozmywać, w zamian za tak pyszny obiadek-Zabrałaś talerze, wsadziłaś do zmywarki
-Lena, to idziemy teraz na ten spacer ?
-No możemy iść-Zapięłaś psu smycz, a Niall podał ci kurtke, bo w końcu był już Grudzień
Wyszliście jak zawsze do parku, zabawa była świetna, zrobiłaś masę zdjęć jak Niall, tarzał się w liściach, lub gonił psa bo ten mu uciekł, w tedy zdałaś sobie sprawę, że chciała byś mieć taką przyszłość i gromadkę dzieci, no w sumie to dwójkę. Dołączyłaś do Nialla i razem bawiliście się z psem, robienie zdjęć był twoim hobby, a pozostawały dzięki nim wspaniałe wspomnienia. Do domu wróciliście dosyć późno, nakarmiłaś Beniamina, bo inaczej by was zjadł, po czym udaliście się spać.
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, że te rozdziały wychodzą takie krótkie ale piszę na laptopie i nie umiem tego teraz tak określić, postaram się coś jeszcze dziś dodać, a jak nie to jutro i pojutrze powinny się pojawić po dwz rozdziały, albo jeden dłuuugi ;D
Mam nadzieję, że wszystkim się podoba,polecajcie, zachęcajcie, komentujcie, możecie pisać co wam się nie podoba w blogu, wszystko z chęcią przyjmę. Pozdrawiam -Klaudia <3
-Cześć kocie, już jestem
-Witam cię-Podszedł do ciebie i dał całusa-Jak było? a tak w ogóle to miałem po ciebie przyjechać
- Świetnie, Liam mnie przywiózł
-Mogłaś ich tu zaprosić
-Tak, wiem ale się śpieszyli. A jak tobie minął dzień ?
-Nudnoo, Beniamin załatwił się w przed pokoju
-Ha ha co za psisko. No dobra co chcesz na obiad ?
-Nic, dziś ja gotuję, a i po obiedzie pójdziemy z nim na spacer co ?- Wyszczerzył swoje piękne zęby
-No, dobrze nie będę się spierała, bo w sumie to mi się nie chce.
-No, widzisz, to ja idę już robić
-Tak, a idę wziąść prysznic.
Poszłaś na górę, musiałaś zmyć z siebie ten wysiłek po treningu. Ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/375442 i zeszłaś do salonu
-Lena, jak ty pięknie wyglądasz-Powiedział Nialler będący w kuchni
-Dziękuję-Rzuciłaś uśmiechem.
Usiadłaś na kanapie, załączyłaś Ipada i weszłaś na tt, było na ciebie dużo hejtów, poleciały ci łzy. Niall zauważył to i podszedł do ciebie
-kochanie, co się stało, nie płacz-Otarł ci łzy
Pokazałaś mu ekran-Co ja im zrobiłam-Powiedziałaś smutnym głosem.Usiadł koło ciebie, przytulił cię i powiedział
- Kochanie, widzisz one po prostu cię nie doceniają, chyba nie wiedzą, że jesteś dla mnie najważniejsza, widzisz spójrz na ten komentarz- "Bardzo się cieszę, że jesteś z Niallem, nie zwracaj uwagi na inne niepozytywne komentarze, uszczęśliwiasz go i to jest dla nas ważne, żeby Niall był szczęśliwy, a to właśnie ty jesteś jego szczęściem-Z poważaniem True Directioner-Zosia ;*"-Widzisz ona ma racje jesteś moim szczęściem, Niall zaczął stukać w klawiaturę, a po chwili odpisał tej dziewczynie"Bardzo dziękujemy ci za słowa pociechy -Nialler &Lena", dobra teraz muszę już wstać i dokończyć obiad, a ty się niczym nie przejmuj-Dał ci buziaka w czoło i odszedł do kuchni
Wydukałaś tylko-Dziękuję-I posłałaś uśmiech Niallowi jak miałaś to w zwyczaju. Starałaś się więcej nie zwracać uwagi na te komentarze, a po chwili Niall zawołał cię do stoło
-Niall, to było pyszne, skąd masz na to przepis-Powiedziałaś odkładając sztućce
-A, to przepis mojej mamy, zawsze mi go przyrządzała
-To ja teraz pójdę pozmywać, w zamian za tak pyszny obiadek-Zabrałaś talerze, wsadziłaś do zmywarki
-Lena, to idziemy teraz na ten spacer ?
-No możemy iść-Zapięłaś psu smycz, a Niall podał ci kurtke, bo w końcu był już Grudzień
Wyszliście jak zawsze do parku, zabawa była świetna, zrobiłaś masę zdjęć jak Niall, tarzał się w liściach, lub gonił psa bo ten mu uciekł, w tedy zdałaś sobie sprawę, że chciała byś mieć taką przyszłość i gromadkę dzieci, no w sumie to dwójkę. Dołączyłaś do Nialla i razem bawiliście się z psem, robienie zdjęć był twoim hobby, a pozostawały dzięki nim wspaniałe wspomnienia. Do domu wróciliście dosyć późno, nakarmiłaś Beniamina, bo inaczej by was zjadł, po czym udaliście się spać.
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, że te rozdziały wychodzą takie krótkie ale piszę na laptopie i nie umiem tego teraz tak określić, postaram się coś jeszcze dziś dodać, a jak nie to jutro i pojutrze powinny się pojawić po dwz rozdziały, albo jeden dłuuugi ;D
Mam nadzieję, że wszystkim się podoba,polecajcie, zachęcajcie, komentujcie, możecie pisać co wam się nie podoba w blogu, wszystko z chęcią przyjmę. Pozdrawiam -Klaudia <3
czwartek, 11 października 2012
ROZDZIAŁ 32
Następne dwa tygodnie bez Nialla, bardzo szybko minęły, a wszystko dzięki tańcu.
Właśnie zaczął sie grudzień, piękny miesiąc, czas oczekiwania na święta. Nadszedł 2 grudnia, w tedy miał przyjechać Niall. Dostałaś od niego wiadomość, że powinni przyjechać około 18.00, a więc postanowiłaś, że na przywitanie zrobisz mu pyszną kolację. Zoriętowałaś się, że nie masz najpotrzebniejszych składników, bo przez cały ten czas gdy go nie był jadłaś u rodziców lub na mieście. Postanowiłaś ubrać to: http://allani.pl/zestaw/373295, zabrałaś psa i wyszłaś, pojechałaś autem bo na nogach było daleko, wzięłaś najpotrzebniejsze produkty i wróciłaś z powrotem do domu. Postawiłaś na Włoskie jedzenie, czyli wasze ulubione, skończyłaś około 15.00. Na całe szczęście nie miałaś dziś żadnych zajęć z resztą szkoła była dziś zamknięta. Postanowiłaś wziąść długą kąpiel, wannę wypełniłaś po brzegi, załączyłaś radio(było wbudowane w ścianę) Weszłaś i zaczęłaś się relaksować. Wyszłaś po 16.00, zadzwoniła do ciebie Danielle, okazało się, że ona też ma niespodziankę dla Liama, musiałaś się niestety rozłączyć, bo musiałaś się jeszcze przygotować.
Weszłaś do garderoby, nie wiedziałaś co wybrać, bo chciałaś wyglądać wyjątkowo, w końcu wybrałaś to: http://allani.pl/zestaw/373322, lekko się umalowałaś, włosy rozpuściłaś, bo naturalne miałaś looki.
Zeszłaś do jadalni, nakryłaś od stołu, i poszłaś pooglądać tv, czekałaś tak dosyć długo, ani się nie obejrzałaś i zasnęłaś. Obudziłaś, się gdy ktoś wszedł do domu
-Lena, kochanie, przepraszam, że tak późno, ale lot się opóźnił, a ty nie odbierałaś
-Kochanie-Rzuciłaś się na niego, od razu położył walizki na ziemię-Tak, się cieszę, że jesteś
-Ja, też, a po za tym ślicznie wyglądasz
- Dziękuję,miałam, dla ciebie kolację, ale już wystygła , więc musisz chwilkę poczekać tylko odgrzeję
-Nie trzeba ważne, że jesteś -Zaczęliście się całować, czułaś sie, że to ren jedyny, przeszliście do salonu, siedzieliście na kanapie cały czas się całując, miało to już pójść, dalej, ale ty nie mogłaś.
Oderwałaś się od Nialla- Kochanie, przepraszam,nie...nie mogę. Nie chcę tego robić przed ślubem
-Doskonale cię, rozumiem, ja też tego nie chcę, ale myślałem, że ty chcesz
-Czyli, że też chcesz poczekać do ślubu ?-Zapytałaś z nadzieją
-Tak, jak dla mnie to bardzo ważne-Uśmiechnął się
-Świetnie, czyli, ze nie zrobimy tego, aż do ślubu?-Zadałaś kolejny raz pytanie nie dowierzając
-Tak, kochanie, jeżeli mamy być ze soba, to to jest dowód, na to, że nasza miłość przed ślubem przetrwa bez tego.
Nic już nie powiedziałaś, tylko wtuliłaś się w ukochanego, po chwili wybrzmiał jego głos
-Lenus, kochanie może jednak odgrzejesz, bo jestem strasznie głodny-Popatrzył na ciebie błagalnym wzrokiem
-Oczywiście-Wstałaś i poszłaś odgrzać posiłek
Zjedliście w miłej atmosferze .
W końcu poszliście spać, bo jutro musiałaś wcześnie wstać, bo idziesz do pracy.
Następnego dnia obudził cię Niall
-Lena, wstawaj zaraz się spóźnisz, jest już 9.00
-O nie na 10.00 muszę być w pracy
Trzymaj Niall podał ci ubrania,
-Dziękuję
-Czekam ze śniadaniem na dole
Szybkim tempem ubrałaś to co podsunął ci Niall: http://allani.pl/zestaw/373445
Zeszłaś do kuchni
-Niall, zobacz jak ja w tym wyglądam
-Pięknie, nie martw się, a teraz jedz
Szybko zjadłaś
-Niall, mógł byś mnie odwieźć ?
-Ooczywiście
Po chwili siedzieliście już w aucie
-Pa ,-Pożegnałaś sie z nim po czym dał ci buziaka
-Pa, jak cos do dzwoń
Szybko weszłaś do budynku i na całe szczęście zdążyłaś.
Lekcje przebiegły świetnie, grupy nie sprawiały żadnego problemu
Po wszystkim, poszłaś z Danielle na kawę, po czym Liam po was przyjechał i odwiózł cię do domu.
_________________________________________________________________________________
Może być ?? Mam dwa pomysły, ale nie wiem który wykorzystać i teraz mam dylemat co wy bam sie bardziej spodobało, jeszcze się zastanowię, a później wprowadzę to w życie Leny ;D-Klaudia
Właśnie zaczął sie grudzień, piękny miesiąc, czas oczekiwania na święta. Nadszedł 2 grudnia, w tedy miał przyjechać Niall. Dostałaś od niego wiadomość, że powinni przyjechać około 18.00, a więc postanowiłaś, że na przywitanie zrobisz mu pyszną kolację. Zoriętowałaś się, że nie masz najpotrzebniejszych składników, bo przez cały ten czas gdy go nie był jadłaś u rodziców lub na mieście. Postanowiłaś ubrać to: http://allani.pl/zestaw/373295, zabrałaś psa i wyszłaś, pojechałaś autem bo na nogach było daleko, wzięłaś najpotrzebniejsze produkty i wróciłaś z powrotem do domu. Postawiłaś na Włoskie jedzenie, czyli wasze ulubione, skończyłaś około 15.00. Na całe szczęście nie miałaś dziś żadnych zajęć z resztą szkoła była dziś zamknięta. Postanowiłaś wziąść długą kąpiel, wannę wypełniłaś po brzegi, załączyłaś radio(było wbudowane w ścianę) Weszłaś i zaczęłaś się relaksować. Wyszłaś po 16.00, zadzwoniła do ciebie Danielle, okazało się, że ona też ma niespodziankę dla Liama, musiałaś się niestety rozłączyć, bo musiałaś się jeszcze przygotować.
Weszłaś do garderoby, nie wiedziałaś co wybrać, bo chciałaś wyglądać wyjątkowo, w końcu wybrałaś to: http://allani.pl/zestaw/373322, lekko się umalowałaś, włosy rozpuściłaś, bo naturalne miałaś looki.
Zeszłaś do jadalni, nakryłaś od stołu, i poszłaś pooglądać tv, czekałaś tak dosyć długo, ani się nie obejrzałaś i zasnęłaś. Obudziłaś, się gdy ktoś wszedł do domu
-Lena, kochanie, przepraszam, że tak późno, ale lot się opóźnił, a ty nie odbierałaś
-Kochanie-Rzuciłaś się na niego, od razu położył walizki na ziemię-Tak, się cieszę, że jesteś
-Ja, też, a po za tym ślicznie wyglądasz
- Dziękuję,miałam, dla ciebie kolację, ale już wystygła , więc musisz chwilkę poczekać tylko odgrzeję
-Nie trzeba ważne, że jesteś -Zaczęliście się całować, czułaś sie, że to ren jedyny, przeszliście do salonu, siedzieliście na kanapie cały czas się całując, miało to już pójść, dalej, ale ty nie mogłaś.
Oderwałaś się od Nialla- Kochanie, przepraszam,nie...nie mogę. Nie chcę tego robić przed ślubem
-Doskonale cię, rozumiem, ja też tego nie chcę, ale myślałem, że ty chcesz
-Czyli, że też chcesz poczekać do ślubu ?-Zapytałaś z nadzieją
-Tak, jak dla mnie to bardzo ważne-Uśmiechnął się
-Świetnie, czyli, ze nie zrobimy tego, aż do ślubu?-Zadałaś kolejny raz pytanie nie dowierzając
-Tak, kochanie, jeżeli mamy być ze soba, to to jest dowód, na to, że nasza miłość przed ślubem przetrwa bez tego.
Nic już nie powiedziałaś, tylko wtuliłaś się w ukochanego, po chwili wybrzmiał jego głos
-Lenus, kochanie może jednak odgrzejesz, bo jestem strasznie głodny-Popatrzył na ciebie błagalnym wzrokiem
-Oczywiście-Wstałaś i poszłaś odgrzać posiłek
Zjedliście w miłej atmosferze .
W końcu poszliście spać, bo jutro musiałaś wcześnie wstać, bo idziesz do pracy.
Następnego dnia obudził cię Niall
-Lena, wstawaj zaraz się spóźnisz, jest już 9.00
-O nie na 10.00 muszę być w pracy
Trzymaj Niall podał ci ubrania,
-Dziękuję
-Czekam ze śniadaniem na dole
Szybkim tempem ubrałaś to co podsunął ci Niall: http://allani.pl/zestaw/373445
Zeszłaś do kuchni
-Niall, zobacz jak ja w tym wyglądam
-Pięknie, nie martw się, a teraz jedz
Szybko zjadłaś
-Niall, mógł byś mnie odwieźć ?
-Ooczywiście
Po chwili siedzieliście już w aucie
-Pa ,-Pożegnałaś sie z nim po czym dał ci buziaka
-Pa, jak cos do dzwoń
Szybko weszłaś do budynku i na całe szczęście zdążyłaś.
Lekcje przebiegły świetnie, grupy nie sprawiały żadnego problemu
Po wszystkim, poszłaś z Danielle na kawę, po czym Liam po was przyjechał i odwiózł cię do domu.
_________________________________________________________________________________
Może być ?? Mam dwa pomysły, ale nie wiem który wykorzystać i teraz mam dylemat co wy bam sie bardziej spodobało, jeszcze się zastanowię, a później wprowadzę to w życie Leny ;D-Klaudia
środa, 10 października 2012
ROZDZIAŁ 31
Zmęczona całym dziwnym dniem weszłaś do domu, odłożyłaś walizki, i zrobiłaś coś do jedzenia, nie miałaś w sumie niczego, więc zrobiłaś sobie płatki z mlekiem, po zjedzeniu, wypakowałaś ubrania i zadzwoniłaś do Danielle, żeby przyjechała, oczywiście nie wyjawiłaś jej szczegółów, ale i tak zdziwił ją fakt, że już znalazłaś się w domu. Przyjechała do 20 minutach
-Cześć, weszła do somu
-Hej, chcesz coś do picia ?
-Jak, masz gorącą czekoladę, to tak
Poszłaś do kuchni zrobić, a w między czasie Dan usiadła w salonie na kanapie
-No, Lena opowiadaj, co zaszło, że wróciłaś
-Chodzi o tą nową stylistkę
-No, wiem, niedawno ja przyjeli
-Tak, i jak wiadomo przed koncertem kazała mi przymierzyć ubrania, po chwili wyszłam z przebieralni i zobaczyłam-W tym momencie poleciały ci łzy-Jak Niall się z nią całuje. oczywiście wybiegłam, próbował mi to wszystko wytłumaczyć-Podałaś Dan, gorącą czekoladę i usiadłaś obok niej-Ale, jak to ja nie chciałam słuchać, chciałam jak najszybciej z tamtąd odejść, ale Liam poprosił mnie, żebym zagrała chociaż ten jeden koncert. Oczywiście nie mogłam odmówić
-Boże święty, co było dalej
-Zagrałam z nimi i ruszyłam do hotelu, kupiłam bilet zabrałam walizki i ruszyłam na lotnisko. Tam oczywiście odprawa i tak dalej. Po wejściu do samolotu, założyłam czapkę i załączyłam muzykę, a okazało się, że ktoś się do mnie dosiadł, w sumie nie obchodziło mnie to, byłam cała popłakana, weszłam na twittera, okazało sie, że Niall coś teweetnął- Pokazałaś jej tweeta
-O boże, a skąd miał twoje zdjęcie z tamtąd
-No, bo okazało się, że to on dosiadł sie do mnie, próbował mnie przeprosić, ale cos mi nie pozwalało, nagle gdzieś zniknął, a z głośników poleciały, jego słowa o całym zajściu, więc poleciałam do niego. Po tym wszystkim musiałam mu wybaczyć, prosił mnie, żebym przyleciała z powrotem, zebym grała, ale nie chciałam się już mieszać w ich koncerty, on poleciał z powrotem do Ameryki, a ja znalazłam się tutaj.
-Lena, żali mi ciebie-Przytuliła cię-Ale dobrze , że wszystko sie dobrze skończyło.
-Tak, a już od jutra znowu, wracam do nauki tańca
-Świetnie, bardzo sie cieszę
Rozmawiałyście, tak dosyć długo, pod wieczór Danielle już poszła, a ty postanowiłaś, że pojedziesz do rodziców po psa, po chwili już się u nich znalazłaś
-Tato, cześć-Weszłaś do domu
-Córciu, co ty tu robisz -Zapytał z zdziwiony, po chwili przyszła mama i pytała o to samo
Opowiedziałaś im całą historie, nie byli zadowoleni, ale jakoś uszło to ich uwadze
-Najważniejsze, że już jest dobrze.-Powiedział tata.
Postanowiłaś, że już nie będziesz wracać na noc do domu tylko tu zanocujesz.
__________________________________________________________________________________
Tak na szybko pisany. Mam nadzieję, ze może być ! ;D-Klaudzia
-Cześć, weszła do somu
-Hej, chcesz coś do picia ?
-Jak, masz gorącą czekoladę, to tak
Poszłaś do kuchni zrobić, a w między czasie Dan usiadła w salonie na kanapie
-No, Lena opowiadaj, co zaszło, że wróciłaś
-Chodzi o tą nową stylistkę
-No, wiem, niedawno ja przyjeli
-Tak, i jak wiadomo przed koncertem kazała mi przymierzyć ubrania, po chwili wyszłam z przebieralni i zobaczyłam-W tym momencie poleciały ci łzy-Jak Niall się z nią całuje. oczywiście wybiegłam, próbował mi to wszystko wytłumaczyć-Podałaś Dan, gorącą czekoladę i usiadłaś obok niej-Ale, jak to ja nie chciałam słuchać, chciałam jak najszybciej z tamtąd odejść, ale Liam poprosił mnie, żebym zagrała chociaż ten jeden koncert. Oczywiście nie mogłam odmówić
-Boże święty, co było dalej
-Zagrałam z nimi i ruszyłam do hotelu, kupiłam bilet zabrałam walizki i ruszyłam na lotnisko. Tam oczywiście odprawa i tak dalej. Po wejściu do samolotu, założyłam czapkę i załączyłam muzykę, a okazało się, że ktoś się do mnie dosiadł, w sumie nie obchodziło mnie to, byłam cała popłakana, weszłam na twittera, okazało sie, że Niall coś teweetnął- Pokazałaś jej tweeta
-O boże, a skąd miał twoje zdjęcie z tamtąd
-No, bo okazało się, że to on dosiadł sie do mnie, próbował mnie przeprosić, ale cos mi nie pozwalało, nagle gdzieś zniknął, a z głośników poleciały, jego słowa o całym zajściu, więc poleciałam do niego. Po tym wszystkim musiałam mu wybaczyć, prosił mnie, żebym przyleciała z powrotem, zebym grała, ale nie chciałam się już mieszać w ich koncerty, on poleciał z powrotem do Ameryki, a ja znalazłam się tutaj.
-Lena, żali mi ciebie-Przytuliła cię-Ale dobrze , że wszystko sie dobrze skończyło.
-Tak, a już od jutra znowu, wracam do nauki tańca
-Świetnie, bardzo sie cieszę
Rozmawiałyście, tak dosyć długo, pod wieczór Danielle już poszła, a ty postanowiłaś, że pojedziesz do rodziców po psa, po chwili już się u nich znalazłaś
-Tato, cześć-Weszłaś do domu
-Córciu, co ty tu robisz -Zapytał z zdziwiony, po chwili przyszła mama i pytała o to samo
Opowiedziałaś im całą historie, nie byli zadowoleni, ale jakoś uszło to ich uwadze
-Najważniejsze, że już jest dobrze.-Powiedział tata.
Postanowiłaś, że już nie będziesz wracać na noc do domu tylko tu zanocujesz.
__________________________________________________________________________________
Tak na szybko pisany. Mam nadzieję, ze może być ! ;D-Klaudzia
Subskrybuj:
Posty (Atom)