piątek, 5 października 2012

ROZDZIAŁ 22

Następnego dnia o dziwo obudził cię Niall
-Lena, kochanie wstawaj  miałaś mnie uczyć
-Muszę-Zapytałaś zaspana
-Tak, proszę-Wyciągnął cię z łóżka
-No niech będzie, tylko się ubiorę, wzięłaś to: http://allani.pl/zestaw/360075 i zeszłaś do kuchni wzięłaś kanapkę, kluczyki do skutera i wyszłaś, na całe szczęście pogoda była dość dobra jak na połowę Października i to w Anglii, Niall już czekał przy garażu
-Lena, no szybko-Mówił zniecierpliwiony
-Już, już-Powiedziałaś dojadając kanapkę.Wyciągnęłaś skutera z garażu
-Ok, Niall to na początku pojedziemy we dwoje, siadaj z tyłu i zobaczysz wszystko
-No, świetny pomysł-Na całe szczęście mieszkaliście na ulicy praktycznie po której nic nie jeździ, pokazałaś mu, a potem zamieniliście się miejscami, szło mu dość dobrze
-Kochanie, to teraz pojedziesz sam
-Ale, ja się trochę boję
-Nie martw sie, tylko lekko dodawaj gazu i pamiętaj o hamulcu
-Dobrze-Odpalił i ruszył, szło mu świetnie, a ty chodziłaś za nim i cały czas przypominałaś o hamulcu
Zatrzymał sie po około 5 minutach
-I co jak mi idzie ?
-Świetnie, a w nagrodę całus
-Oj, dziękuję bardzo
-Kocie ja muszę jechać pomóc Danielle, będę na obiedzie o ile zdążę, za dużo to, to nie wyciąga
-A pamiętasz jak wczoraj gdzieś pojechałem
-To tak
-No to chodź na mną-Zaprowadził cię na parking przy naszym osiedlu - Taa daa
Pokazał na nowiutkie auto: http://www.google.pl/imgres?start=68&num=10&um=1&hl=pl&client=firefox-a&hs=N8W&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=_9uViXHxJgo8qM:&imgrefurl=http://deneyislove.blogspot.com/2011_06_01_archive.html&docid=gOR1vEC1b2nbhM&imgurl=https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjs06QSqXXb4A2SFW9f4LI4aL1VEOI67XBCg6Wh_Ba4UkDonUeS_1zn0XNTjG1rkRGFIGSlewUMwymqlz4f1E2P9HPJvfMahHSQv4Q9lKJ1uNMPE7iJKmYgiwczaDODzXUcajXFZYuhfQ/s1600/range.jpg&w=500&h=375&ei=CxFvUOuEO5L24QSy0oDYBA&zoom=1&iact=hc&vpx=203&vpy=101&dur=991&hovh=194&hovw=259&tx=204&ty=162&sig=101834028234614562200&page=4&tbnh=168&tbnw=224&ndsp=20&ved=1t:429,r:0,s:68,i:136
-Wiem, że nie masz czym jeździć, a więc kupiłem ci je
-Niall, ale to Range Rover Sport, on jest strasznie dorgi, nie mogę tego przyjąć
-Wiedziałem, ze ci się spodoba i bez gadania jest twój
-Ale... Niall ja nie mogę
-Nie martw się i tak kupiłem do tanie, ponieważ, gdy kupowałem mój (http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&sa=N&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=UKnFE9FWa30ukM:&imgrefurl=http://abrition.com/2012/04/08/range-rover-evoque-review/&docid=kCZMAKYWT7I0gM&imgurl=http://abrition.com/wp-content/gallery/evoque/range-rover-evoque-side.jpg&w=590&h=344&ei=ERJvUKjiL4nN4QT_oYDgCw&zoom=1&iact=hc&vpx=185&vpy=187&dur=1412&hovh=171&hovw=294&tx=188&ty=81&sig=101834028234614562200&page=4&tbnh=131&tbnw=224&start=65&ndsp=20&ved=1t:429,r:0,s:65,i:285) To doatałem rabat na jeszcze jedno auto, więc jezeli go nie weźmiesz to... oddam na złom
-...No to w takim razie będziesz musiał oddać
-Nie no żartowałem, on jest twój i koniec
-Na pewno ?
-Taak,
-No dobrze, bardzooo dziękuję-Dałaś mu buziaka
-Tak słabo mi dziękujesz ?-Odpowiedział smutny
-No niech ch biedzie-Zaczęłaś znowu ale tym razem bardziej namiętnie
-O to się rozumie, a teraz jedź do Danielle i go wypróbuj
-No dobrze dziękuję, idę po prawo jazdy i jadę, pobiegłaś do domu po prawko, wsiadłaś do auta
-Kotku nie zapomniałaś czegoś-Zapytał uśmiechnięty Niall
-Nie chyba ni.. Kluczyki-Wystawiłaś rękę, a Niall  ci je podał
-Ok, ta jadę paa
Ostatni raz jeździłaś w Polsce około 3 miesięcy  i nie miałaś, aż tak wielkiego auta, ale poradziłaś sobie doskonale. W kwiaciarni byłaś po niecałych 5 minutach, no bo takie auto to w końcu trochę wyciąga, chociaż należysz do tego typu tych spokojnych kierowców. Wyszłaś z auta i weszłaś do kwiaciarni
-dzień dobry-Przywitałaś się ze sprzedawczynią
-Witam, w czym mogę pomóc
-Chciała bym zamówić na jutro bukiet ślubny
-Mhhh Jakiego typu ?
-Taki niezbyt przesadny, lecz ładny
-Dobrze, to proszę go odebrać jutro o 9.00
-Dziekuję do widzenia
Wyszłaś ze kwiaciarni i musiałaś wejść do zoologicznego po karmę dla Beniamina, szybko kupiłaś i pojechałaś do Danielle, po 10 minutach byłaś na miejscu, nie w domu chłopaków tylko w rodzinnym domu Dan. Zapukałaś do drzwi, otworzyła je jej siostra
-Cześć, Lena prawda ?
-Tak, a ty to pewnie Sarah ?
-Ta, miło mi już idę po Dan
-Lena i jak zamówiłaś-Przyszła od razu
-Tak nie martw się
-Ty masz prawko-Danielle zobaczyła, twoje nowe auto
-Taj, od razu po 18 zrobiłam, a to aut dostałam od Nialla, strasznie nie chciałam, ale w sumie mi je wcisnął, musiałam wziaść bo cytuje powiedział "Oddam je na złom"
-O to musiałaś, a tak przy okazji to bardzo ładne, a i dziś o 19.00 jest wieczór panieński pamiętasz co ?
-Oj, oczywiście to ja jadę, bo muszę zrobić obiad,paa- przytuliłaś ją i pożegnałyście sie
-Pa, mam nadzieję, że zdążysz.
Wsiadłaś do auta, był straszny korek, w pewnym momencie zadzwonił do ciebie Niall
-Hej, gdzie jesteś-Zapytał zmartwiony
-No stoję w korku, powinnam być za 15 minut
-No, mam nadzieję, a kupiłaś jedzenie dla Benka, co już umiera z głodu
-Tak, nie martw się, ok ja kończę paa- Rozłączyłaś się
Do domu przyjechałaś jednak po 30 minutach, odstawiłaś auto i poszłaś weszłaś don środka
-Kochanie wróciłam
-O, świetnie i co załatwiłaś wszystko ?
-Tak, nie martw się, a teraz idę zrobić obiad a ty daj jeść Beniaminowi, podałaś mu karmę.
Obiad zrobiłaś w 30. minut, szybko zjedliście
________________________________________________________________________________
Ok, obiecałam to jest mam nadzieję, że jest fajny, jutro będzie next rozdział-Klaudia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz