sobota, 20 października 2012

ROZDZIAŁ 41

Ty i Niall porozstawialiście  na stole i w okół jego świeczki bo nadal nie było prądu, zapaliliście tylko niestety lampki na choince nie mogły się świecić, z powodu tego kłopotu z prądem na całe szczęście ze świeczkami też było nastrojowo.
Do stołu zasiedliście około 18 gdy nie czekaliście na pierwszą gwiazdkę ponieważ przez pogodę nie był ich widać -,- Na samym początku pomodliliście się, Niall oczywiście cały czas zaczepiał Grega i się śmiał, a Moura próbowała go uspokoić. Podzieliliście się opłatkiem i zaczęliście spożywać kolację wigilijną, atmosfera była świetna, mimo tej małej widoczności. Po zjedzonym posiłku przyszedł czas na prezenty:
-Greg, czyń honory-Zaśmiał się Niall
-Z miłą chęcią-Wystawił mu język i ruszył w stronę choinki-No to tu mamy dla Moury-Wręczył prezent mamie Nialla
-Och dziękuję, wiecie, że nie musieliście-Odpakowała w tym czasie prezent-Jakie ładne-Prezent kupił Niall, i było na nim napisane "Moura cooking"-Naprawdę śliczne, a ten napis taki ładny
-Dobra, ten prezent jest dla taty-Podał mu go w pudełku znajdowała się naprawdę staaara Whisky
-Dziękuję-Przytulił was obu
-O to jest dla mnie-Odłożył na bok-A to dla Lenay, od -Zaczął szukać od kogo
-To od nas-Powiedziała mam Nialla, a Greg podał ci go
-Dziękuję, ale nie trzeba było-Otworzyłaś prezent i wyjęłaś ... butu
-Wiedziałam, że ci się spodobają, a ty tak rzadko chodzisz na szpilkach
-Nie no na prawdę ładne, dziękuję jeszcze raz
Niall dorwał się do prezentu od rodziców
-Jak wy mnie dobrze znacie- były tam przepiękne Supry-Takich jeszcze nie mam http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=ZtRV_Lu3haAMPM:&imgrefurl=http://www.faslook.pl/picture/buty-178/&docid=tJWY_Fcoy4yxzM&imgurl=http://www.faslook.pl/media/cache/51/d4/51d495da225a2facd4bb1d6bb8aee877.jpg&w=500&h=403&ei=w3uCULbdBOin4gTgiIDoCg&zoom=1&iact=hc&vpx=731&vpy=300&dur=231&hovh=201&hovw=250&tx=105&ty=84&sig=107402237868164578435&page=1&tbnh=139&tbnw=173&start=0&ndsp=33&ved=1t:429,r:12,s:0,i:101. Niall odszedł od stołu, wrócił po chwili z prezentem dla ciebie
-Lena, teraz moja kolej-Wręczył ci go -proszę otwórz
Zrobiłaś jak powiedział, a twoim oczom ukazała się piękna torba i zegarek
-Och dziękuję Niall, nie musiałeś naprawdę nie, ten zegarek jest taki drogi
-No wiem, ale dowiedziałem się, że go chciałeś
 -Tak i to bardzo, a więc strasznie ci dziękuję-Przytuliłaś go i dałaś buziaka, no ta ja też coś mam dal ciebie-
Zza choinki zabrałaś duży prezent i wręczyłaś go Niallowi- Wiem, że  ją chciałeś, a więc proszę.
Odpakował a jogo oczom ukazała się piękna przeźroczysta gitara elektryczna
-Kochana i ty mówiłaś, że zegarek był drogi,a to to takie tani może jest
-No, może i nie, ale chciałam żebyś był szczęśliwy
-No i udało ci się-Wyszczerzył zęby
Ten piękny wieczór, a za razem okropny przez pogodę dobiegał końca.
-Niall, a może czasem twój laptop jeszcze się nie rozładował-Zapytałaś
-No jeszcze nie
-To przynieś go tutaj, posłuchamy kolęd-Wstał i ruszył na górę po niego, a Bobb'y  zabrał płytę z kolędami od 1D
-Mam- Oznajmił Niall
-To  przynieś go tutaj-Powiedział tata Nialla i załączył płytę.
Siedzieliście tak przy muzyce do około 22 gdy nagle laptop się rozładował
-No pięknie, to co teraz-Zapytał Greg
-Nie wiem, ale ja jestem już strasznie zmęczona i chyba pójdę spać-Rzekła mam Nialla-No ja chyba też, dodał jej mąż
-To wy już idźcie,a  ja z Leną  posprzątamy
-Nie, pomożemy wam to za dużo pracy
-Proszę się nie martwić wszystkim się najmiemy-Próbowałaś przekonać Moure
-No, dobrze-Wszyscy poszli do pokoi a ty i Niall zaczęliście sprząta.
Poszło wam to dosyć szybko, chociaż musieliście zmywać ręcznie
-No, to chyba już wszystko -Zmęczony usiadł na krześle 
-Tak, ale musimy jeszcze zgasić świece
Było tego dużo, ale mieliście kupę śmiechu, Zabraliście 5 świeczek i zanieśliście do waszego pokoju Niall dał je na szafkę nocną, w między czasie poszłaś przebrać się w piżamę. Gdy wyszłaś Niall już leżał na łóżku
-Kochanie, wreście ile można czekać-Zapytał zniecierpliwiony
-No, przepraszam, ale jestem już zmęczona i ciężko mi było szybko się przebrać
-To da sie zrozumieć, a teraz chodź-Pokazał na miejsce obok niego.
Położyłaś się, czułaś się tak dobrze, wiedziałaś, że ty to masz szczęście twoim chłopakiem jest Niall, jest taki miły, kochający...
-Niall...
-Takk, kochanie
-Chciałam ci powiedzieć tylko, że cię kocham
-Wiem o tym i ja czuję to samo-Szeptał si do ucha, a ty się w niego wtuliłaś i od razu zasnęłaś, na całe szczęście Niall zanim zasnął zgasił świece.
Następnego ranka:
Obudziłaś się dosyć późno, Niall już nie spał, tylko ci sie przyglądał
-Dzień dobry Lenuś
-Kocie, ty już nie śpisz-Zapytałaś zaspana
-Jakoś już nie umiem, ale pocieszę cię już zaczyna się rozpogadzać
-Świetnie bo trzeba by wyjść z Beniaminem na spacer
-Dobrze, ale najpierw śniadanie.
-To ty już idź, ja do ciebie dołączę tylko się ubiorę
-Nie no poczekam
Poszłaś do garderoby ubrałaś to: http://allani.pl/zestaw/394662, czapkę wzięłaś do ręki i razem z Niallerm zeszliście na śniadanie, reszta jeszcze spała, więc odgrzaliście sobie resztę jedzenia z wczoraj. Zapięłaś obrożę Beniaminowi i wyszliście. Ten spalony dom wyglądał okropnie, co ci ludzie musieli przejść.
-Kochanie?-Otrząsnęłaś się
-Tak ?
-Gdzie idziemy ?
-Może do parku ?!
-Świetnie - Niall splótł wasze dłonie i ruszyliście w kierunku parku. Nie byliście tam zbyt długo bo było zimno,a w dodatku wasz pies chciał jeść śnieg 0.o
-To może pójdziemy do Liama i Dan ?-Zaproponował Niall
-No w sumie możemy,ale trzeba by im coś dać, bo w końcu święta
-A to ja już wiem co. Kupiłem ostatnio ramkę elektroniczną i możemy tam nagrać zdjęcia z wypadu na London Eye.
-Świetnie, a jak mi się zdaje kupiłam ostatnio buciki, bo miałam do niej wpaść po świętach
-No, to chodźmy do domu, a potem do Liama.
Wróciliście do domu, Niall nakarmił pasa, ty zapakowałaś prezent.
-Mamo ja i Lena idziemy do Liama, więc odgrzejcie sobie coś na obiad
-Dobrze, poradzimy sobie.
Niall wziął kluczyki i pojechaliście , na miejscu byliście po około 30 minutach
-Niall może powinniśmy użyć dzwonka jak normalni ludzie
-Kochanie, przecież mnie znasz
-No, proszę-Zrobiłaś proszącą mine
-No dobrze-Zadzwonił, drzwi po chwili otworzył Liam
-Cześć, co wy tu robicie-Przywitał się z wami
-No, wiesz Niall chciał
-Świetnie-W między czasie zawołał Dan-Kochanie Niall i Lena przyszli-Zbiegła ze schodów
-Cześć-Również was przywitała-Proszę siadajcie-Pokazała na sofę
-Proszę i wesołych świąt-Wręczyłaś im prezent
-Dziękujemy, ale nie trzeba było
-Nic nie mów, wiadomo że trzeba, a tak wg jeszcze wam nie pogratulowałem, więc gratuluję
-Dziękujemy Niall, dobrze to chcecie coś do pica ?
-Ja poproszę herbatę, a ty Lena-Zapytał Niall
-Dla mnie może być sok-Danielle poszła przygotować, a w między czasie przyszedł Liam
 -Proszę-Wręczył wam prezent-My też się przygotowaliśmy,
-Wiesz co, nie musieliście
-Musieliśmy, musieliśmy-Dan podał wam pice-No otwórzcie, mamy nadzieję, że się spodoba
-Jaki ładny, http://www.google.pl/imgres?num=10&um=1&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1440&bih=744&tbm=isch&tbnid=BJUB4JGux4RSXM:&imgrefurl=http://alejka.pl/drzewko-szczescia-feng-shui-recznie-malowany-obrazy-nowoczesne-na-plotnie-zlota-struktura.html&docid=FphNHZE5J4bsOM&imgurl=http://p.alejka.pl/i2/p_new/15/29/drzewko-szczescia-feng-shui-recznie-malowany-obrazy-nowoczesne-na-plotnie-zlota-struktura_0_b.jpg&w=1600&h=1200&ei=SryCUMn-KI7Zsgbl9YDICA&zoom=1&iact=hc&vpx=184&vpy=415&dur=597&hovh=194&hovw=259&tx=139&ty=89&sig=107402237868164578435&sqi=2&page=1&tbnh=140&tbnw=186&start=0&ndsp=24&ved=1t:429,r:18,s:0,i:133 dziękujemy-Podziękowałaś, a Niall dołączył sie do tego.
Było świetnie, graliście w kalambury Lena i Dan na Liama i Niallera, oczywiście wygrałyście.
W domu byliście około 23, rodzice już spali, a Greg czytał kasiążkę, bo nadal nie był prądu.
-O jesteście już
-Tak, a ty nie czytaj tak przy bez światła i przy świecach bo zepsujesz sobie wzrok
-Trudno, a Niall jutro już wylatujemy
-Co, tak szybko ??
-Niestety, tata musi jutro wstawić się w pracy
-Szkoda, trzeba się będzie pożegnać, a tak o której macie samolot ?
-O 12.00
-Dobrze przynajmniej, że nie o 6.00
Następnego dnia: godzina 10.00
-Zarz się spóźnimy, szybko Bobby-Wołała mam Nialla
-Juz schodzę, Niall pomóż mi
-Już idę, szkoda, że musicie już jechać
-Niestety, a teraz już jechać, pa kochanie
-Do widzenia
-Pa Lena, opiekuj się Niallem
-Dobrze, proszę się nie martwić.
Niall odprowadził rodziców do furtki, jeszcze raz się z nimi pożegnał.
-I wyjechali-Zamknął za sobą drzwi- Ale teraz mamy więcej czasu dla siebie, a tak wg, kochanie kiedy idziesz do pracy
-A co masz mnie już dosyć ?
-Oczywiście, że nie
-Dopiero po nowym roku
-Świetnie, ja też mam wolny czas, więc coś się wymyśli aby fajnie spędzić ten czas
-Masz rację, bo wiesz co tak ostatnio myślałam
-No - Wsłuchiwał się zamyslony
 -No tak myślałam, czy by nie zrobić sobie tatuażu, już dawno o tym myślałam, ale nie było jakoś czasu, ale nie jestem jeszcze pewna
-Ty serio mówisz-Zapytał zdziwiony
-Tak, serio czemu pytasz ?
-Bo ty się wydajesz tata delikatna na tatuaż
-Ej, no wieź aż tak to chyba nie
-Naprawdę, taka słodziutka, ale jeżeli byś chciała to Zayn, albo Harry nam kogoś poleci
-Świetnie, ale czy ty powiedziałeś nam ?
-Tak, bo mi też zawsze się  marzył tatuaż tak jak tobie, ale zawsze się bałem, bo podobno boli
-Super, to możemy kiedyś do nich wpaść
-Po co czekać , możemy dziś
-Ale Niall, nie..-Przerwał ci
-No proszę- Uśmiechnął się
-No dobrze, ale później bo zapewne Zayn jeszcze śpi, a wg muszę się ubrać
-No to po obiedzie ?
-Dobra, to ja teraz idę wziąść kąpiel, a ty zrób obiad-Wysłałaś mu uśmiech
-A...ale... No dobra idź
Poszłaś na górę, przygotowałaś ubrania, wzięłaś kąpiel i wskoczyłaś w nie http://allani.pl/zestaw/395747.
Zdecydowałaś się na buty od mamy Niallera, zeszłaś do kuchni próbując się nie zabić
-Lena, bożę pierwszy raz cie widzę w takich butach, chyba będę musiał podziekować mamie za ten prezent
-Dziękuję, ale chodź mi pomóż bo po schodach nie jest łatwo-podszedł do ciebie i wziął na ręce -Księżniczko ty moja
-Och ty mój romeo juz jesteśmy na dole, więc możesz mnie puścić
-Mogę, ale nie muszę - Zaczął się kręcić
-Kochanie, proszę puść mnie-Krzyczałaś
-Zmuś mnie
-Dobrze-Dałaś mu całusa
-No jeszcze nie-Wtedy zaczęłaś go namiętnie całować
-Och po tym muszę cię puścić,
Zjedliście szybko obiad, ubraliście kurtki i pojechaliście do Zayna.

Prezenty:

__________________________________________________________________________________
Może być ?? Pisałam go chyba od wczoraj, proszę docencie to i liczę na komentarze ;D-Klaudzia

2 komentarze:

  1. A musi być tatuaż?
    Oby nie
    Ale rozdział fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety wczoraj mnie tak na niego naszło, więc chyba będzie -Klaudzia

    OdpowiedzUsuń