piątek, 26 października 2012

ROZDZIAŁ 47

                                                       ~6 godzin później~
-Kochanie, ja idę wziąść prysznic, za godzinę już mają się pojawiać goście, to pamiętaj wyrób się ok ?
- No dobra postaram się-Siedział właśnie przed tv i grał w Fifę
Machnęłam na niego ręką i poszłam do łazienki, szybki prysznic dobrze mi zrobił, i przeszłam do garderoby. Hmm i w co by się tu ubrać musiało by być to coś szałowego, w końcu sylwester, chyba może być to:
http://allani.pl/zestaw/408912   włosy jak zwykle  upięłam w koka, nałożyłam tylko lekki makijaż. Zeszłam do salonu sprawdzić  czy wszystko jest dobrze przygotowane.
-Lena, jak ty pięknie wyglądasz
-Och dziękuje-Posłałam mu uśmiech,a on podszedł do mnie i okręcił w okół siebie-Niall zobacz, znowu pada śnieg-Wyrwałam się z jego objęć i podbiegłam do drzwi tarasowych ,śniegu i  tak było juz wystarczająco dużo, ale teraz będzie jeszcze lepiej, Niall podszedł do mnie i złapał  w biodrach i razem patrzeliśmy na tą piękną zimę. Czułam się taka szczęśliwa, ale z tej jakże pięknej chwili wyrwał nas dzownek do drzwi
-Niall, mógłbyś ?
-Oczywiście-Poszedł otworzyć-Siema Lou, a to kto ??
-Cześć, to jest Eleanor mam nadzieję, że się nie obrazicie, że ją przyprowadziłem
-Nie, jasne, że nie, zapraszam. Kochanie, Lou przyszedł i przyprowadził Eleanor
-Cześć El-Podała ci rękę
-Hej, ja jestem Lena, Cześć Lou -Wyściskał cię
-Przynieśliśmy szampana -Pokazał na jakże piękną butelkę trunku i oczywiście Fajerwerki
-Niall wiedziałam, że o czymś zapomnimy
-Czego ?-Zabierał właśnie rzeczy od Louisa
-Fajerwerki
-No, Lou dobrze że przynieśliście -Niall zabrał  Louia ze sobą by schłodzić szampana, a mnie zostawił z Eleanor, wydawała się być miła, ale nieśmiała więc próbowałam przerwać tą niezręczną ciszę
-Jesteś dziewczyną Louisa ?
-Tak od Niedawna, ale w sumie znamy się już bardzo długo
-Co za menda nic mi nie powiedział, ale gratuluję
-Dzięki-Uśmiechnęła się-A po za tym ładnie wyglądasz
-Dzięki ty, też. Była ubrana podobnie do mnie wydawało się, że zna się na modzie nie tak jak ja-A poznałaś już Danielle i wg reszte zespołu ?
-Tylko Harrego, wydaje się byc miłym chłopakiem
-Tak, jest wspaniały, ale czasem jest dziwny nawet bardzo-W tym czasie przyszła reszta
-Cześć wszystkim-Wykrzyczał na cały dom Zyan. Przywitałam się z wszystkimi, Zaynem, Liamem Dan i Harrym, i przedstawiłam w między czasie też Elkę- Chłopaki, Niall i Lou są w spiżarni możecie tam iść-Szybko się zerwali
-Cześć jestem Dan
-Ja, Eleanor, ale możesz mówić El
-Dan i jak tam ? Który miesiąc
-No mdłości wyprowadzają mnie z równowagi, ale myślałam, że będzie gorzej, a tak wg to juz początek 3 miesiąca
-Strasznie ci gratuluję, -Elka też się do tego dołączyła.
-No lekarz powiedział, że  w przyszłym miesiącu moze będzie można już określić płeć, strasznie się cieszę-Radość normalnie ją rozpierała, a tak wg to kiedy wznawiamy lekcje ?
-Nie wznawiamy, tylko wznawiam-Poprawiłam ją-Ty się lepiej nie przemęczaj, a jeżeli by można to czy mogła byś poprosić Alex czy mogła by mi pomóc ?
-No dobra, a co do Alex to powinna się zgodzić
-No i to się rozumie, a ty Eleanor czym się zajmujesz ?
-Ja jeszcze studiuję
-Świetnie, też miałam zacząć ale przeprowadziłam się tu i nie wyszło, ale ta praca którą mam sprawia mi tyle radości, co nie Dan ??
-Tak oczywiście, dzieci sobie świetnie radzą, a najsłodsze są te malutkie, które ledwo co zaczęły chodzić, a rodzice chcą już uczyć je tańczyć
-Tak to słodkie, a teraz idę po chłopców, żeby przynieśli coś do picia, a do ciebie jakiś sok
Pobiegłam po nich bawili się z psem
-Chłopcy chodźcie już i weźcie coś dla Dan  ok ?
-Tak kochanie już idziemy
Zabawa była świetna Chłopcy cały czas nam śpiewali i robili jakieś głupie zabawy, w końcu po 22 Hazzie przyszło do jego świrniętej głowy, żeby wyjść na dwór/
-Kochani chodźmy na podwórko, tam jest tak wspaniale, śnieg cały czas pada możemy...ulepić bałwana
-Ty sobie chyba żartujesz-Zaśmiał się Zayn
-Nie no prawdę mówię
-W sumie to nie jest taki zły pomysł-Poparł go..Niall
Podał wszystkim kurtki, a ja zani wyszliśmy przebrałam jeszcze buty na zimowe.
Dan i Liam usiedli na krzesłach tarasowych, których jeszcze nie schowaliśmy bo jakoś tak nie było czasu, Hazza tarzał sie w śniegu, a ja Louis, Niall , Elka postanowiliśmy rzucić się na Zayna, on sobie stał wpatrując się w bawiącego się Hazzę, a nagle znalazł się twarzą zwróconą do śniegu, nie był zadowolony ale przez to zaczęła się wielka bitwa na śnieżki, po czym dołączyli sie do nas Dan z Liamem i ulepiliśmy wieeeelkiego bałwana, przemarznięci wróciliśmy do domu, po czym zostało pół godziny do 24.00
Wtedy zabawa dopiero się rozkręciła,dużo nie wpiłam bo nie lubię alkoholu, Była już 23.59
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1... Wszyscy krzyknęliśmy "Szczęśliwego Nowego Roku" Składaliśmy sobie Noworoczne życzenia po czym zabraliśmy fajerwerki i wyszliśmy z domu, Odpalał je Lou wyglądały tak pięknie
Niall mnie przytulił czułam się jak w niebie wszystko wyszło piękni niebo mieniło się w kolorach. Gdy fajerwerki ustały. Wróciliśmy wszyscy do domu, zadzwoniłam do rodziców  z życzeniami, po czym dalej się bawiliśmy, mogliśmy jak długo chcemy bo wszyscy u nas spali.
__________________________________________________________________________________
I co fajne ?? Czekam na komentarze przynajmniej jeden ?? By pojawił się następny rozdział :D  A jeżeli bd więcej to być może rozdział pojawi się jeszcze dziś :D

-Klaudzia:P

2 komentarze:

  1. Myślałam że ten rok zacznie się jakoś inaczej dla Leny ale i tak jest super. Ata zmiana narracji - nawet nie zauważyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham twoje opowiadania!!!! czekam na następne rozdziały =D

    OdpowiedzUsuń