Zmęczona całym dziwnym dniem weszłaś do domu, odłożyłaś walizki, i zrobiłaś coś do jedzenia, nie miałaś w sumie niczego, więc zrobiłaś sobie płatki z mlekiem, po zjedzeniu, wypakowałaś ubrania i zadzwoniłaś do Danielle, żeby przyjechała, oczywiście nie wyjawiłaś jej szczegółów, ale i tak zdziwił ją fakt, że już znalazłaś się w domu. Przyjechała do 20 minutach
-Cześć, weszła do somu
-Hej, chcesz coś do picia ?
-Jak, masz gorącą czekoladę, to tak
Poszłaś do kuchni zrobić, a w między czasie Dan usiadła w salonie na kanapie
-No, Lena opowiadaj, co zaszło, że wróciłaś
-Chodzi o tą nową stylistkę
-No, wiem, niedawno ja przyjeli
-Tak, i jak wiadomo przed koncertem kazała mi przymierzyć ubrania, po chwili wyszłam z przebieralni i zobaczyłam-W tym momencie poleciały ci łzy-Jak Niall się z nią całuje. oczywiście wybiegłam, próbował mi to wszystko wytłumaczyć-Podałaś Dan, gorącą czekoladę i usiadłaś obok niej-Ale, jak to ja nie chciałam słuchać, chciałam jak najszybciej z tamtąd odejść, ale Liam poprosił mnie, żebym zagrała chociaż ten jeden koncert. Oczywiście nie mogłam odmówić
-Boże święty, co było dalej
-Zagrałam z nimi i ruszyłam do hotelu, kupiłam bilet zabrałam walizki i ruszyłam na lotnisko. Tam oczywiście odprawa i tak dalej. Po wejściu do samolotu, założyłam czapkę i załączyłam muzykę, a okazało się, że ktoś się do mnie dosiadł, w sumie nie obchodziło mnie to, byłam cała popłakana, weszłam na twittera, okazało sie, że Niall coś teweetnął- Pokazałaś jej tweeta
-O boże, a skąd miał twoje zdjęcie z tamtąd
-No, bo okazało się, że to on dosiadł sie do mnie, próbował mnie przeprosić, ale cos mi nie pozwalało, nagle gdzieś zniknął, a z głośników poleciały, jego słowa o całym zajściu, więc poleciałam do niego. Po tym wszystkim musiałam mu wybaczyć, prosił mnie, żebym przyleciała z powrotem, zebym grała, ale nie chciałam się już mieszać w ich koncerty, on poleciał z powrotem do Ameryki, a ja znalazłam się tutaj.
-Lena, żali mi ciebie-Przytuliła cię-Ale dobrze , że wszystko sie dobrze skończyło.
-Tak, a już od jutra znowu, wracam do nauki tańca
-Świetnie, bardzo sie cieszę
Rozmawiałyście, tak dosyć długo, pod wieczór Danielle już poszła, a ty postanowiłaś, że pojedziesz do rodziców po psa, po chwili już się u nich znalazłaś
-Tato, cześć-Weszłaś do domu
-Córciu, co ty tu robisz -Zapytał z zdziwiony, po chwili przyszła mama i pytała o to samo
Opowiedziałaś im całą historie, nie byli zadowoleni, ale jakoś uszło to ich uwadze
-Najważniejsze, że już jest dobrze.-Powiedział tata.
Postanowiłaś, że już nie będziesz wracać na noc do domu tylko tu zanocujesz.
__________________________________________________________________________________
Tak na szybko pisany. Mam nadzieję, ze może być ! ;D-Klaudzia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz