sobota, 13 października 2012

ROZDZIAŁ 35

Z sali wyszedł dkotor
-Przepraszam, może mi pan powiedzieć co jest Lenie Skalskiej ?
Lekarz popatrzył na wyniki-Ma bardzo rozległe zapalenie płu
-Że co, a czy mogę do niej wejść-Zapytał łapiąc się za głowę
-Tak, ale tylko na chwilę.
-Lena, kochanie- przybiegł do ciebie
-Niall- Wykrztusiłaś
-Twój stan jest poważny, strasznie boję się o ciebie-Złapał cię za głowę i dał buziaka w czoło.
-Wiem-Powiedziałaś wyciszonym głosem, próbowałaś za tłumić strach.
Po chwili przyszedł lekarz
-Panie Horan, prosimy o opuszczenie sli
-Pa, kochanie-Pożegnaliście się i wyszedł.
Robili ci całą masę badan, następnego dnia rano przyszedł do twojego pokoju lekarz z wynikami
-Pani Leno, muszę powiedzieć, że pani stan jest poważmy, ale jeżeli będzie się pani stosować do naszych zaleceń i leki zadziałają powinna pani już na święta wyjść do domu-Uśmiechnął się
-Dziękuję  za informację-Wydukałaś
Dzień strasznie ci się dłużył, do pokoju przyszła pielęgniarka z informacją o gosciach
-Skarbie-Krzyknęli rodzice -Niall nas poinformował, że leżysz w szpitalu-Powiedziała mama-A zaraz tu przyjdzie, pojechał zaparkować auto
Posłałaś im uśmiech.
-Przynieśliśmy dla ciebie owoce, bo tu chyba nie dostajesz nic za dobrego-Tata postawił je na szafce
-Dziękuję, no raczej jedzenie jest ohydne.
Do pokoju wbiegł Horan
-Cześć skarbie, dał ci buziaka w policzek
-Cześć, dziękuję wam, że tu jesteście.
Po około 15 minutach przyszła pielęgniarka
-Przepraszam, ale muszę podać lekarstwa
Goście wyszli na chwilę, pielęgniarka nafaszerowała cię lekami i podpięła kroplówkę, Wyszła z i zawołała Nialla i rodziców
-już mogą państwo wejść
                                                               *Oczami Nialla*
Spędziliśmy prawie cały dzień w szpitalu, nie mogę patrzeć, jak ukrywa ból,  zrobiła się taka bez życia, smutna, ale ja już o to zadbam, żeby wrócił jej humor. Niestety po godzinie 15 musieliśmy opuścić szpital.
Wróciłem do domu i myślałem jak by tu ją uszczęśliwić, w końcu wpadłem na pomysł, zadzwoniłem do kilku osób, po czym do szpitala, z pytaniem czy mogę to uczynić, na całe szczęście zgodzili się, już nie mogłem doczekać się następnego dnia, ze zmęczenia poszedłem spać.
__________________________________________________________________________________
Znowu krótki, ale obiecuję, że juro będzie długi, albo, że ukarze się dziś jeszcze jedni ;D-Klaudzia

1 komentarz: